W nowym rozkładzie jest też sporo reaktywacji...
Województwo wielkopolskie: Jarocin - Gniezno.
Województwo lubuskie: Zielona Góra - Guben.
Województwo warmińsko-mazurskie: Szczytno - Wielbark.
Według Rynku Kolejowego powyższe reaktywacje nie są jednak pewne:
Jarocin - Gniezno: "oczekujemy postanowienia w tej sprawie ze strony organizatora przewozów, jakim jest Samorząd Województwa Wielkopolskiego"
Zielona Góra - Guben: "Trwają jeszcze bowiem negocjacje pomiędzy Samorządem Woj. Lubuskiego i Przewozami Regionalnymi."
Szczytno - Wielbark: "Na te połączenia zostały złożone rezygnacje z tras u zarządcy infrastruktury - informuje Marta Milewska."
Jak widzę napis zmiana rozkładu jazdy to mam dreszcze (przerażenia). Ciekawe o której mój pociąg do Torunia będzie teraz jeździł. Już był o 5 rano, o 19, o 20. Może tym razem około 1 w nocy...
Opole - Lubliniec nie ruszy. Nie ma na to szans podobno i to aż do czerwca. Ktoś w PLK-a przypomniał sobie, że oprócz położenia nowych torów, trzeba naprawić przepusty i mostki, których jest na tej trasie sporo oraz w niektórych miejscach słupy trakcyjne. Zatem poczekamy sobie do wakacji na ruch pociągów na tej trasie. Ciekawe co zrobią z jedyną TLK-ą, która miała jeździć do Warszawy z Wrocławia przez Opole? Do Warszawy z Opola pozostaną dwa pociągi EIC - Górnik i Odra (Karkonosze wylatują, tak jak i iR Piast) Riviera pewnie zaciera ręce - uruchomi albo kolejny autobus albo pojawi się ktoś nowy, który do czasu pojawienia się Pendolino, trochę zarobi.
Nieprawda, regio będą jeździć z Opola do Zawadzkiego a TLK Kmicic i IR Oleńka zostają na trasie Lubliniec-Opole.
W PLK nikt sobie o niczym nie przypomniał, założenie było takie, że trasa od grudnia 2013 będzie przejezdna jednak eic premium wjedzie na nią dopiero rok poźniej,
hanys, zobaczymy i pożyjemy. Nie wierzę, patrząc na roboty, że za dwa miesiące pojadą tą trasą pociągi a prace na tej trasie obserwuję zza okna a i informację potwierdzające mój wcześniejszy post mam z dobrego źródła.
Tak się składa że nie z Lublińca a z Opola. W połowie listopada mają grzebać coś przy podg Bolko. Wiadukt przy wyjeździe z Opola nie ruszony, przejazd w Opolu Grudzicach nawet nie tkniętyi i nadal wierzysz że w dwa miesiące zdążą? Samorządowcy dostali już informację, że na odcinku do Fosowskiego nic nie pojedzie od grudnia. Co najwyżej KKA...jakoś nie wierzę w przejezdność. Może na dalszym odcinku prace są zaawansowane, ale to co widzę u siebie to makabra.
Nie wiem jak z regio z Opola do Zawadzkiego bo PR prosiły tylko o zgode w tej sprawie jednak TLK Kmicic i IR Oleńka pojadą tą trasą. To jest pewne na 100%
@hanys
Tor "uleżeć" to się musi tylko w PL.
Za granicą to od razu prędkość podwyższają. . . . .
U nas to po pół roku 50, po kolejnym roku 70. A po 2 to jak dobrze pójdzie 100-120. Pod warunkiem
że w międzyczasie nie dojdzie WOS pod nazwą "zły stan toru" 30 km/h ......
danio, hanys ma rację - tor zawsze musi się, jak to ujęliście, "uleżeć". I takie normy przy torze klasycznym/bezstykowym obowiązują wszędzie. Nie przywołuj do tablicy linii robionych np: na fundamentach betonowych. Zwykle musi minąć około roku, aby tor się wystarczająco ustabilizował, zwłaszcza w naszych warunkach klimatycznych. Bezpieczeństwo jest najważniejsze.
danio, hanys ma rację - tor zawsze musi się, jak to ujęliście, "uleżeć". I takie normy przy torze klasycznym/bezstykowym obowiązują wszędzie. Nie przywołuj do tablicy linii robionych np: na fundamentach betonowych. Zwykle musi minąć około roku, aby tor się wystarczająco ustabilizował, zwłaszcza w naszych warunkach klimatycznych. Bezpieczeństwo jest najważniejsze.
rail_user, a kasę na to masz? Poza tym DGS (chociażby Strabag-u) nie gwarantuje 100% stabilności torowiska przez dłuższy czas, choć - to trzeba przyznać - pomaga. Niemniej stan toru po remoncie bez i po użyciu DGS-a wymaga ograniczenia prędkości na odpowiednio dłuższy lub krótszy czas. Z torami jest jak z... grobowcem - spróbujcie zamontować płyty kamienne na świeżo zasypany grób to będziecie bardzo szybko wiedzieli o co chodzi. BTW, wprowadzając docelową prędkość od razu po budowie jeszcze przed pierwszą korektą pojawią się wskaźniki W14.
Ale czy to jakiś problem powtórzyć proces podbijania "za jakiś czas" oraz bieżąco utrzymywać tor ?
W Polsce "nie da się". Łatwiej wprowadzić wos, niż coś naprawić.
danio... Podbijanie powtarza się właśnie za "jakiś czas" Ograniczenie wprowadza się na samym początku, żeby uniknąć bu...lu w dwóch wersjach:
1) rozkład ustalony pod wyższą prędkość, a więc wprowadzenie ograniczenia powoduje notoryczne opóźnienia
2) rozkład ustalony pod niższą prędkość, a więc w okresie bez ograniczenia prędkości mamy notorycznie wydłużone postoje na stacjach, bo "pociąg jechał za szybko".
Widzisz więc, że lepszego rozwiązania nie ma i nie potrzeba. Nie zmieniajcie czegoś, co - akurat - działa naprawdę dobrze.
@aanniiaa
Rozumiem , że masz doświadczenie w "tej" materii ?
Po to jest DGS aby go zastosować. Kasa to rzecz wtórna. Jeżeli ZLK nie rozliczają za opóźnienia za hasło "stabilizacja toru po podbiciu" to kasy na DGS nigdy nie będzie. To może od razu zrezygnujmy z ZT/ZTU lub uzupełnienia tłucznia. Przecież zawsze można postawić W14 !
[ Dodano: 14-10-2013, 19:43 ]
danio napisał/a:
Ale czy to jakiś problem powtórzyć proces podbijania "za jakiś czas" oraz bieżąco utrzymywać tor ?
W Polsce "nie da się". Łatwiej wprowadzić wos, niż coś naprawić.
A po co ruinować tor gdy nie ma usterek ? Aby kasę puścić kominem podbijarki ? Tor podbija sie ( a właściwie poprawnie reguluje w planie i profilu ) gdy występują nieruwności ( zazwyczaj kl. C ).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum