A ma doświadczenie pracy ze związkowcami? Z jego biogramu to nie wynika. Przypominam sobie ministra Morawskiego z rządu Buzka. Potknął się na związkowcach. Zastąpił go Syryjczyk, a tego Widzyk. Więc luzik!
"Według nieoficjalnych informacji do jakich dotarł portal naKolei.pl, Jakub Karnowski, pełniący funkcję prezesa zarządu PKO TFI nie zastąpi Marii Wasiak na stanowisku prezesa PKP S.A. Tym samym nie potwierdziły się doniesienia medialne, który sugerowały, że Karnowski przystał na propozycję ministra infrastruktury Sławomira Nowaka dotyczącą objęcia tego właśnie stanowiska."
W środę Jakub Karnowski został odwołany z zarządu PKO TFI. Na fotelu szefa PKP zasiądzie najwcześniej 11 kwietnia - pisze "Puls Biznesu".
Resort transportu zapowiadała, że do końca marca dokona zmian w zarządzie PKP. Andrzej Massel, wiceminister transportu mówi, że "do końca marca pewnie nie zdążymy, ale w przyszłym tygodniu zmiany powinny być dokonane" - czytamy w "Puls Biznesu".
Z funkcji prezesa PKP zostanie odwołana Anna Wasiak, a jej miejsce ma zająć Jakub Karnowski, dotychczas pracujący w PKO TFI. W środę został odwołany z zarządu, jednak pracownikiem towarzystwa pozostanie jeszcze do 11 kwietnia. Dopiero po tej dacie może objąć kierownictwo PKP - przypomina "PB".
Nie mam nic przeciw Jakubowi Karnowskiemu. Nie potrafię ocenić jego osiągnięć. Tylko jak to się ma do deklaracji ministra Nowaka:
Cytat:
Chciałbym żeby ten nowy zarząd przeszedł pełną drogę rekrutacji, przeszedł specjalną drogę prowadzoną przez doradców personalnych, bo uważam, że potrzebujemy w PKP specjalistów najwyższej klasy i ja tego dokonam.
Taką wypowiedź 8.03.12 zacytował "RK", który już w styczniu zapewniał, że Karnowski prezesem PKP S.A. zostanie. Więc jaka to profesjonalna rekrutacja skoro również w styczniu "RK" doniósł, że Nowak zna kandydata z czasów, gdy w latach 2007-2009 był szefem gabinetu politycznego premiera (potem był ministrem u prezydenta)? Wynika z tego, że tym profesjonalistą jest sam Nowak, czemu się nie dziwię, bo to mądry człowiek... Prawie jak Genowefa Ładniak.
Kadrowe porządki w PKP coraz bliżej.
Z funkcji prezesa PKP zostanie odwołana Anna Wasiak, a jej miejsce ma zająć Jakub Karnowski, dotychczas pracujący w PKO TFI. W środę został odwołany z zarządu, jednak pracownikiem towarzystwa pozostanie jeszcze do 11 kwietnia. Dopiero po tej dacie może objąć kierownictwo PKP - przypomina "PB".
Do naprawy finansów PKP potrzeba dobrego menedżera – mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Bank S.A.
Objęcie funkcji prezesa PKP S.A. przez Jakuba Karnowskiego jest dla niego dużym wyzwaniem, bo spółka wymaga gruntownej restrukturyzacji finansowej, majątkowej i organizacyjnej. Doświadczenie J. Karnowskiego zdobyte w sektorze finansowym będzie jego cennym atutem, bo do naprawy finansów PKP potrzeba dobrego, konsekwentnego menedżera, jakim bez wątpienia jest J. Karnowski. Kluczem do sukcesu jest jednak - w mojej opinii - przekonanie pracowników PKP S.A. do korzyści, jakie będą wynikały z udanej restrukturyzacji spółki zarówno dla nich, jak i dla milionów użytkowników kolei.
PKP S.A. to bardzo duża firma nie tylko pod względem liczby zatrudnianych pracowników, ale też wartości posiadanego majątku. Proces prywatyzacji kolei powinien objąć nie tylko poszczególne spółki należące do grupy, ale też np. grunty, które należy sprzedać prywatnym inwestorom, aby PKP mogła spłacić długi i zdobyć środki na własne inwestycje. Problemem kolei w Polsce był dotąd brak odpowiedniej konkurencji na torach, która systematycznie wzmacnia bodźce firm przewozowych do podnoszenia jakości usług. Jako codzienny użytkownik kolei szczerze trzymam kciuki, aby mu się udało.
Wychowanek Balcerowicza ma na kolei zrobić taką rewolucję, jaką jego mentor zrobił kiedyś w gospodarce. Czy za parę miesięcy kolejarze będą wołali: „Karnowski musi odejść”?
Prezesem PKP został tuż przed świętami. 38-letniego Jakuba Karnowskiego na szefa kolei namaścił Sławomir Nowak, szef resortu transportu, równolatek nowego prezesa. Chłopak z Sosnowca podobnie jak słynny śpiewak Jan Kiepura zdał maturę w IV Liceum im. Stanisława Staszica. Oprócz nauki w „Stasiu” z Kiepurą łączy go także pasja do futbolu. Obaj byli wiernymi kibicami Zagłębia i obaj kopali w tym klubie piłkę. Kiepura przez parę miesięcy w pierwszej drużynie. – Ja nieco dłużej grałem w juniorach jako prawy napastnik – mówi „Newsweekowi” Karnowski. Poza tym różni ich niemal wszystko.
Karnowski nie jest showmanem, nie pali się do publicznych wystąpień, nie ma charyzmy ani uwodzicielskiego uśmiechu najsłynniejszego polskiego tenora. Ciemny blondyn z wysokim czołem, przeciętnej postury, typ rzutkiego yuppie zmieszanego z nudnym księgowym. Mówi się, że w głowie ma kalkulator. Cechuje go skrupulatność finansisty. Ma doświadczenie w doradztwie, administrowaniu i zarządzaniu, które zdobywał w kraju i Banku Światowym w Waszyngtonie, gdzie jako członek Rady Dyrektorów zajmował się pomocą finansową dla ubogich krajów. – Kuba to najlepszy organizator, jakiego znam, a nieraz obserwowałem go w akcji – twierdzi Andrzej Rzońca, członek Rady Polityki Pieniężnej, który Karnowskiego zna od czasu studiów w SGH.
Szef od czapy
Zapewne te zdolności plus praktyka w zakresie zarządzania i doradztwa inwestycyjnego (Karnowski jako jeden z nielicznych Polaków ma międzynarodowy tytuł Chartered Financial Analyst) przesądziły o jego nominacji na szefa PKP SA. Ta spółka- -czapa koordynuje imperium kolejowe, które zatrudnia ponad 90 tys. ludzi, zarządza tysiącami kilometrów torów i wozi rocznie ponad 200 milionów pasażerów i 150 mln ton ładunków. Ten kolos skupia ponad 20 spółek.
Z reguły nie koordynują one działań z pozostałymi, a często podejmują decyzje szkodzące innym.
To jedna z głównych przyczyn chaosu i zapaści finansowej kolei. Zgodnie z rozkładem jeździ co trzeci pociąg, ostatnią nową linię uruchomiono w 1987 roku, większość taboru ma przynajmniej ćwierć wieku, a długi sięgają 5 miliardów złotych. Ponadto kolej – choć skrajnie niedoinwestowana – nie potrafi wykorzystać pieniędzy, jakie na jej modernizację przeznaczyła Unia Europejska i rząd. Do dziś wykorzystano zaledwie 3 proc. funduszy na lata 2007-2013.
Nic dziwnego, że minister Nowak traktuje priorytetowo uporządkowanie kolejowej stajni Augiasza. Nieraz przekonywał, że najlepiej poradzi sobie z tym ktoś spoza układów – sprawny menedżer, traktujący PKP jak wielką spółkę. I tak na nią patrzy Karnowski. – Jej kolejowy know- -how chciałbym wzmocnić o mocny filar korporacyjny i finansowy – mówi w typowym slangu menedżerskim.
Czy nie przeraża go skala i ranga zadania? – Podchodzę do nowego wyzwania z dużą pokorą. I z optymizmem, choć nie przesadnym – zapewnia. Ten optymizm może bierze się stąd, że ma raczej pozytywne doświadczenia z PKP, bo jeździ z Sosnowca do Warszawy Centralną Magistralą Kolejową, bodaj najlepszą trasą w Polsce.
"Do naprawy finansów PKP potrzeba dobrego menedżera" - jestem pod wrażeniem!!! Dobrze, że nie mam w tym banku konta.
Najbardziej mnie smuci ten "klucz do sukcesu".
To mam rozumieć, że teraz czeka Nas kolejne zaciskanie pasa, wyrzeczenia, itp...a w zamian za co? Nieświadczenie pracy - zwolnienia na łapu -capu a na koniec wpuszczenie obcych?
Z wielu notek prasowych i wywiadzików wyskakuje jak mantra temat zlikwidowania długu za wszelką cenę.Cieniutko to widzę ale OK. Nie miałbym nic przeciwko ale pod warunkiem przegonienia po Placu Defilad i to w biały dzień i na golasa a potem obtoczenie w smole i pierzu wszystkich od Janika na Wasiak kończąc. To tak na wszelki wypadek jakby ten cudowny menadżer jednak spieprzył to co ma w zamyśle i oddalił się w nieznane czyli patrz - kolejną bankową fuchę.
To wszystko z obawy o zamiary nie do końca czyste kolejnych politruków i także w myśl powiedzenia - "Lepiej być mile zdziwionym niż gorzko rozczarowanym"
"Problemem kolei w Polsce był dotąd brak odpowiedniej konkurencji na torach, która systematycznie wzmacnia bodźce firm przewozowych do podnoszenia jakości usług. Jako codzienny użytkownik kolei szczerze trzymam kciuki, aby mu się udało." - oj Panie Wiktorze. Czyżby chciał Pan zostać członkiem TOR? Problemem jak dotąd to było to, że do reformowania kolei brali się ci, którzy mieli pomysł ale jak ją rozgrabić a przy okazji wpisać sobie do CV coś tam -coś tam a o poprawieniu stanu własnego konta nie zapominając mając w głowie to, że coś takiego jak odpowiedzialność za własne decyzje w Polsce nie istnieje. Więc niech chociaż będzie ta smoła i to pierze.
Jako "codzienny" pracownik IC też trzymam kciuki - choć jakoś bez wiary.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Worms -Usunięty- Gość
Wysłany: 18-04-2012, 18:19
Finansista prezesem kolei Na moje oko na takie krzesełka celowo są sadzani ludzie absolutnie nie mający pojęcia o kolei.Takimi najłatwiej się steruje.
Worms, co PKP SA ma wspólnego z koleją, poza nazwą? Ta spółka ani nie zarządza infrastrukturą kolejową, ani nie uruchamia przewozów kolejowych. Zarządza tylko dworcami (co może robić ktoś inny znacznie lepiej) oraz innymi nieruchomościami, które nie mają nic wspólnego z koleją i kolei nie są do niczego potrzebne.
Generalnie PKP SA kwalifikuje się do natychmiastowej likwidacji, gdyby nie ponad 4-miliardowe długi, które trzeba spłacić bankom. I tu właśnie potrzebny jest finansista a nie kolejarz. Zresztą kolejarz (Andrzej Wach) już był i przez kilka lat nie zrobił nic, poza utrzymaniem status quo. Następczyni Wacha, Maria Wasiak, też nic nie robiła tylko trwała.
Jeśli przed Karnowskim postawiono zadanie spłaty długów i likwidacji PKP SA (o czym mówi Ustawa z dnia 8 września 2000 r. o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe") to trzymam kciuki za nowego prezesa.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Był już NIEKOLEJARZ - Finansista prezesem PKP Intercity S.A. Chodzi o Grzegorza M.
A efekty jego pracy widzieli klienci i widzowie telewizyjni gdy podróżni z ważnymi biletami wsiadali do pociagu oknami. A kolejarze też go zapamiętają z roszad personalnych. Pozbywał się najlepiej wykwalifikowanych pracowników a powoływał nieetycznych gamoni na stanowiska dyrektorskie - przykład dyrektor BBK.
Dług PKP nie wynika z winy kolejarzy ale z decyzji politycznych dotyczących kolei w Polsce. Od kilku kadencji w sejmowej komisji infrastruktury rządzą ci sami ludzie. Cóż może i porządzą nadal ponieważ lud ciemny głosuje od wielu lat na tych samych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum