A w Wałczu dalej KKZ - na szynobus przychodzi sporo ludzi, autobus się spóźnia, ludzie się denerwują i w większosci rezygnują z "kolei" na rzecz wałeckiego busiarstwa...
[ Dodano: 13-03-2009, 21:46 ]
Po między Piłą a Wałczem dzisiaj w każdym kursie ponad 100% frekwencji...Szkoda tylko , że pan kierownik sam zajmował 4 siedzenia...
A jeżdżą pociągi czy... no wiecie. Nie chcę wymawiać żeby nie wykrakać?
_________________ Województwo Dolnośląskie nie kończy się na Wrocławiu, walczmy o połączenia do innych miast regionu!!!
Krzysztof21 -Usunięty- Gość
Wysłany: 14-03-2009, 09:53
To napisz pismo, jak Pan kierownik ładni siedzi... specjalnością kolejarzy jest zajmowanie 2, 3 miejsc. Od dawna temu się przyglądam i mnie trafia czasami. Podczas gdy obok ktoś musi stać...
Jeździ, nie jeździ, jeździ, nie...
Promocja połączenia super!
Wczoraj o 19.50, do Piły przyjechały, uwaga: 2 osoby!!! A i to zależy jak liczyć, bo był to facet z małym dzieckiem, czyli pasażer z biletem tylko jeden.
Frekwencja jest różna w zależności od dnia i od kursu. Przeważnie jedzie ok 20 osób, chociaz ostatnimi czasy bywało 30, 40 a okazjonalnie 60 osób. Są też kursy z 10 pasażerami na pokładzie...
Po siedmiu latach przerwy połączenie kolejowe Piły i Wałcza otwarto 1 lutego 2007 r. Po ponad dwóch latach samorząd województwa, który finansuje jego utrzymanie, zastanawia się czy podjąć próbę rozwoju połączenia, czy je zamknąć. Fot. Piotr Chamczyk
1 lutego 2007 r. na peronie 3 pilskiego dworca było tłoczno, gwarno i… oficjalnie. Z wielką pompą po siedmiu latach przerwy otwierano ponownie połączenie kolejowe Piły z Wałczem. Podobnie było zresztą na dworcu w Wałczu, dokąd pierwsi pasażerowie pojechali za darmo. Tam witała ich orkiestra dęta. Koszt ponownego otwarcia linii wyniósł 475 tys. zł. Dwie trzecie tej kwoty pokryła Wielkopolska, resztę - Zachodniopomorskie.
Okazuje się jednak, że kolejowe połączenie Piły i Wałcza jest zagrożone. Poinformował o tym Wicemerszałek Województwa Wielkopolskiego Wojciech Jankowiak. - Chcemy z panem starostą rozmawiać o tej linii. Wygląda na to, że mieszkańcy Piły i Wałcza nie są do końca zadowoleni z jej funkcjonowania - powiedział.
Trudno się dziwić tej opinii. Standardowo na linii kursuje mały szynobus SA105. Kiedy się zepsuje, co zdarza mu się stosunkowo często, PKP ma dwa rozwiązania. Pierwsze to wysłanie większego szynobusu SA132, który na co dzień obsługuje linie do Chojnic i Krzyża. Jeżeli nie można wysłać większego szynobusu, bo ten jeździ na swojej „zwykłej” linii lub też jest w naprawie, pozostaje komunikacja zastępcza. I to ona jest piętą achillesową połączenia do Wałcza. Autobus zastępczy jedzie od dworca do dworca. Po drodze musi dojechać na wszystkie małe, leżące na uboczu, stacje: w Dolaszewie, Szydłowie, Skrzatuszu i Dobinie. Regularnie kursujące między Piłą i Wałczem busy nie tylko dojeżdżają do większej liczby miejscowości, ale zatrzymują się w lepszych, wygodniejszych dla pasażerów, lokalizacjach - zwykle w centralnych miejscach wsi, przy głównej drodze. Dzięki temu są szybsze od komunikacji zastępczej. Ale to nie wszystko. Jeżeli szynobus zepsuje się w najmniej odpowiednim momencie - tuż przed odjazdem - zorganizowanie autobusu zastępczego trwa zwykle kilkadziesiąt minut. To właśnie zniechęca pasażerów. Kiedy na linii jeździ szynobus, w szczytowych godzinach wybiera go nawet ponad 30 osób. Kiedy kolej podstawia zastępczy autobus, frekwencja spada niemal do zera.
- 14 grudnia wejdzie w życie nowy rozkład jazdy kolei - mówi wicemarszałek Wojciech Jankowiak. - Musimy się zastanowić, co zrobić z tym połączeniem. Czy powinniśmy je rozwijać, zwiększyć częstotliwość, czy - przeciwnie - zamknąć je. Problem leży w mobilności. Być może jakieś ruchy zostaną podjęte na terenie województwa Zachodniopomorskiego.
Chodzi o rozważaną od wielu lat modernizację linii z Wałcza do Stargardu Szczecińskiego. Na początku 2007 r. wartość tego przedsięwzięcia szacowano na 60 mln zł. Choćby z tego względu wydaje się ono mało realne.
W Wałczu PKP i samorządowi próbuje pomóc nieformalna grupa miłośników kolei. Sami drukują i rozwieszają plakaty z rozkładem jazdy, sami też drukują i rozdają ulotki promujące linię kolejową. Nie zniechęca ich nawet to, że plakaty są niszczone - na ich miejscu szybko pojawiają się nowe. Trudno nie zgodzić się z przedstawionymi na nich argumentami: podróż szynobusem trwa tylko pół godziny (busem - 50 minut). Bilet kolejowy jest też tańszy od biletu sprzedawanego przez przewoźnika drogowego. PKP Przewozy Regionalne życzy sobie - według internetowego rozkładu jazdy - 6,50 zł. W Wałeckim Towarzystwie Przewozowym przejazd na tej trasie kosztuje 7 zł, a w wałeckim PKS jest jeszcze droższy.
Jak jednak zauważył wicemarszałek województwa, problem leży w mobilności. Trudno też dyskutować z liczbami. Samorząd wojewódzki dopłaca do połączenia - jak powiedział Wojciech Jankowiak - „dużo”, a pieniędzy na zakup kolejnych szynobusów brak. Dla województwa priorytetem w dziedzinie transportu kolejowego w najbliższym czasie będzie modernizacja infrastruktury na trasie z Poznania do Wągrowca. O tym, jak potoczą się losy połączenia kolejowego Piły i Wałcza, przekonamy się z pewnością niebawem. Wszyscy zainteresowani tym połączeniem więcej informacji na jego temat znajdą na forum Dawna Piła »
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum