to powodzenia, mi to najpierw latała noga lewa na sprzęgle a jak wyjechałem z placyku nerw przeszedł na prawą nogę, a potem już się uspokoiło, grunt to się nie stresować a wtedy wszystko dobrze pójdzie;)
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 06-08-2010, 07:28
Ja zdałem za 1 razem w Nowym Sączu 17 stycznia 2000 roku. Jeszcze przed osiemnastką. Miałem egzamin na roztopach i na kartkach testy nie komputer. Wtedy było wszystko obowiązkowe na placu nie to co teraz i do tego stary nissan micra na gażniku co gasł. Z 20 osób na placu na miasto wyjechałem sam. Dla zwiększenia optymizmu z Krynicy rano do Sącza jechałem pociągiem i wracałem też. Pamiętam że tego dnia 66121 Kraków - Krynica skład wagonowy miał 30 minut opóżnienia
[ Dodano: 06-08-2010, 07:30 ]
Mały OT ale wyobrażcie sobie że za czasów jednego Pekapu osobówka 66120/66121 Kraków - Krynica była czasami zestawiana z wagonów Z2 z napisem intercity.
Ja zdałem kat B za drugim razem , za pierwszym oblałem testy, było 30 a zdążyłem wykuć na pamięć 28. Jazda w lutym w poczciwym maluszku bez ogrzewania przy mrozie -20. Kategorie C i E już za pierwszym razem
Cytat:
ale zdane i to się liczy Smile
A później kierowcy tak jak ty myślący wyjeżdżają do innego miasta czasami większego i się wtedy okazuje czego się nauczyłeś na kursie.
no wybacz, ale to nie ja ustalam czego mają uczyć na kursie i czego wymagać na egzaminie, w Białymstoku nie ma tramwajów, więc jak pojadę np. do Warszawy ciężko będzie mi się połapać, ale z czasem to opanuje. Na kursie uczą Cię tylko jak zdać egzamin państwowy, a jak jeździć uczysz się sam we własnym samochodzie po kilku latach dopiero można powiedzieć że się potrafi jeździć, ja wiem o tym doskonale, na razie planuje kupić sobie coś co jeździ nie drogiego, aby jak zahaczę o jakiś słupek żeby nie było wielkich strat.
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
Na kursie uczą Cię tylko jak zdać egzamin państwowy
W moim wypadku trafił się jednak instruktor, który jednak chciał dużo nauczyć i objeździłem cały Kraków (a nie tylko okolice egzaminowania) i częściowo okolice Krakowa.
Cytat:
na razie planuje kupić sobie coś co jeździ nie drogiego, aby jak zahaczę o jakiś słupek żeby nie było wielkich strat.
Polecam z autopsji nissana 100nx, trafił mi się bardzo tanio od kolegi i jestem strasznie zadowolony, mimo, że na razie niewiele nim przejeździłem (tylko na trzeciorzędnych drogach, ze względu na brak prawka) dał mi się poznać z jak najlepszej strony i na razie będzie służył rodzicom jak swój oddadzą do remontu. W każdym razie od pierwszego wejrzenia zakochałem się w dachu targa (jest szklany, więc nawet jak jest założony można oglądać niebo) i wysokoobrotowej 16 zaworówce nissana. Ważne tylko, żeby nie kupić samochodu po spotkaniu z mamutem lub zardzewiałego bo z rdzą nie da się wygrać.
Sam za tydzień mam egzamin łączony, więc sam się trochę już stresuję. Egzamin wewnętrzny w przeciwieństwie do ostatnich jazd nie wyszedł mi za dobrze co jest dla mnie dodatkowo stresujące.
Kurs na prawo jazdy zdrożeje o 300 zł, rząd wprowadza VAT
Śpiesz się ze zrobieniem prawa jazdy, idź na szkolenie zawodowe jeszcze dziś. Po nowym roku rząd obłoży podatkiem VAT kursy i egzaminy.
Dziś podatek VAT na kursy prawa jazdy wynosi 0 proc. Jednak po 1 stycznia 2011 roku to się zmieni: podatek wyniesie 23 proc. taki zapis jest w projekcie budżetu państwa na przyszły rok, który trafił już z Sejmu do Senatu. Zmiana obejmie tylko średnie i duże firmy szkoleniowe, których tegoroczny przychód przekroczy 150 tys. zł. W samym tylko Lublinie dotyczy to aż 90 proc. szkół nauki jazdy.
– W praktyce oznacza to, że VAT dotknie ośrodki, które w tym roku wyszkoliły 12–14 kursantów miesięcznie – ocenia Maciej Kulka, właściciel lubelskiego Ośrodka Szkolenia Kierowców.
Mało tego. Rząd zamierza "owatować” także egzaminy na prawo jazdy. – Kurs na prawo jazdy kat. "B” kosztuje dziś w woj. lubelskim średnio 1200 zł. Po nowym roku podwyżka wyniesie 260 zł. Razem daje to 1460 złotych – oblicza Janusz Radliński, instruktor nauki jazdy w szkole "Efekt”. – Do tego trzeba doliczyć koszty podatku VAT od egzaminów, które kosztują dziś 134 zł (teoretyczny i praktyczny). W rezultacie kandydat na kierowcę za zdobycie prawa jazdy zapłaci nawet o 300 złotych więcej. O ile zda za pierwszym razem – dodaje Radliński.
– Podniesienie kosztów zdobycia prawa jazdy będzie dla wielu, szczególnie młodych ludzi, dużym problemem. Już teraz koszty kursu są wysokie – mówi Agnieszka Klimek, która teraz kończy kurs. – Po podwyżce cena może być nie do udźwignięcia, szczególnie dla ludzi bez stałego dochodu lub na garnuszku u rodziców.
W lubelskich szkołach jazdy na razie nie ma tłoku. – Ludzie jeszcze nie wiedzą, że rząd planuje zmiany – mówi współwłaścicielka jednej z lubelskich szkół.
Według Macieja Kulki, zapowiedź wprowadzenia podatku skłoni niektórych właścicieli dużych ośrodków szkolenia kierowców do kombinowania.
– Przed końcem roku na pewno kilku z nich zamknie swoje firmy, aby pod zmienioną nazwą ruszyć od 1 stycznia i uniknąć w ten sposób "watowania” – przypuszcza.
Może być i tak, że duże ośrodki będą się dzielić na mniejsze firmy, aby w 2011 roku nie przekroczyć 150 tysięcy złotych dochodu i także uniknąć 23-procentowego VAT.
– Rząd stworzył fikcję, która premiuje małe, rodzinne firmy, bez odpowiedniej bazy szkoleniowej – ocenia Maciej Kulka. – W efekcie, duże firmy, o ile nic nie zrobią, będą musiały podnieść ceny. Małe nie. I tak VAT zabije kilka poważnych, lubelskich firm szkoleniowych.
źródło: Dziennik Wschodni
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Reedukacyjne kursy dla kierowców, którzy uzbierają 24 punkty karne, nadzór nad młodymi kierowcami, nowe kategorie praw jazdy i ściślejszą kontrolę nad ośrodkami szkolenia - wprowadza ustawa uchwalona w piątek przez Sejm.
Za przyjęciem ustawy o kierujących pojazdami było 259, przeciw 124 posłów, czterech wstrzymało się od głosu. Izba przyjęła dwie poprawki dotyczące m.in. dat wejścia w życie poszczególnych artykułów.
Zgłoszony przez rząd projekt miał na celu zmniejszenie liczby ciężkich wypadków drogowych - w Polsce trzykrotnie wyższej niż średnia w krajach UE - i zminimalizowanie nieprawidłowości w szkoleniu kierowców. Ustawa dostosowuje też polskie prawo do dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady Europy.
Na kurs reedukacyjny - a nie ponowny egzamin, jak obecnie - będą kierowane osoby, które za wykroczenia drogowe zbiorą ponad 24 punkty karne.
Dla początkujących motocyklistów zostanie wprowadzona nowa kategoria - prawo jazdy A2, uprawniające do prowadzenia motocykli z silnikami o mocy do 35 kW. Aby prowadzić motocykle, młody kierowca będzie musiał najpierw zdobyć prawo jazdy na małe motocykle - A1 (w wieku 16 lat) lub A2 - jeśli skończy 18 lat. Po następnych dwóch latach będzie się mógł ubiegać odpowiednio o prawo jazdy kat. A2 lub A. Granicę minimalnego wieku niezbędnego do uzyskania prawa jazdy kat. A podniesiono z 18 do 24 lat.
Celem zmian jest zapobieganie sytuacji, w której młodzi i niedoświadczeni kierowcy mają dostęp do ciężkich i szybkich motocykli.
Młodzi kierowcy, którzy po raz pierwszy uzyskali prawo jazdy kategorii B, będą przez dwa lata podlegać szczególnemu nadzorowi. Według statystyk ponad dwie piąte wypadków powodują kierowcy w wieku 18-24 lat. Okres próbny ma być przedłużany w razie popełnienia przez nadzorowanych kierowców wykroczeń drogowych. W razie popełnienia dwóch wykroczeń kierowca będzie kierowany na kurs reedukacyjny, a w przypadku popełnienia trzech - prawo jazdy zostanie mu odebrane.
Rozwiązania dotyczące okresu próbnego dla młodych kierowców obowiązują m.in. w Austrii, Francji, Niemczech, Norwegii, Portugalii, Szwecji, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i na Węgrzech.
Zgodnie z ustawą zamiast karty motorowerowej będzie wydawane prawo jazdy kategorii AM uprawniające do prowadzenia motorowerów i lekkich pojazdów czterokołowych. Będzie je można wyrobić od 14. roku życia. Prawa jazdy kategorii AM, A1, A2, A, B1, B, B+E będą ważne przez 15 lat, pozostałe przez 5 lat.
Ustawa ma ponadto zapobiec wydawaniu praw jazdy osobom, które nie powinny prowadzić pojazdów ze względu na stan zdrowia. Sposobem na to ma być wprowadzenie ankiety zdrowotnej wypełnianej pod rygorem odpowiedzialności karnej.
Inny cel ustawy to podniesienie kwalifikacji instruktorów prawa jazdy i zobowiązanie ośrodków szkolenia do przekazywania samorządowi powiatowemu informacji o kursach i ich uczestnikach. Nadzór nad samorządem ma w tej sprawie sprawować wojewoda. Instruktorzy zostaną również poddani dokładniejszym badaniom lekarskim i psychologicznym; będą też musieli co roku uczestniczyć w kursach doskonalących.
źródło: INTERIA.PL
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
ja za 4 razem;p za 1 to banał bo testy;/ ale tak to jest jak sie sprawdza;p potem plac i znow plac;/ bylem wkurzony na maxa, bo w Jeleniej to zależy jak kto widzi, te łuki dla mnie byly porabane, ja się uczyłem na równym. ale za 4 razem pierwszy łuk zatrzymałem sie i zrobiłem korekte i wyszlo;p szybko na górke i na miasto, szczescie ze nie bylo sniegu;p szybka rundka na Jelonke i powrót naa osrodek;p egzaminator luzik;) szybka bajerka o kolei;] mowi ze bardzo uwazalem na przejazdach...i nagle ZDAŁ PAN!!! hehe.tak i miło wspominam Pana Egzaminatora z Jelonki;)
Udało mi się przebrnąć i za 3 razem zdałem egzamin kat. B. Cieszę się niezmiernie, najbardziej martwiłem się łukiem, gdyż dwa poprzednie egzaminy oblewałem właśnie na tym, ale dzisiaj tak jak gdyby Duch Święty we mnie wstąpił, perfekcyjnie udało mi się zaliczyć to zadanie. Z jazdą nie miałem większych problemów; zawracanie na rodzie, zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury, dużo ulic jednokierunkowych, sporo zielonych strzałek, stopów, skrzyżowań bez sygnalizacji, omijanie też się trafiło, przejazd przez torowisko tramwajowe również. Miałem niesamowite szczęście, że na wszystkich skrzyżowaniach, gdzie musiałem ustępować pierwszeństwa było zupełnie pusto, nawet przy wjeździe na rondo. Dosłownie zero samochodów, a zdawałem w godzinach szczytu - między 14, a 15. No, ale grunt, że za 10 dni odbiór prawka w UM Bytom.
Ostatnio zmieniony przez tomex_0111 dnia 14-07-2011, 22:05, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum