(...) to można by było porozumieć się z DB w sprawie elektryfikacji odcinka Bielawa Dolna- Horka- Hoyerswerda. Chyba lepiej jest już w ostateczności zelektryfikować ok 50 km linii, niż dobrze ponad 100 km do Drezna. Co prawda, po niemieckiej stronie trasa lokalna, jednotorowa, ale z dobrą prędkością handlową 120 km/h, a myślę, że można by i było pojechać 140 km/h.
Tylko przejazd z Hoyerswerdy mimo zelektryfikowanej trasy do Lipska to dziś 2,5h i szybko się nie poprawi. Jak na warunki niemieckie jazda po tym odcinku odbywa się w iście ślimaczym tempie. Puszczanie tamtędy jakichkolwiek poc. międzynarodowych to nieporozumienie.
Zgadza się, przejazd poc. regionalnym Hoyerswerda - Leipzig trwa dokładnie 2h 27'. Czy "jakikolwiek poc. międzynarodowy" zatrzymywałby się na takiej ilości przystanków co poc. regionalny? Dodatkowo te postoje na stacjach węzłowych: Rhuland +6' i Falkenberg +8' w celach przesiadkowych także przytrzymają "jakikolwiek poc. międzynarodowy"? Poprawa czasu przejazdu na tym odcinku jest akurat w realizacji, zatem kolejna zgoda, szybko się nie poprawi - mam na myśli jutro albo za tydzień.
A co jeśli w Rhuland skręcimy do Drezna? Czas przejazdu RE w rel. Hoyerswerda - Dresden Hbf jest obecnie osiągalny w czasie 1h 29' i także jest pod drutem.
Dlatego zgadzam się z
Lausitzer napisał/a:
Chyba lepiej jest już w ostateczności zelektryfikować ok 50 km linii, niż dobrze ponad 100 km do Drezna.
A co jeśli w Rhuland skręcimy do Drezna? Czas przejazdu RE w rel. Hoyerswerda - Dresden Hbf jest obecnie osiągalny w czasie 1h 29' i także jest pod drutem.
To, że dziś z Węglińca do Drezna bez druta jedzie się 1h 38 min. Więc po co pociąg okrężną trasą w dodatku, że nie da to żadnych oszczędności w czasie?
Poza tym Hoyerswerda to wymarłe miasto i większych skupisk ludzi tam jak na lekarstwo. Na południowej trasie jest prawie 90 000 mieszkańców (Zgorzelec+Goerlitz) oraz 40 000 Budziszyn. Hoyerswerda jest mniejsza od Budziszyna.
Co do stwierdzenia: "Chyba lepiej jest już w ostateczności zelektryfikować ok 50 km linii, niż dobrze ponad 100 km do Drezna." - no PLK ani Polacy decydować o tym nie będą.
Zresztą jak wieść niesie prace elektryfikacyjne mają się zakończyć do 2015 roku.
A na marginesie to co twierdzi PKP Interg***o, że koszty lokomotywy spalinowej są wysokie i dlatego brak tu pociągów dalekobieżnych to kpina i g***o prawda.
Skoro nadal nie potrafisz dostrzec problemu szybkiego przejazdu (bez zmiany lokomotywy ) trasy Wrocław/Legnica - sieć DB, tylko rozdrabniasz się na miasta i miasteczka po jednej i drugiej stronie granicy to ja poproszę o suche fakty z Twojego "marginesu":
brambor napisał/a:
A na marginesie to co twierdzi PKP Interg***o, że koszty lokomotywy spalinowej są wysokie i dlatego brak tu pociągów dalekobieżnych to kpina i g***o prawda.
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 02-12-2011, 22:38
brambor napisał/a:
A na marginesie to co twierdzi PKP Interg***o, że koszty lokomotywy spalinowej są wysokie i dlatego brak tu pociągów dalekobieżnych to kpina i g***o prawda.
Ano pewnie. Grosze. Jedyne 500 PLN/ h pracy, znafco.
Ok, PKP IC twierdzi, że to wszystko przez koszt wynajmu lokomotywy. Widzę, że wszyscy uwierzyli w to.
Zatem koszt wynajmu lokomotywy dla TLK na trasie Gorzów - Piła jest niższy niż Zgorzelec - Węgliniec?
Podobnie w ub. roku podczepianie SU46 do TLK z 2 wagonami relacji Kostrzyn - Przemyśl. To się niby opłacało?
Czy może wspaniała spółeczka stwierdza że tam niby to się zwraca a tu już nie. No jakoś w to nie uwierzę, póki nie zobaczę konkretnych wyliczeń.
Tendencyjne liczenia pasażerów w byłych już pociągach (Wrocławianin, Sudety), gdzie w środku tygodnia skład zestawiony był z 8 wagonów i było liczenie, a w okolicach weekendu z 4-5 i bez liczenia, nie sprawiają, że to co twierdzi PKP IC jest wiarygodne.
Zresztą powszechną praktyką jest, że niektóre pociągi muszą jeździć, bo ktoś tam ma w tym jakiś interes.
Wysłany: 09-01-2012, 11:00 Z regionu [Jeleniej Góry] do stolicy pociągiem za dnia?
Z regionu do stolicy pociągiem za dnia?
Lokalni posłowie Prawa i Sprawiedliwości skierują do ministra transportu interpelację dotyczącą wydłużenia relacji pociągu TLK z Warszawy do Jeleniej Góry trasą przez Legnicę i Węgliniec i wprowadzeniu dziennego połączenia naszego regionu ze stolicą Polski.
Marzena Machałek i Adam Lipiński, parlamentarzyści z PiS, na podstawie wielu opinii pasażerów wskazują na brak w obowiązującym rozkładzie jazdy połączenia dalekobieżnego na trasie Jelenia Góra – Legnica – Wrocław. Argumentują także, że Spółka Przewozy Regionalne zlikwidowała na tej trasie ostatni dalekobieżny pociąg kategorii InterRegio relacji Bolesławiec - Przemyśl. Wprawdzie kursuje międzynarodowy pociąg Eurocity „Wawel” z Krakowa do Hamburga (Niemcy), jednak to połączenie – ze względu na ceny biletów i konieczność rezerwacji miejsc – nie spełnia oczekiwań pasażerów.
Zdaniem interpelujących parlamentarzystów PKP Intercity jako spółka kolejowa pełniąca funkcję publiczną, otrzymująca dotację z Ministerstwa Transportu na dofinansowanie połączeń kategorii TLK, powinna przywrócić na tej trasie połączenie TLK, łączące Jelenią Górę, Lubań Śląski, Bolesławiec i Legnicę z Warszawą.
Tym bardziej, że w lutym ubiegłego roku Intercity podpisała z Ministerstwem Infrastruktury 10-letnią umowę na dofinansowanie międzywojewódzkich połączeń dalekobieżnych na poszczególnych liniach kolejowych. Tą umową jest również objęta linia Jelenia Góra – Legnica – Wrocław, a brak pociągu na tej trasie jest równoznaczny z niewywiązywaniem się z porozumienia.
Marzena Machałek i Adam Lipiński podkreślają także, że linia Węgliniec- Legnica – Wrocław została niedawno wyremontowana za cenę 2,5 mld złotych, a na linii tej nie jeździ żaden dalekobieżny pociąg i nie jest ona w pełni wykorzystana. Sprawę rozwiązałoby wprowadzenie składu o wydłużonej trasie relacji Warszawa – Jelenia Góra. Parlamentarzyści z okręgu jeleniogórsko-legnickiego postulują, aby zmiany wprowadzono od 1 czerwca, kiedy to będzie obowiązywał nowy rozkład jazdy pociągów.
– Dzięki takiej decyzji wśród mieszkańców Jeleniej Góry, Legnicy, Chojnowa, czy też Węglińca, zmniejszy się poczucie całkowitej marginalizacji regionu i „odcięcia od świata” – argumentują parlamentarzyści PiS. Byłoby to także nawiązanie do czasów, kiedy stolicę Kotliny Jeleniogórskiej z Warszawą łączyły cztery pary pociągów (dwa nocne i dwa dzienne – „Sudety” i międzynarodowy pospieszny z Frankfurtu a do początku lat 80. XX wieku – z Paryża). Aktualnie we wspomnianej relacji jeździ tylko jeden uchroniony przed likwidacją dzięki działaniom, m.in. Marzeny Machałek, skład nocny – ze Szklarskiej Poręby do Warszawy Wschodniej.
W ogóle nie rozumiem sensu moderniazcji odcinka Wrocław Główny - Węgliniec/Zgorzelec. Podciągnięcie pod 160km/h żeby kible PR śmigały. Żadnych połączeń z Warszawą ani innymi stolicami regionów. Może to kara za to że Dolny Śląsk miał bardzo gęstą siatkę linii kolejowych.
Żadna kara, jeżeli uznaje się ze strony polskich kolei, że linia ma charakter regionalny i obsługiwana jest szybkimi szynobusami na całym odcinku Wrocław - Zgorzelec plus połączenie międzynarodowe, z, załóżmy, dogodnymi przesiadkami we Wrocławiu, to po co bawić się w dodatkowe koszty i uruchamianie pociągów dalekobieżnych? Niestety sprawa Węglińca i blokady elektryfikacji odbija się teraz czkawką i jeszcze długo się będzie odbijać. A czy tak wspaniale funkcjonuje Przemyśl z Medyką, że tam opłaca się puszczać składy dalekobieżne? Nie mówiąc już o Ex Małopolska, w którym na odcinku Rzeszów - Przemyśl jedzie może średnio 30 osób? Tam się ma opłacać, a tu nie? Krótko mówiąc: kwestia elektryfikacji gra bardzo dużą rolę, i jeżeli byłaby ona już pozytywnie rozstrzygnięta na odc. Węgliniec - Zgorzelec, to dziś do Zgorzelca dojeżdżałby przynajmniej jeden pociąg dalekobieżny.
Pozdrawiam
_________________ Nie chce PeKaPe ....... ? To pojedzieDeBe
Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych oraz lokalni posłowie PiS rozpoczynają starania o wydłużenie trasy pociągu relacji Warszawa Wschodnia- Wrocław Główny p. Legnicę, Bolesławiec, Węgliniec, Lubań Śląski, Gryfów Śląski do Jeleniej Góry.
KODLK, Marzena Machałek i Adam Lipiński wskazują na brak w obowiązującym rozkładzie jazdy połączenia dalekobieżnego na trasie Jelenia Góra – Legnica – Wrocław. Argumentują także, że Spółka Przewozy Regionalne zlikwidowała na tej trasie ostatni dalekobieżny pociąg kategorii InterRegio relacji Bolesławiec - Przemyśl, a kursujący obecnie międzynarodowy pociąg Eurocity „Wawel” z Krakowa do Hamburga ze względu na ceny biletów i konieczność rezerwacji miejsc nie spełnia oczekiwań pasażerów.
PKP Intercity jako spółka kolejowa pełniąca funkcję publiczną, otrzymująca dotację z Ministerstwa Transportu na dofinansowanie połączeń kategorii TLK, powinna przywrócić na tej trasie połączenie TLK, łączące Jelenią Górę, Lubań Śląski, Bolesławiec i Legnicę z Warszawą.
Tym bardziej, że w lutym ubiegłego roku Intercity podpisała z Ministerstwem Infrastruktury 10-letnią umowę na dofinansowanie międzywojewódzkich połączeń dalekobieżnych na poszczególnych liniach kolejowych. Tą umową jest również objęta linia Jelenia Góra – Legnica – Wrocław, a brak pociągu na tej trasie jest równoznaczne z niewywiązywaniem się z porozumienia.
Samorządowcy podkreślają także, że linia Węgliniec- Legnica – Wrocław została niedawno wyremontowana za cenę 2,5 mld złotych, a na linii tej nie jeździ żaden dalekobieżny pociąg i nie jest ona w pełni wykorzystana. Sprawę rozwiązałoby wprowadzenie składu o wydłużonej trasie relacji Warszawa – Jelenia Góra. Parlamentarzyści z okręgu jeleniogórsko-legnickiego postulują, aby zmiany wprowadzono od 1 czerwca, kiedy to będzie obowiązywał nowy rozkład jazdy pociągów. W obecnej sprawie w niedalekim czasie planowana jest również konferencja prasowa z udziałem spółek kolejowych i polityków z regionu Dolnego Śląska.
Gdy PKP wydało na modernizację torów na linii kolejowej Węgliniec - Legnica - Wrocław 2,5 mld zł i pociągi mogły osiągać na niej prędkość 130 km na godzinę, mieszkańcy regionu legnickiego i jeleniogórskiego liczyli na to, że będą mieli szybkie i wygodne połączenie ze stolicą. Tymczasem nie tylko nie przybyło pociągów, a na dodatek zniknęły te połączenia, które już były.
Właśnie spółka Przewozy Regionalne zlikwidowała na tej trasie ostatni dalekobieżny pociąg kategorii InterRegio relacji Bolesławiec - Przemyśl. A ponieważ w nowym rozkładzie jazdy PKP nie uwzględniono żadnego połączenia Intercity TLK na trasie Jelenia Góra, Legnica, Wrocław, obecnie na tej linii nie jeździ żaden dalekobieżny pociąg.
- To skandal, że ta nowoczesna i kosztowana linia nie jest w pełni wykorzystana - denerwuje się Grzegorz Oleś z Komitetu Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych.
- Ludzie z Bolesławca czy Legnicy mają utrudnione życie, bo aby dostać się koleją do Warszawy, muszą najpierw dojechać do Wrocławia - dodaje Janusz Karolak z Bolesławca, który studiuje zaocznie w Warszawie i zna trudy podróżowania na tej trasie.
Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych rozpoczął starania, by w nowym rozkładzie jazdy, który wejdzie w czerwcu, przedłużyć dotychczasową trasę pociągu TLK Warszawa Wschodnia - Wrocław Główny do Jeleniej Góry przez Legnicę i Węgliniec. Pomysł poparli parlamentarzyści i samorządowcy.
- W ubiegłym roku Spółka PKP Intercity zawarła z Ministerstwem Infrastruktury 10-letnią umowę na dofinansowanie międzywojewódzkich połączeń dalekobieżnych na poszczególnych liniach kolejowych - dodaje Marzena Machałek, posłanka PiS. Tą umową jest również objęta linia Jelenia Góra - Legnica - Wrocław. Czy jest szansa, że takie połączenie się pojawi?
- Przeanalizujemy taką możliwość - obiecuje Małgorzata Siatkowska, rzecznik prasowy PKP Intercity. Warunkiem jest dofinansowanie połączenia przez ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.
Witam.
Odnośnie IR Łużyce, który kursował z Przemyśla do Bolesławca. Może się mylę tylko nie bić, powodem uwalenia (bo inaczej tego nazwać się nie da) jest modernizacja E30 w Małopolsce.
Odnośnie IR Łużyce, który kursował z Przemyśla do Bolesławca. Może się mylę tylko nie bić, powodem uwalenia (bo inaczej tego nazwać się nie da) jest modernizacja E30 w Małopolsce.
To jest tłumaczenie dla naiwniaków, którzy łykają każdą bzdurę betonu jak pelikan.
Kto powiedział, że IR "Łużyce" miał jeździć do Przemyśla? Skoro jest modernizacja linii to wyjścia były co najmniej dwa:
- pociąg dojeżdża tylko do Katowic (lub do Krakowa), ewentualnie jedzie dalej przez CMK do Warszawy, i byłoby to dobre rozwiązanie, bo za jednym zamachem mielibyśmy bezpośrednie połączenie i ze Śląskiem i ze stolicą.
- pociąg na odcinku Kraków - Przemyśl jedzie jako REGIO, co nie ogranicza przepustowości remontowanej linii, bo pociągi REGIO i tak jeżdżą, bo jeździć muszą.
Wystarczy chcieć. Odnośnie linii zgorzeleckiej dobrej woli w centrali PR nigdy nie było i nie ma za grosz. A byliśmy już świadkami wielu idiotycznych decyzji betonu PR z nonsensownymi tłumaczeniami. Na przykład kiedyś zlikwidowano postoje pociągów RE w Chojnowie i Pieńsku. Oficjalnym powodem była modernizacja odcinka Wrocław - Legnica.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Dokładnie, dla chcącego nic trudnego, skoro likwidują jeden, wystarczyło przedłużyć relację drugiego: IR Prosna. A ja bym go nazwał właśnie IR Łużyce (mówcie, co chcecie, ale Prosna kojarzy mi się jakoś dziwnie ze świnką).
Pozdrawiam
_________________ Nie chce PeKaPe ....... ? To pojedzieDeBe
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum