Skandalicznie wysokie zarobki na PKP! 350 tys. zł premii dla prezesa. Kierowca z pensją kilkunastu tys. zł
Patologia, chaos i gigantyczne zarobki obowiązujące w spółce PKP S.A. - o tym wszystkim informują związkowcy w liście otwartym do premiera Donalda Tuska. Sprawdziliśmy. Skandaliczne i zaskakujące informacje ujawnione w liście, okazują się być prawdą.
Setki nowo zatrudnionych ludzi, w dodatku wcześniej nie mających nic wspólnego z pracą na kolei. Co ich łączy? Są znajomymi i kolegami nowego prezesa PKP Jakuba Karnowskiego lub ministra Sławomira Nowaka.
Specjalnie dla nich potworzono nowe stanowiska dyrektorskie, nowe departamenty i nowe wydziały. A pensje? 6, a nawet 8-krotnie przewyższające średnią krajową czyli kilkanaście - kilkadziesiąt tysięcy złotych.
21 departamentów, którymi kieruje 21 dyrektorów (to więcej niż w całym Ministerstwie Transportu),
25 zastępców dyrektorów,
66 wydziałów kierowanych przez wysokopłatnych naczelników,
17 zespołów kierowanych przez osoby w podobnej randze
- piszą w liście związkowcy.
Ile zarabia prezes?
Jakub Karnowski, prezes PKP S.A. jak sam ujawnił, pobiera 59 tys. zł miesięcznie brutto. Dodatkowo może otrzymać premię roczną w wysokości 6 miesięcznych wynagrodzeń, czyli około 350 tys. zł!
- Przywileje ustanowione przez Ministra Sławaomira Nowaka dla Prezesa Jakuba Karnowskiego i jego ludzi, określanych również jako kasta bankowców na kolei, kosztują już kolej więcej niż kwoty ulg przejazdowych, które Prezes Jakub Karnowski chce odebrać lub znacznie ograniczyć wszystkim kolejarzom w Polsce - o co toczy się spór zbiorowy - piszą kolejarze
Jak informują związkowcy - minister Sławomir Nowak i prezes Jakub Karnowski wraz z całym kierownictwem PKP S.A., nie mają moralnego prawa odbierać każdemu kolejarzowi ulg przejazdowych, najczęściej wykorzystywanych w dojazdach do pracy, w sytuacji gdy sami w sposób niekontrolowanych przez władze kolei podnieśli o tysiące złotych wynagrodzenia dla wybrańców Jakuba Karnowskiego.
Bardzo wiele ostatnio mówi się o wynagrodzeniu Prezesa PKP SA i to w zazwyczaj w bardzo negatywnym kontekście podszytym wieloma złośliwościami. Niestety jest to pozostałość w naszych umysłach po systemie socjalistycznym, który głęboko zakorzenił w ludziach przekonanie, że jeśli się ciężko pracuje z „łopatą” to wynagrodzenie należy się jak „dyrektorskie” - pisze Janusz Zubrzycki, ekspert ds. finansowych w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.
To jest propaganda neoliberalnego prorządoego zespołu TOR. Jak można porównywać rzeczy, sytuacje i ludzi nieporównywalne.
Dlaczego autor tego artykułu nie odniósł się do stopnia odpowiedzialności przesów za dwoje decyzje. Wiadomo np. w Niemczech i USA wobec przesów stosowane są sankcje. W Polsce każdy prezes państwówki posiadający rekomendację polityczną może poełniać codziennie błędy i naurzycia z kradzierzami włącznie i "włos mu z głowy nie spadnie". Za co więc płaci się takim prezesom jak za PRLu dyrektorom "przywiezionym w teczce" ?
Grad, problemem nie są wysokie wynagrodzenia zarządu PKP SA, ale niskie zarobki szeregowych kolejarzy. A przepaść jest ogromna! Prezes Karnowski zarabia 59 tys. zł brutto miesięczne (plus ewentualna premia), podczas gdy minimalne wynagrodzenie wynosi 1600 zł brutto. Wprawdzie nie znam kolejarza, który by zarabiał ustawowe minimum (średnia płaca w Grupie PKP to ok. 3 tys. zł brutto), ale gros ludzi w Polsce, szczególnie ci zatrudnieni w sektorze prywatnym, zarabia właśnie te 1600 zł brutto. I tu jest pies pogrzebany. W Polsce jest kasta ludzi z gigantycznymi zarobkami (z czego większość żeruje na podatnikach) oraz pozostała reszta armia ludzi z głodowymi wynagrodzeniami, często na tzw. umowach śmieciowych. Klasy średniej w naszym kraju praktycznie nie ma! Pod tym względem bliżej nam do tzw. krajów III świata czy krajów latynoskich niż do cywilizowanych państw europejskich. Stąd takie emocje wokół wynagrodzenia prezesa państwowej, zbędnej spółki kolejowej, zadłużonej na 4,3 mld zł.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
1. Dlaczego prezes tyle zarabia jeśli nie ponosi żadnej odpowiedzialności [vide brak zapisów w kontrakcie]. Dyżurny ruchu ponosi odpowiedzialność więc tak wysoka pensja jest nadużyciem i powinny tym się zająć organa ścigania.
2. Znam ludzi pracujących na dużych dworcach kolejowych należących do PKP S.A., którzy są zatrudnieni od kliku lat na śmieciówkach a wykonują prace administracyjne za głodowe pensje. Tylko Zarządcy/ Menadżerowie mają umowy o pracę.
Współczuję wszystkim pasażerom kolei, których jutro dotknie strajk. Ale popieram strajkujących. Dlaczego akurat kolejarze mają ponosić wyrzeczenia w imię przetrwania firmy, jeśli nie zamierza ich ponosić zarząd?
Prezes PKP Jakub Karnowski zarabia 59 tysięcy miesięcznie (plus opcjonalnie premia). Do tego reforma kolei polega u nas od samego początku głównie na mnożeniu spółek, które też mają swoich prezesów, wiceprezesów, członków zarządu, członków rad nadzorczych i członków generalnego przeznaczenia.
Jasne, mają prawo, nikt im nie odbiera. Ale skoro oni mogą sobie tyle zaśpiewać, to niech się nie dziwią, że kolejarze strajkują. Bo też mogą. Dlaczego to szary pracownik na dole ma być tym jedynym bezinteresownym idealistą, który bierze na siebie wyrzeczenia?
Apele kierownictwa PKP o zaniechanie strajku wyglądałyby inaczej, gdyby te apele zaczęły się od ogłoszenia dobrowolnego obniżenia zarobków przez kierownictwo. I gdyby jeszcze poparła to marszałek Ewa Kopacz, mówiąc, że ona wprawdzie mogłaby wyszarpnąć ze wspólnej kasy 45 tysięcy nagrody, ale dobrowolnie rezygnuje.
A może pan, panie ministrze, zamiast jałowo apelować do związkowców, żeby przełożyli strajk - z czegoś zrezygnuje? Tak dla przykładu? Nie zamierza pan? Jakoś nie jestem zaskoczony.
No ale w takim razie proszę nie udawać zaskoczenia tym, że skoro kolejarze mają taką możliwość walki o swoje pieniądze - to z niej korzystają. Marszałek Kopacz może i korzysta, no to i oni mogą i korzystają.
Wybrańcy narodu, szczególnie europosłowie, w tej kwestii nie mają prawa się wypowiadać, bo:
Europoseł otrzymuje (w 2011 roku):
- Miesięczne uposażenie wynosi 6.200,72 euro (po odliczeniu podatku i ubezpieczenia od wypadków)
- Co miesiąc zwracane są koszty prowadzenia biura, telefonów, korespondencji itp. - 4 299 euro miesięcznie. Za podróże do innych państw UE, poza rodzimym, w celach innych niż udział w oficjalnych spotkaniach - zwrot maksymalnie 4 243 euro w roku.
- Płacona jest dieta pobytowa - 304 euro za każdy dzień udziału w oficjalnych posiedzeniach organów parlamentu, w których zasiada poseł.
- Parlament wypłaca 152 euro za dzień oraz zwraca koszty zakwaterowania i śniadań za udział w posiedzeniach poza terytorium Wspólnoty.
Resort skarbu chce wprowadzić nowe zasady ustalania wynagrodzeń menedżerów w spółkach Skarbu Państwa, zatrudnionych na podstawie kontraktów menedżerskich. Wynagrodzenie składałoby się z części stałej i zmiennej, która będzie zależeć m.in. od wyników finansowych.
Taaa PO zrobi coś na swoją niekorzyść
Jakąś "furtkę prawną" zostawią dla kolesi. Ci bliżej wielkiego żłobu szybciej dowiedzą się o niej, ci przy mniejszym żłobie później.
To tak jak pracownicy Grupy PKP mieli nie otrzymywać zapłaty za członkowstwo w Radach Nadzorczych spółek z Gupy PKP, a związkowcy w RN to przecież nie kto inny jak pracownicy Grupy PKP.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła „Gazeta Polska Codziennie”, wynika, że łączne miesięczne dochody prezesa zarządu PKP PLK Remigiusza Paszkiewicza to 100–110 tys. zł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum