Wczoraj w nocy sejmowa komisja przyjęła kontrowersyjny #LexCzarnek. Eksperci alarmują, że to wprowadzi cenzurę i strach wśród nauczycieli, rodziców i uczniów. Jaki jest cel Czarnka? Co zrobi Sejm? Co powinni zrobić Polacy? O tym w IPP TV.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Wiceprezes Stowarzyszenia Nauczycieli i Pracowników Oświaty „Nauczyciele dla Wolności” Jarosław Dąbrowski wyjaśnia jakich bezprawnych działań dopuszczają się zarówno niektórzy dyrektorzy szkół, jak i kuratorzy oświaty oraz w jaki sposób można tym patologiom przeciwdziałać.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Covidowa indoktrynacja dzieci. Sanitaryści fundują to najmłodszym
Covidowa propaganda kwitnie. Szczególnie intensywnie uderza w dzieci, które nie są wolne od niej ani w szkołach, ani nawet oglądając ulubione bajki. Reżim sanitarystyczny tworzy kolejnych „Pawlików Morozowów” na swoją miarę.
W ostatnich miesiącach wśród wielu informacji pojawiają się też niepokojące doniesienia dotyczące indoktrynacji dzieci.
Na „postępowym” Zachodzie najmłodsi już wiedzą, że „trzeba” donosić na niezaszprycownaych. W Polsce natomiast recytują „Odę do kowida” i mają domalowywać maski w postaciom na obrazkach.
We wtorek (25.01.2022) minister edukacji Przemysław Czarnek poinformował na konferencji prasowej w Sejmie, że od czwartku uczniowie klas V-VIII i szkół ponadpodstawowych przechodzą na nauczanie zdalne. Ma ono trwać do końca lutego. – Musieliśmy podjąć decyzję o ograniczeniu nauki stacjonarnej na okres ferii zimowych. Od czwartku w szkołach naukę stacjonarną będą kontynuować uczniowie z klas I-IV, przedszkola oraz zerówki – przekazał minister Czarnek. – To wszystko spowodowane jest epidemią koronawirusa. To nieco ponad dwa tygodnie nauki zdalnej. Jesteśmy przekonani, że z końcem lutego wrócimy do nauki stacjonarnej – mówił minister.
Dzieci albo siedzą na kwarantannach, albo (co widzę u znajomych planujących wyjazd na ferie) nie chodzą do szkoły, żeby im ktoś kwarantanny nie przykleił. To jest powszechne zjawisko, prawie całe klasy symulują chorobę, albo jakikolwiek pretekst, żeby tylko nie zjawić się w szkole. Ludzie chcą na nartach pojeździć w ferie. Szkoły to obecnie nie są rozsadniki chorób, ale przede wszystkim punkty dystrybucji aresztu domowego na niespotykaną skalę. Przez nauczycieli-covidiotów, którzy z katarem biegają na testy, moje dzieci więcej uczą się w domu niż w szkole.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Maski zakłócają percepcję u dzieci i mają negatywny wpływ na budowanie relacji społecznych. Porażające wyniki badania kanadyjskich i izraelskich naukowców
W poniedziałek (7.02.2022) w naukowym piśmie „Cognitive Research: Principles and Implications” opublikowano wyniki badania dotyczącego wpływu noszenia masek na percepcję twarzy u dzieci. Badanie przeprowadzili naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu York w Toronto i izraelskiego Uniwersytetu Ben-Guriona w Beer Szewie. Rezultaty badania są porażające. Noszenie masek doprowadziło u dzieci do głębokiego deficytu zdolności percepcji twarzy. Jest on większy niż w przypadku dorosłych.
Nie mogę słuchać tego bełkotu ideologicznego, który odnosi się do „edukacji seksualnej”, ale tak naprawdę wszyscy doskonale wiedzą, że chodzi o coś zupełnie innego. Może jestem staroświecki, ale mnie w szkole podstawowej nikt nie uczył, jak to się robi i jakoś nie miałem problemów z pozyskaniem wiedzy. W liceum mieliśmy lekcje PDŻ i tam rzeczywiście pojawiły się takie „sensacje” jak prezerwatywy, czy globulki dopochwowe, czyli coś o czym każde z nas wiedziało od dawna, a w większość używała. Gdy tylko słyszę, że w szkole konieczna jest „edukacja seksualna”, a dzieje się to w dobie powszechnej seksualizacji od reklam kisielu po reklamy pilarek spalinowych, to prócz śmiechu odpala mi się czerwona lampka. Większość małolatów w swoich telefonach, choćby z ciekawości, odwiedzało „strony dla dorosłych” i chociaż zaraz usłyszę, że to wypaczony obraz, to do wypaczenia dopiero dojdziemy.
W środę (16.02.2022) prezydencka żona, czyli Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda, spotkała się z uczniami Zespołu Szkolno–Przedszkolnego w Limanowej. Spotkanie odbyło się w formie zdalnej, ponieważ jest straszna pandemia, a Pierwsza Dama zastosowała się do zasady „zostań w domu”. I z tego domu, a raczej pałacu, Pierwsza Dama przeprowadziła rozmowę nie tylko z dziećmi, ale również z ich nauczycielami i dyrekcją szkoły.
W Polsce jest już około 800 000 ukraińskich uczniów i nikt nie wie, co z nimi robić
Przed chwilą odbyła się konferencja Rafała Trzaskowskiego, utrzymana w wyjątkowo koncyliacyjnym tonie, prezydent Warszawy nawet pochwalił wrogiego ministra Czarnka, który ma się wsłuchiwać w głos samorządowców. Sam też się wsłuchałem, w to co mówi Trzaskowski, chociaż zazwyczaj nie jest to łatwe. Padły konkretne liczby, dające sporo do myślenia, szczególnie w czasach, gdy mało kto myśli, a prawie wszyscy się wzruszają. W Warszawie uczy się 280 tysięcy dzieci i młodzieży i ta liczba dotyczy wszystkich poziomów nauczania z wyjątkiem szkół wyższych. Jednocześnie Trzaskowski twierdzi, że do stolicy przyjechało 90 tysięcy uczniów z Ukrainy, co stanowi 32% polskich uczniów chodzących do warszawskich szkół. W całej Polsce ma przebywać ponad 900 000 dzieci, z czego zdecydowana większość to potencjalni uczniowie. O ile przyjęcie 800 tysięcy polskich dzieci, zwłaszcza do szkół podstawowych, nie stanowiłoby większego problemu, o tyle ukraińscy uczniowie w 99% muszą pokonać barierę językową i to dopiero pierwsza poważna bariera.
Nauczycielki: „Boimy się, że polska szkoła będzie polonizować uczniów z Ukrainy. Jak zaborca”
Lekcje w piwnicy. Kserowanie ukraińskich podręczników. Bieganie do pani w kuchni po pomoc w tłumaczeniu. I strach: czy nauczyciele w szkole ministra Czarnka nie będą zmuszeni, by dzieci z Ukrainy "asymilować", wyrywać je z ich kultury?
Kolejne lockdowny opóźniły rozwój wielu brytyjskich dzieci
Eksperci alarmują, że kolejne dwa lata pandemii i kolejno wprowadzane lockdowny opóźniły rozwój u wielu dzieci. Tzw. syndrom pandemii objawia się na różne sposoby, ale nie ulega wątpliwości, że rodzice i nauczyciele będą teraz musieli się przyłożyć, żeby nadgonić stracony czas.
Dzieci w wieku przedszkolnym zostały w sposób szczególny doświadczone przez pandemię koronawirusa. Kolejno wprowadzane na Wyspach lockdowny sprawiły, że wielu najmłodszych mieszkańców zostało zamkniętych w domach oraz pozbawionych szerokich kontaktów z innymi członkami rodziny i dziećmi w ich wieku. Wreszcie wiele dzieci zostało w trakcie lockdownów skazanych na ustawiczne oglądanie bajek, co spowolniło albo zniekształciło rozwój ich mowy, a także ograniczyło kreatywność.
Krzywdzenie polskich i ukraińskich dzieci – internacjonalne nauczanie
Po dwóch latach demolki polskiego systemu edukacyjnego, który podlegał całej puli idiotycznych i całkowicie ze sobą sprzecznych rozporządzeń, wchodzimy w nowy etap. I zanim do niego dojdziemy przypomnijmy, o czym jeszcze nie tak dawno mówiliśmy bardzo głośno, by nagle wszystkie problemy przestały istnieć. Uczciwi i rozsądni nauczyciele alarmowali, że zdalne nauczanie wyrządziło katastrofalne szkody i tak naprawdę dzieci powinny powtarzać rok w normalnym trybie. Taka decyzja w warunkach politycznych jest nierealna, dlatego sprawy poszły w dokładnie przeciwnym kierunku. Promocje otrzymywali niemal wszyscy, którzy w czasie „zdalnej edukacji”, przy wyłączonej kamerze grali w „strzelanki” albo siedzieli na czacie.
Zdalne nauczanie przełoży się na spadek przyszłych wynagrodzeń i wzrost nierówności
W kwietniu 2020 r., by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa COVID-19, niemal na całym świecie rządzący zdecydowali się zamknąć szkoły. W Polsce taka polityka została z nami wyjątkowo długo. Łatwo było dostrzec jej natychmiastowe efekty – odczuli je szczególnie pracujący rodzice. O wiele trudniej ocenić, jak zamknięcie szkół wpłynie na przyszłość uczniów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum