UMWD odpowiada również za durny rozkład jazdy. Najgorzej jest w weekendy, kiedy z jednej strony pociągi notują najwyższe zapełnienia, a z drugiej strony jak na złość akurat lwia ich część nie jeździ. Jaki w tym sens?
Chyba dawno nikt nie robił jakichkolwiek badań frekwencji, napełnień, potrzeb przewozowych. Urzędnicy z UMWD mentalnie są w PRL-u, kiedy pociąg miał zawieźć uczniów do szkół, klasę robotniczą do fabryk a urzędników do urzędów. Bo poza tymi godzinami, rozkład, mimo iż bogaty jest po prostu wyjątkowo głupim zbiorem pociągów w kompletnie losowych godzinach. Na wielu liniach mamy sytuację że są 3 godziny dziury rozkładowej, kiedy nie jedzie nic (a pociągi rozpoczynające i kończące tą dziurę są przeładowane do granic możliwości), po czym jadą nakocone składy jeden po drugim, nie wiedzieć po co w takiej ilości.
Po kilku minutach siłowania udało się chyba w ręczny sposób otworzyć dwoje drzwi, przez które prawie wszyscy chcący jechać z Brzegu Dolnego wsiedli.
Już nie pierwszy raz widzę takie "wzmocnienia" w wykonaniu PR Wrocław, czyli że jedzie pierwszy kibel z taką frekwencją że ludzie mają problem żeby się zmieścić do środka a druga jednostka jedzie jako nieczynna. To samo było w okolicach uroczystości Wszystkich Świętych w tym roku.
Takie sytuacje (zwłaszcza jeśli występują częściej) zasługują chyba na opisanie i zgłoszenie do prasy, UMWD. Oficjalnie, na piśmie, urzędowo. Ewentualnie do władz miast Wołów, Brzeg Dolny. Może wtedy dopiero ktoś się tym zainteresuje.
Bartuś, za taki stan rzeczy winiłbym nie PR, ale raczej UMWD. Skoro UMWD płaci przewoźnikowi (naszymi podatkami!) to powinien od PR wymagać jakiegoś standardu. Widać UMWD ma to kompletnie w doopie, skoro PR robią sobie na Dolnym Śląsku co chcą. Skutki widać: nowoczesny tabor KD obok najgorszego szrotu PR. Kolejowy trzeci świat.
Szlag musi trafiać pasażerów Nadodrzanki widząc piękne, zmodernizowane Tygrysy w trakcji UKROTNIONEJ, wyjeżdżające codziennie PUSTE w kierunku Poznania. Jakim cudem UMWD powierzając organizację przewozów do 14.12.2030 Patologiom Regionalnym nie wymusiło na tej żałosnej karykaturze firmy obsługi tras taborem zmodernizowanym ?!
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Jakim cudem UMWD powierzając organizację przewozów do 14.12.2030 Patologiom Regionalnym nie wymusiło na tej żałosnej karykaturze firmy obsługi tras taborem zmodernizowanym ?!
Bo byłoby to nie na rękę właścicielowi PR-ów, czyli Skarbowi Państwa, a władzę w państwie i województwie sprawuje ta sama partia. A mimo że PR-y wysyłają na dolnośląskie tory największy syf jaki posiadają, to notują tutaj największy przypływy pasażerów, podobnie w województwie pomorskim. Ale wąsatym władzom spółki syf na torach nie przeszkadza, oni przecież koleją nie jeżdżą.
Dzisiaj jechałem pociągiem KD 69555 z Legnicy 7:08 do Głogowa.
Do Lubina frekwencja jak zawsze przyzwoita, Lubin Stadion wysiadło 16 osób, w Kozlicach wysiadło 2 osoby, Rudna Miasto wysiadło 3 osoby a do samego Głogowa dojechało tylko 4 osoby.
Doszły mnie słuchy że ogólnie do Głogowa mało kto jeździ i więcej osób wsiada od Rudnej do Lubina a od Lubina w stronę Legnicy/Wrocławia to standardowo duża frekwencja dopisuje.
_________________ 2012/17- 149 556 km
2018- 55 920 km
2019- 69 888 km
2020- 50 138km
2021- 50 251km
2022- 18 455
Zależy od dnia. Są dni że do Głogowa dojedzie 30 osób ale są dni że np pociąg jedzie pusty. Ludzie muszą się przyzwyczaić po tylu latach do tych pociągów.
Koleje Dolnośląskie mogłyby wypełnić pasażerami pociągi z Głogowa do Wrocławia poprzez zmianę ceny: obecnie są to najdroższe pociągi na tej trasie. Polregio jedzie najkrótszą trasą, więc jest najtańsze: 21,50 zł. Na drugim miejscu jest PKP Intercity: 24,90 zł - "Bilet Taniomiastowy". I na trzecim miejscu, jadące przez Legnicę pociągi KD: 25,60 zł. Wprowadzenie "Dobrego Biletu" na trasę do Wrocławia byłoby więc na miejscu. Nie mówiąc oczywiście o przywróceniu honorowania "REGIOkarnetu" czy "Biletu turystycznego"...
Teraz frekwencja:
1) pociąg R 67332, 2 I, Głogów (odj. 8:41) - Leszno (przyj. 9:27): ok. 10 osób wyjechało, na każdym postoju wymiana pasażerów (m.in. Wschowa +5), ostatecznie do Leszna dojechało ok. 15 osób (jechał SA133-008 z zepsutym ogrzewaniem w połowie składu). Z Leszna pociągiem R 76333 (odj. 7:34, przyj. 8:28) przyjechało ok. 6 osób.
2) pociąg R 76339, 3 I, Leszno (odj. 16:45) - Głogów (17:39): wyjechało ok. 25 osób, wymiana na każdym postoju (tylko nie w Głogówku; m.in. we Wschowie -10 osób), ostatecznie do Głogowa dojechało 15 osób (SA133-003). Z Głogowa pociągiem R 67334 (odj. 15:46, przyj. 16:32) przyjechało ok. 20 osób.
Wprowadzenie "Dobrego Biletu" na trasę do Wrocławia byłoby więc na miejscu.
A może tak wprowadzić Dobry Bilet na liniach do Głogowa przez Ścinawę czy z Wrocławia do Oleśnicy jako rekompensatę za wyjątkowy tabor na tle reszty województwa? Bo to co Ty proponujesz, znaczyłoby, że padliny PRów byłyby droższe (w przeliczeniu na kilometr) niż nowoczesny impulsy KD. Sprawiedliwe? Chyba nie, ja jako klient PR Wrocław czułbym się pokrzywdzony.
Bardzo bym chciał natomiast, żeby były chociaż ze 3 pary pociągów KD między Głogowem a Wrocławiem pojechały przez Wołów (oczywiście bez ruszania tych pociągów przez Lubin), zwłaszcza że tak jest po prostu szybciej. To byłoby dobre porównanie, czym Głogowianie chcą podróżować. A nawet stare ENdolino byłoby skokiem cywilizacyjnym dla pasażerów tej linii.
Moja propozycja z "Dobrym Biletem" ma tylko jeden cel: możliwą poprawę frekwencji w pociągach KD z Głogowa do Wrocławia. Obecnie są to najdroższe połączenia na tej trasie. Czy byłoby to sprawiedliwe czy nie, to inna kwestia. Wprowadzenie przez Polregio jeszcze korzystniejszej ceny na przejazd do Wrocławia jako rekompensaty za marny tabor nie rozwiązałoby problemu małej frekwencji w pociągach KD; wręcz przeciwnie: mogłoby go powiększyć.
Propozycja z pociągami KD przez Ścinawę bardzo dobra!
I jeszcze parę słów odnośnie frekwencji na linii Głogów - Leszno.
1) R 77881, 2 I, Leszno (odj. 9:45) - Zielona Góra (przyj. 11:41): z Leszna wyjechało ok. 7 osób.
2) Połączenie do Leszna (przyj. 9:27) jest bardzo słabo skomunikowane z połączeniami do Poznania (pierwsze dopiero po 1 godz. 2 min.), co może mieć wpływ na frekwencję; ale z drugiej strony co można zrobić mając jeden szynobus...
Nowy pociąg z Wrocławia do Pragi bije rekordy popularności. O miejsce w nim trzeba dosłownie walczyć
Bezpośredni pociąg do Pragi z Wrocławia bije rekordy popularności. Tyle że trzeba w nim dosłownie walczyć o miejsce. Na dodatek wielu mieszkańców regionu nie ma szans z niego skorzystać.
Tak jak już napisałam w jednym z poprzednich postów, należy rozwiązać umowę z miastem Wrocław, żeby pociągi regionalne nie były traktowane jak darmowe tramwaje, co generuje gigantyczny tłok w pociągach i wiele niedogodności dla ludzi chcących jechać poza Wrocław. Jak ktoś chce jeździć sobie pociągiem z Leśnicy czy Nowego Dworu na Dworzec Główny to niech kupuje bilet wg normalnej taryfy przewozowej KD.
Spodziewajcie się jeszcze większego tłoku w pociągach regionalnych, bo stało się wprost przeciwnie o czym donosi Radio Wrocław:
Miałem napisać o tym wcześniej. Ale ten artykuł mnie rozbawił.
Jechałem 27.12.19 pociągiem z Lubania do Wrocławia. A dokładniej z Gryfowa Śl. z przesiadką w Lubaniu ( w szynobusie 80 % frekwencja ). Spora część pasażerów przesiadła się w Lubaniu na Wrocław.
Lubań: na starcie jeszcze luz 30 % obłożenia, ale w Węglińcu już 100 % I mało tego! Pociąg rusza po czym po 10 metrach się zatrzymuje. Do pociągu wbiegają ludzie z całkowicie przepełnionego Zgorzelca.
Wyjeżdżamy więc z 10 min opoźnieniem. Pasażerowie rozmawiają między sobą i narzekają, że jechali jak w puszcze.
Boslesławiec: brak słów, na peronie tyle ludzi, że nie sposób tego ogarnąć!
Ledwo się drzwi zamykają. Obłożenie już 300 %. Im bliżej Wrocławia tym sytuacja robi się gorsza i dramatyczna. Ludzie w Legnicy ledwo wysiadają i wsiadają, ścisk okropny.
Jednej kobiecie robi się słabo ( klimatyzacja za słabo podkręcona ). Na szczęście obsługa KD szybko reaguje i podkręcają. Kolejne stacje to obraz biegających ludzi i szukajacych wolnej luki w drzwiach, widok przerażenia w oczach.
Wrocław Główny wjazd z 25 min opóźnieniem.
Reasumując:
tabór totalnie nieprzystosowany do ilości pasażerów
zły rozkład ( za duże luki ) dotyczy do 4 h luki między Jelenia Góra a Goerlitz, z przesiadką w Lubaniu na pociąg do Wrocławia. Pomiędzy 9:42 a 13:42 aż 4 h luka.
Kolejna luka, którą opisała Noema na lini zgorzeleckiej.
Jak ludzie mają korzystać z kolei do Wrocławia, skoro na stacjach Mrozów, Miękinia nie ma szans wejścia do pociągu ?
Małe uwagi:
w szynobusach smród z wc,
do Wrocławia aż 3 czy nawet 4 konduktorów w tak krótkim składzie
rozwalanie rozkładu i powodowanie opóźnień na innych dolnoślaskich liniach,
konduktorzy nie są w stanie sprawdzać i sprzedawać biletów w tak zawalonych pociągach.
Tak jak już napisałam w jednym z poprzednich postów, należy rozwiązać umowę z miastem Wrocław, żeby pociągi regionalne nie były traktowane jak darmowe tramwaje, co generuje gigantyczny tłok w pociągach i wiele niedogodności dla ludzi chcących jechać poza Wrocław. Jak ktoś chce jeździć sobie pociągiem z Leśnicy czy Nowego Dworu na Dworzec Główny to niech kupuje bilet wg normalnej taryfy przewozowej KD.
Spodziewajcie się jeszcze większego tłoku w pociągach regionalnych, bo stało się wprost przeciwnie o czym donosi Radio Wrocław:
Nie chcę dostać bana za używanie wulgaryzmów, ale...
K**** MAĆ!!!
Banda tłuków, gamoni i palantów! Co to jest 18 milionów złotych i to jeszcze podzielone na dwie spółki w porównaniu do tych dantejskich scen które się dzieją w pociągach w granicach Wrocławia?!
Przecież to jest sabotaż, oni zrobili coś przeciwnego do tego co jest konieczne!
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Jechałam dziś przyspieszonym pociągiem Wrocław (12:03) - Lubań. Niedziela, więc w pociągu bez tłoku - frekwencja na starcie 100%, od Legnicy ok. 90%. Za 40 minut był pociąg do Zgorzelca, więc południowy potok podróżnych rozłożył się na dwa pociągi.
Pasażerowie bardzo chwalą te przyspieszone pociągi. Jedna pani była wręcz zachwycona, że w nieco ponad godzinę (68 minut) można dostać się z Wrocławia do Bolesławca. W tej sytuacji samochód na A4 nie ma żadnych szans z pociągiem, że o wszelakim busiarstwie z litości nie wspomnę. Spodziewajmy się więc dalszego wzrostu frekwencji na linii zgorzeleckiej, co będzie musiało skutkować wzrostem liczby połączeń. Inaczej ludzie zaczną się tratować jak w pekińskim metrze.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Spodziewajmy się więc dalszego wzrostu frekwencji na linii zgorzeleckiej, co będzie musiało skutkować wzrostem liczby połączeń. Inaczej ludzie zaczną się tratować jak w pekińskim metrze.
Ludzie już się tratują. Doświadczyłem tego we Wrocławiu:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum