Rozpoczęła się apelacja ws. katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach rozpoczęła się w czwartek rozprawa odwoławcza dotycząca katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, gdzie w marcu 2012 r. w wyniku czołowego zderzenia dwóch pociągów zginęło 16 osób, a ponad 150 zostało rannych.
Apelacja ws. Szczekocin: dyżurna ruchu nie była właściwie przygotowana do pracy
Jolanta S., b. dyżurna ruchu w Sprowie, oskarżona o nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami nie miała wystarczającej wiedzy, by właściwie interpretować stan kolejowych urządzeń – przekonywał w czwartek przed sądem jej obrońca.
Jolanta S., b. dyżurna ruchu w Sprowie, oskarżona o nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami nie miała wystarczającej wiedzy, by właściwie interpretować stan kolejowych urządzeń – przekonywał w czwartek przed sądem jej obrońca.
Nie była przygotowana, nie miała wiedzy, ale pracowała jako dyżurna ruchu.... Według tej logiki ja moge pracować jako lekarz.
[ Dodano: 26 Styczeń 2018, 13:12 ]
Dyżurni ruchu ze Starzyn i Sprowej usłyszeli dziś prawomocne w związku z katastrofą kolejową pod Szczekocinami, do której doszło 3 marca 2012 r. Sąd zdecydował się zaostrzyć karę. Andrzej N., dyżurny ruchu ze Starzyn, usłyszał wyrok 6 lat pozbawienia wolności w warunkach psychiatrycznych. J S., dyżurna ruchu z Sprowej, trafi do więzienia na 3 lata i 7 miesięcy.
Zderzenie pociągów, śmierć 16 ludzi, życie tysięcy wywrócone i prawomocny wyrok.
Sąd apelacyjny podwyższył wyroki dla dyżurnych ruchu, którzy doprowadzili do katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Pięć lat temu w zderzeniu pociągów zginęło 16 ludzi, a ponad stu było rannych.
Andrzej N., dyżurny ruchu ze Starzyn został skazany na sześć lat pozbawienia wolności w warunkach psychiatrycznych.
Jolanta S., dyżurna ruchu z miejscowości Sprowa spędzi za kratami trzy lata i sześć miesięcy.
Wyrok zapadł dzisiaj w sądzie apelacyjnym w Katowicach, po pięciu latach od katastrofy. Jest prawomocny.
Najważniejsze żeby żadnych ludzi z układu nie ruszyć - tylko dyżurnych ruchu można wsadzić do więzienia, a nikt na wyższych stołkach nie może mieć żadnej przykrości z powodu katastrofy.
Związek Dyżurnych Ruchu oburzony komentarzem ws. Szczekocin i postępowaniem PLK.
Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu przesłał do redakcji „Rynku Kolejowego” pełne oburzenia stanowisko w sprawie udziału PKP PLK w procesie apelacyjnym dotyczącym katastrofy w Szczekocinach oraz komentarza, którego udzielił „Rynkowi Kolejowemu” Przemysław Wierzbicki, partner zarządzający kancelarii WARP reprezentującej w procesie zarządcę infrastruktury.
26 stycznia 2018 r., prawie sześć lat po czołowym zderzeniu pociągu InterRegio „Matejko” relacji Warszawa – Kraków z pociągiem TLK „Brzechwa” relacji Przemyśl – Warszawa, został ogłoszony prawomocny wyrok w tej sprawie, w której jedynymi oskarżonymi było dwoje szeregowych pracowników spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami. "Zastosowano sowiecką metodę skazywania wyłącznie szeregowych pracowników".
- Gdy bliżej przyjrzymy się katastrofie kolejowej pod Szczekocinami, widzimy, że było dużo niedociągnięć na wyższych poziomach zarządzania, co kompletnie nie zostało uwzględnione przez wymiar sprawiedliwości – powiedział w audycji Kulisy Spraw Karol Trammer z magazynu Z Biegiem Szyn. W marcu 2012 roku doszło do katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, podczas której czołowo zderzyły się dwa pociągi.
KATASTROFĄ POD SZCZEKOCINAMI ZAJMIE SIĘ SĄD NAJWYŻSZY
Wpłynęła kasacja od wydanego w styczniu 2018 r. przez Sąd Apelacyjny w Katowicach wyroku w sprawie czołowego zderzenia pociągów pod Szczekocinami, w którym za jedynych winnych katastrofy uznano szeregowych pracowników: dyżurnych ruchu z posterunków odgałęźnych Sprowa i Starzyny.
"Brzechwa" zderzył się z "Janem Matejko", zginęło 16 osób. 7. rocznica katastrofy pod Szczekocinami
W niedzielę mija 7. rocznica katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. 3 marca 2012 we wsi Chałupki w wyniku czołowego zderzenia dwóch pociągów zginęło 16 osób, a ponad 150 zostało rannych. Proces karny w tej sprawie zakończył się prawomocnie ponad rok temu.
Na szpitalnym łóżku umierała sześć razy. – Odratowana, ocalona, a jednak przez lata byłam trupem za życia – przyznaje szczerze Magda Sipowicz, tłumaczka języka migowego, która w głośnej katastrofie pociągu pod Szczekocinami siedem lat temu straciła nogę. I – na bardzo długo, za długo – wiarę w siebie.
„Na popielato masz? A ja mam, kurwa, na czerwono!” Na polskiej kolei sterowanie ruchem pociągów odbywa się na słowo honoru
Gdy dyżurni ruchu zaczęli przez radiotelefon wywoływać załogi pociągów TLK „Brzechwa” i InterRegio „Matejko”, odpowiedziała już tylko cisza. Maszyniści obydwu składów zginęli – fragment książki Karola Trammera „Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej”, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Od siedmiu lat dróżnik spod Szczekocin szuka samobójczych okazji, by wymierzyć sobie karę za 16 cudzych śmierci. Sąd domaga się swojej.
Po tylu latach od tamtych wydarzeń, najtragiczniejszych w powojennej historii kolei i w życiu Andrzeja N., żona już wie, kiedy on chowa po kieszeniach sznurki, chcąc ze sobą skończyć. Kręci się wówczas po domu nienaturalnie pobudzony, po czym znika pod byle pretekstem.
Upamiętniono ofiary katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
W gminie Szczekociny, na terenie której osiem lat temu doszło do jednej z największych w Polsce katastrof kolejowych, upamiętniono w niedzielę ofiary tragedii z 3 marca 2012 r. Wspominano też postawę mieszkańców i poświęcenie ratowników, którzy nieśli pomoc poszkodowanym w wypadku.
To już ósma rocznica katastrofy pod Szczekocinami. Pamiętamy i będziemy pamiętać o tragicznie zmarłych w jednym z najtragiczniejszych wypadkach kolejowych w Polsce.
3 marca 2012 roku doszło do jednego z najtragiczniejszych wypadków kolejowych w ostatnich latach. O godzinie 20:55 na linii kolejowej nr 64 Koniecpol – Kozłów, niedaleko odgałęzienia na Centralną Magistralę Kolejową. Zderzyły się czołowo pociągi TLK „Brzechwa” relacji Przemyśl Główny – Warszawa Wschodnia i interREGIO „Jan Matejko” relacji Warszawa Wschodnia – Kraków Główny. Wagony TLK były prowadzone lokomotywą EP09-035, natomiast skład interREGIO lokomotywą ET22-1105.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum