Oto nowe informacje na temat "Szybkiej Kolei do Pyrzowic": CLICK.
Krzysztof21 -Usunięty- Gość
Wysłany: 09-10-2009, 18:48
Jakoś nie wierzę, że to wszystko powstanie.To znaczy: kiedyś może i tak. Tylko właśnie pytanie: kiedy? Za ile lat? To jest najbardziej kluczowa kwestia.
W takim tempie i przy wielu protestach ta linia szybko nie powstanie- warto by było w pierwszej kolejności odbudować istniejącą linię Zawiercie-Miasteczko Śl.- byłoby taniej i szybciej bez obawy, że będą protesty i problemy z wykupem gruntów.
Z tego co wiem to przy tworzeniu studium wykonalności trzeba wziąć pod uwagę także trasy nierealne lub mało realne i napisać dlaczego są nierealne (uzasadnić). I taką nierealną trasą jest trasa przez świerklaniec (m. in. z powodu, parku, pagórków itp.). No i wykonawca zapytał czy gmina jest przeciwko. No i jest. I tyle.
Nie ma nierealnych tras kolejowych pod względem technicznym. Skoro w XIX wieku można było budować kolej w górach to nie widzę powodu, alby się nie dało teraz na terenie wyżynnym. Trzeba sobie jedynie zadawać pytanie o sens ze względu na wysokość kosztów. Tylko od ilości pieniędzy zależy realność tej czy innej trasy.
No właśnie w tym znaczeniu chodziło mi o nierealność Technicznie to można zrobić bardzo dużo. Tylko trzeba też patrzeć na koszty. No i takie byłyby o wiele większe ze strony Świerklańca. Więc trzeba w studium wskazać o ile...
Już nawet w Teleexpresie powtórzyli te bzdury, szkoda gadać. Teraz mediom można wcisnąć każdy kit, łykaja wszystko. Tylko czekać aż zaczną alarmować że trasa "igreka" ma prawadzić przez Zamek Królewski i Stare Miasto
Darek -Usunięty- Gość
Wysłany: 12-12-2009, 17:32
Niby bzdury ale jak się władza uprze... drogę przez dolinę Rozpudy też mało co a by zbudowali, o peronie we Włoszczowej nie wspomnę. Jak ma ktoś w czymś duży interes to różnie bywa.
Krzysztof21 -Usunięty- Gość
Wysłany: 21-12-2009, 23:36
Pytanie roku: Którędy pojedzie szybka kolej?
Pociągiem z Katowic na lotnisko w Pyrzowicach mamy pojechać za ponad cztery lata. Na razie zabezpieczone są 52 mln złotych na przygotowanie pełnej dokumentacji tego projektu.
Razem z jedną z niemieckich firm zajmuje się tym spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Są już jednak opóźnienia. Najpierw czekaliśmy na wyłonienie firmy, która dokumentację przygotuje. Teraz PKP PLK, przedstawiając kolejne warianty tras, musi zmagać się z protestami mieszkańców z gmin Bobrowniki i Ożarowice. Podróż koleją z Katowic na lotnisko ma trwać od 28 do ok. 34 minut
A przecież jeden z wielu wariantów trasy szybkiej kolei miał być wybrany do końca tego roku. Teraz Zbigniew Młokosiewicz, kierownik kontraktu z PKP PLK mówi, że ten wariant będzie znany pod koniec stycznia 2010 roku.
- Mieszkańcy Bobrownik nie zgadzają się na żaden wariant linii kolejowej, przecinającej teren gminy - mówi Zofia Krzykawska ze wsi Siemonia w gminie Bobrowniki. Krzykawska przedstawiła to stanowisko w ubiegłym tygodniu na zebraniu we wsi Tąpkowice w gminie Ożarowice. Ich mieszkańcy też negatywnie oceniają plany budowy kolei.
Przypomnijmy, że pociąg musi zatrzymywać się na stacjach w Katowicach, Chorzowie Batorym, Bytomiu, Piekarach Śląskich, by w końcu dojechać na lotnisko. Ma to trwać ok. 30 minut. Na końcowym odcinku trasa kolejowa musi przebiegać przez gminy Bobrowniki i Ożarowice. Chociaż były także brane pod uwagę dwie koncepcje przebiegu linii przez Świerklaniec z pominięciem gminy Bobrowniki. - Wariant przez Świerklaniec nie jest już właściwie brany pod uwagę, dlatego, że na przeszkodzie stoi zabytkowy park i szkody górnicze - mówi Młokosiewicz.
Na spotkaniu w Tąpkowicach mieszkańcy poznali co najmniej sześć tras, oznaczonych różnymi kolorami. Większość z nich zakłada, że skład pociągu ma rozwijać prędkość do 160 km/h. Te najbardziej jednak ingerują w zabudowę mieszkaniową. - Zielona trasa przebiega centralnie przez moją nieruchomość. Trzy miesiące temu skończyliśmy budować dom. Szukaliśmy tej działki trzy lata. Podoba nam się otoczenie i sąsiedzi - mówił Zbigniew Mastalerz z Tąpkowic.
Młokosiewicz w Tąpkowicach zaprezentował też na mapach linię w kolorze niebieskim. To jest propozycja przebiegu trasy władz Ożarowic i tarnogórskiego starostwa. Według tej koncepcji, linia prowadzona jest po terenach, które należały do byłej kolei piaskowej lub są własnością Skarbu Państwa. Pociąg tą trasą jechałby z prędkością 120 km/h w czasie 34,5 minuty. To około 6,5 minuty więcej od najkrótszej trasy. Linia biegłaby między wsią Niezdara i zbiornikiem Kozłowa Góra, a następnie wpadała do Wymysłowa.
Koncepcja na mapie nie ingeruje w zabudowę na terenie powiatu tarnogórskiego. Stanisława Nowak z Niezdary dopytywała jednak, jaka ma być odległość skrajnego toru od zabudowań. Dowiedziała się, że 30 metrów, a szerokość pasa kolejowego to 90 metrów. To może oznaczać, że trzeba będzie wyburzyć jej dom. Młokosiewicz podkreślał jednak, że na podstawie wycen rzeczoznawców właściciele nieruchomości dostaną odszkodowania. Ale w Tąpkowicach nie brakowało głosów, które w ogóle negowały sens budowania szybkiej kolei. - Dlaczego ta kolei ma iść przez Ożarowice? - pytali ludzie. - Bo tutaj jest lotnisko - odpowiadał Józef Piernikarz, przewodniczący Rady Gminy.
Nie rozumiem tych ludzi. Zamiast się cieszyć, że będzie kolej w wiosce, to protestują. Powinni walczyć o to, żeby w ich wsi też była stacja, a nie o to, żeby się pozbyć kolei. Tym bardziej, że przykłady autostradowe pokazują, że tym wyburzonym wcale się źle nie dzieje. Po fakcie zazdrości im cała wieś, bo dostają tyle kasy, że mogą sobie 100 metrów dalej postawić dwa razy większy dom.
Nie bardzo rozumiem, czemu tę linię mają budować PKP PLK, które na normalne utrzymanie linii magistralnych nie mają pieniędzy...
Żeby nie było nieporozumienia, ja jestem za kolejką na lotnisko ale... Myślę, że nie byłoby złym rozwiązaniem, gdyby samorząd wojewódzki przejął linię Tarnowskie Góry-Zawiercie i ją odbudował a PLK skupiłyby się na modernizacji torowisk na odcinku Chorzów Batory-Tarnowskie Góry. Wtedy można puścić pociągi i z Gliwic i z Bytomia i z Katowic od wschodu oraz dla części zagłębiowsko-częstochowskiej od zachodu. A dodatkowo Tarnowskie-Góry, Lubliniec czy Kluczbork, znacznie szybciej dojada do Katowic.
Oczywiście czas podróży z Katowic do lotniska na pewno nie zejdzie wtedy poniżej trzech kwadransów ale w godzinach szczytu będzie on absolutnie konkurencyjny względem autobusów.
A ja rozumiem doskonale mieszkańców. Bo w założeniu kolej na lotnisko ma być koleją szybką, czyli w domyśle nie będzie się zatrzymywać na wsi. Poza tym mieszkańcy tych gmin dopiero co zmagali się z planami budowy autostrady A1 przez ich gminy i zapewne z tej okazji już kilkanaście osób musi myśleć o przeprowadzce. A teraz te same emocje od początku. A jak kolej powstanie to będą mogli co najwyżej pooglądać sobie pociągi. O ile z kasy za odszkodowanie będą sobie mogli coś nowego wybudować (odszkodowania są ustalane w oparciu o aktualną wartość nieruchomości a nie o koszt budowy nowej o zbliżonym standardzie, jako, że pewnie większość z domów ma co najmniej 30 lat to na pewno nic sobie za to nie wybudują)
Tam powinno się walczyć o przystanek kolejowy (z parkingiem oraz jakimiś dowozowymi liniami z innych wsi). Gminie taki przystanek by dał kopa inwestycyjnego (osoby chcące mieszkać na wsi a pracować w mieście miałyby świetny dojazd go Katowic czy Gliwic).
Tylko trzeba chcieć o to powalczyć (a jeden przystanek pomiedzy Piekarami a Pyrzowicami jakiegoś wielkiego zwiększenia czasu przejazdu by nie stworzył...).
Jeśliby się udało mieszkańcom wywalczyć ten przystanek to oczywiście. Ale to jest na pewno słaby argument, bo to są jednak bliskie przedmieścia aglomeracji i zakładam, że duża część mieszkańców to osby, które miały dosyć wielkomiejskiego zgiełku, ale nie chciały rezygnować z dobrodziejstw metropolii (bliskość specjalistycznych szpitali, centrów handlowych).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum