Rowerzyści nie zostali wpuszczeni do pociągu. "Kwestia bezpieczeństwa".
Przy okazji Wielkiego Przejazdu Rowerowego SKM miała podstawić dłuższe pociągi, żeby wracający z przejazdu rowerzyści bez problemu mogli dostać się do Kościerzyny czy Kartuz. Skończyło się na krótkich składach i wzajemnych pretensjach.
Sił im zabrakło na powrót? Ech ci biedni rowerzyści. Co będzie następne? Motocykle w pociągach? A w autobusy PKS też się pchają z rowerami? A co z taksówkami? Przecież to również są jakby nie patrzeć przewoźnicy. Rowerzysta ma prawo pchać się wszędzie z ponadgabarytowym bagażem (czyt. rowerem) bo ma prawo, jemu wolno bo jest ekologiczny. Jak jest taki ekologiczny to niech sobie na tym rowerze wraca tam skąd przyjechał.
Masz w planach wakacyjną wycieczkę rowerową? Urząd Transportu Kolejowego radzi, jak przewozić jednoślad pociągiem, by uniknąć przykrych przygód.
Przewóz roweru pociągiem może okazać się dużo lepszym pomysłem niż podobny transport samochodem. Dzięki kolei nie musimy wracać z tego samego miejsca, z którego wyruszyliśmy na wycieczkę rowerową. Wprawdzie w Polsce nie rozwinęła się kultura łączenia transportu kolejowego i rowerowego, jak np. w Danii, gdzie w pociągach są wydzielone duże przestrzenie do przewozu rowerów, a dookoła każdej stacji są zaparkowane setki czy tysiące rowerów, ale znaczna część pociągów umożliwia transport pojazdów.
Zasady przewozu roweru różnią się w zależności od tego, jaki pociąg wybierzemy. Nie ma tu odgórnych zasad narzuconych przez przepisy – każdy przewoźnik reguluje to w swoim regulaminie.
Wprawdzie panuje jeszcze zima, jednak zapewne wiele osób już planuje wiosenne wycieczki rowerowe. Bardzo kuszący wydaje się kierunek wschodni – tuż za naszą granicą znajdują się bogate przyrodniczo i kulturowo obszary. Niestety, przewiezienie roweru przez wschodnią granicę pociągiem nie jest proste, a na Ukrainę wręcz niemożliwe.
Od 1 maja w weekendy i dni świąteczne pasażerowie WKD będą mogli przewozić rowery bez konieczności zakupu dodatkowego biletu. – Chcemy zachęcić do aktywnego spędzania wolnego czasu, ułatwiając przemieszczanie się pomiędzy miejscowościami, przez które przebiega linia „wukadki” – mówi Michał Panfil, prezes WKD.
Rowerzysta: Konduktor Kolei Dolnośląskich zabronił mi wsiąść do pociągu z rowerem!
Napisał do nas oburzony Czytelnik Adrian. Pan Adrian jest rowerzystą, który postanowił spędzić tak piękny weekend na dwóch kółkach. Cel? Park Krajobrazowy Łuk Mużakowa na granicy polsko-niemieckiej. Rowerem z Wrocławia tam nie dojedzie, ale przecież można wziąć rower do pociągu Kolei Dolnośląskich i wysiąść już u celu, a potem cały dzień spędzić na pięknej wycieczce. Nic z tego. Pan Adrian na stacji Wrocław Nowy Dwór usłyszał od konduktora Kolei Dolnośląskich: "Ale z rowerem nie!" Pociąg do Forst (Lausitz) odjechał bez niego, mino że przewoźnik przy każdej okazji zapewnia, że jest przyjazny rowerzystom i inwestuje w pociągu, które mają miejsca do przewozu jednośladów. W rozkładzie jazdy można przeczytać, że w tym składzie jest "OGRANICZONY PRZEWÓZ ROWERÓW W WAGONACH NIEPRZYSTOSOWANYCH". Co to w praktyce oznacza i po co sprzedawać bilet na usługę, której później się nie świadczy?
Polecam panu Adrianowi zwykły dzien w tygodniu na wycieczke rowerowa i kazdy kierunek bedzie dobry i nikt go nie wyrzuci z pociagu. Przez 40 lat pracy na kolei nauczylem sie wiele i dam wam dobrą rade. Jak chcecie robic sobie wycieczki pociagiem to nie róbcie tego w dni wolne tj weekendy albo długie weekendy. W calym kraju ludziom odbija szajba i na siłe wymyslają wycieczki myślac sobie ,,a kto bedzie w weekend pociagiem jezdził" a tu niespodzianka na dworcu. Pociagi pekają w szwach bo wszyscy gdzies jadą i konieczne cale rodziny muszą pakować sie do pociągu z rowerami.
Kilka lat temu pracujac jako naczelnik w PKP przewozy regionalne mieliśmy odpowiedziec na list wroclawskich rowerzystow aby oni mogli za darmo wozic rowery pociagami osobowymi w aglomeracji wrocławskiej. Jednogłosnie stwierdzilismy swoje opinie ze rower jest dobrym środkiem transportu szczególnie w mieście i nie ma sensu aby zajmować cenne miejsca w składzie pociągu gdzie jadą ludzie do pracy i wracają zmęczeni a tu sekta rowerowa bedzie miejsce zajmować bo musi wieść swój rower z Mikołajowa na Psie pole.
Ludzie kochani szanujmy sie nawzajem. Ja przez 40 lat na kolei wiele sie nauczylem i dam wam jedną rade. Chcecie spędzic jeden z niewielu dlugich weekendów z rodziną w przyjemnej atmosferze to darujcie sobie wycieczki rowerowe w pociągu. Weekend to taki czas że ludzie na siłe szukaja sposobu na wypoczynek a często nie myślą. Po co marnować sobie weekend wożąc rower w pociągu. Czy swoje samochody wozicie na lawetach ?
podjazdy -Usunięty- Gość
Wysłany: 23-05-2018, 18:40
gortatpolregio napisał/a:
Po co marnować sobie weekend wożąc rower w pociągu. Czy swoje samochody wozicie na lawetach ?
Buty też są od chodzenia, po co jechać samochodem skoro można na własnych nogach przejść? To dokładnie tak samo logiczne porównanie jak to powyżej. No właśnie o to chodzi, żeby pociągiem szybko podjechać w piękny rejon i tam sobie na spokojnie pojeździć bez tego całego ruchu samochodowego. Ale beton tego nie zrozumie, beton ma swój samochód i żadnej pasji poza spalaniem benzyny. Zresztą z wielu miast coraz trudniej wyjechać, bo zwykłe szosy często zamieniają na jakieś duże arterie z zakazem ruchu rowerów, oferując w zamian wąski pseudochodnik na którym mamy się pomieścić razem z ludźmi idącymi rodzinami z dziećmi na spacer, którzy oczywiście też są niezadowoleni, że co robi rower na chodniku (nawet jeśli ten chodnik ma jakieś znaczki w stylu nie dotyczy rowerów, ciąg pieszo-rowerowy itd.). Szanujmy się nawzajem i pozwólmy korzystać z tej infrastruktury i środków transportu, które są do dyspozycji.
Po pierwsze weekend albo długi weekend nie jest najlepszym pomyslem na wycieczke pociągiem z rowerem na karku. Jeśli wpadłeś na pomysł żeby w sobote albo niedziele wybrać sie na wycieczke rowerem i podjechać pociągiem to musisz wiedzieć że są jeszcze tysiące osób w twoim promieniu zamieszkania co wpadli na ten sam pomysł. Nawet mając już kupiony bilet w ręku nie jest on gwarantem że ty pojedziesz tym pociagiem bo może być jak to drużyny kondkutorskie lubią te określenie 300 procent frekwencji. Spodziewam sie odpowiedzi że można dołączyć wagony ale stojąc na peronie i nie mając zielonego pojęcia o kolejnictwie to łatwo sie mówi. Oczywiście mówie tu jak było w przewozach regionalnych bo do EN57 nie dołączysz wagonow. Z czasów mojej pracy w PR to pamietam jeszcze wielkie akcje w długie weekendy jak puszczalismy podwójne EN57 z Wrocławia w kierunku Szklarskiej Poręby bo na tej linii był odwieczny problem z rowerzystami.
Ale skoro kolego mówisz ze beton tego nie rozumie to dam ci dobrą rade. Nikt ci nie broni targać ze sobą rower w pociągu. A skoro masz ochote na takową wycieczke to wybierz sobie zwykły normalny dzien w tygodniu. Pociagi nie maja tak wysokich frekwencji wiec z podróżą nie bedzie problemu. Również mozna to pogodzić z pracą, masz 4 dni wolnego na żądanie w roku które należy ci sie, możesz wziąść zwolnienie L4 bo możesz być zmeczony swoją pracą i masz do tego prawo. Wyobraź sobie jak w zwykły dzień wybierasz sie na wycieczke. Masz wszystkie trasy, restauracje, szlaki, baseny i inne atrakcje tylko i wyłącznie dla siebie. Żadnych kolejek, żadnego tłumu na szlaku, żadnych rozwydrzonych i podchmielonych turystów. Sam jeżdze rowerem bo w końcu jestem na emeryturze, mieszkam w podwrocławskiej Długołęce a kilka dni temu zrobiłem sobie wycieczke do Trzebnicy. Oczywiscie nie pociągiem bo grzechem byłoby tak blisko ładować sie do pociągu. W weekend już na te trase bym sie nie wybrał. Za duży harmider a 40 lat pracy na kolei z ludźmi zniechęca do spędzania wypoczynku w weekend.
podjazdy -Usunięty- Gość
Wysłany: 23-05-2018, 23:49
gortatpolregio napisał/a:
Ale skoro kolego mówisz ze beton tego nie rozumie to dam ci dobrą rade. Nikt ci nie broni targać ze sobą rower w pociągu. A skoro masz ochote na takową wycieczke to wybierz sobie zwykły normalny dzien w tygodniu. Pociagi nie maja tak wysokich frekwencji wiec z podróżą nie bedzie problemu. Również mozna to pogodzić z pracą, masz 4 dni wolnego na żądanie w roku które należy ci sie, możesz wziąść zwolnienie L4
W relacjach dalekobieżnych dojazd do atrakcyjnych miejsc możliwy jest jedynie w weekendy. Bo w inne dni pociągi nie jeżdżą. Nawet w połączeniach lokalnych miejscowości turystyczne są obsługiwane tylko w weekendy. Sorry, ale tak jest - zobacz na rozkład jazdy. Trzeba jechać w piątek po 17 w pełnym szczycie, najlepiej w długi weekend, bo wtedy łapiesz się na bezpośrednie wagony. Przesiadka na pociągi lokalne (regio, koleje małopolskie czy te w Trójmieście) to już w zasadzie pryszcz. Tam gdzie się da ominąć weekend, to często jeżdżę w tygodniu - dzień wcześniej lub później. Ale nie zawsze jest taka opcja. Ponadto dzień wcześniej czy później często składy są krótsze i jest jeszcze gorsza rzeźnia, bo ludzie przecież z pracy/do pracy jadą.
Dość zaskakujące rozwiązanie planuje wprowadzić Pomorska Kolej Metropolitalna. Od 26 maja trzeba będzie rezerwować miejsca. Ale tylko dla rowerów. Ta swoista nowość będzie wiązała się z dodatkową opłatą. Bilet rowerowy będzie kosztował 3 zł. Miejscówka za to będzie bezpłatna, trzeba będzie ja pobrać u kierownika pociągu albo w kasie. W dalszej perspektywie usługa ta ma być dostępna w internecie i poprzez SkyCash. Ale dla pasażerów jest też alternatywa. Mogą wykupić bilet miesięczny, rzecz jasna rowerowy, za 30 zł i tym samym wozić swój rower przez cały miesiąc.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
podjazdy -Usunięty- Gość
Wysłany: 26-05-2018, 15:19
Ralny napisał/a:
Będzie rezerwacja miejsc w PKM. Dla rowerów
Miejscówka za to będzie bezpłatna, trzeba będzie ja pobrać u kierownika pociągu albo w kasie. W dalszej perspektywie usługa ta ma być dostępna w internecie i poprzez SkyCash.
No jeśli tylko w kasie lub u kierownika to przy podróżach z daleka (spoza sieci sprzedaży PKM) wiele to nie zmieni. No chyba, że sobie w dowolnej kasie (Polregio, IC itp.) będę mógł kupić, to wtedy OK. Jeśli zakup będzie możliwy przez internet (dalsza perspektywa?) to może mieć to już większy sens. No dobra, te 6 osób na pociąg będzie mieć gwarancję wejścia do szynobusu z rowerem. Nie rozwiązuje to jednak sprzętowego problemu, a mianowicie, że trasa jest atrakcyjna turystycznie i przydałoby się więcej miejsc na rowery. Odległość jest akurat taka, że ludzie lubią w jedną stronę jechać rowerem, a w drugą pociągiem... Piszą, że jednak będą przerabiać szynobusy na 10 miejsc dla rowerów. A to już poprawa możliwości przewozowych dla rowerzystów o 67%. Jak będą te 10 miejscowe szynobusy i wszystko będzie ustawione i zacznie działać jak w szwajcarskim zegarku, to zamkną linię kolejową na 3 lata. Tak jest zawsze
Niech wszyscy przewoźnicy dołączą do tych składów jeżdżących w atrakcyjne miejsca wagony o pojemności 100 rowerów ale za cenę biletu chociażby w wysokości 50 zł i zobaczymy ilu chętnych rowerzystów się znajdzie. Najgorsze w tym wszystkim jest pieprzenie o tym, że rowery są ekologiczne itp. itd. i dlatego są lepsze od innych środków transportu a następnie ładowanie się z nimi do pociągu. Jak są lepsze i ekologiczne to na nich jeździjcie. Do samolotu któryś rowerzysta próbował się ładować z rowerem jako bagażem podręcznym? Nie bo jest zakaz i koniec ale do pociągu to niedługo ze słoniami zaczną się pakować bo słonie są fajne, ekologiczne i można na nich jeździć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum