Najlepsze jest to że linia jest wpisana do AGTC jako część linii E59/1 Nowa Sól- Żagań-Węgliniec-Zawidów, którą zarządza PLK. Wystarczy wyjść z inicjatywą reaktywacji połączenia a PLK uzupełni braki w torowisku, bo sama linia jak na dzisiejsze standardy jest w całkiem przyzwoitym stanie, przynajmniej na kilka przejazdów parowozu w tygodniu jest w wystarczającym stanie. Grunt to odkrzaczenie szlaku i uzupełnienie ubytków szyn. Czynne połączenie kolejowe na pewno wpłynie na rozwój miast leżących na trasie połączenia więc burmistrz Kożuchowa na pewno zgodzi się na przyłączenie do Nowosolsko - Wolsztyńsko - Niemieckiego projektu. Wystarczy jeszcze przedstawić sprawę władzom Żagania (prawie połowa linii leży w powiecie żagańskim). Kolejnym argumentem jest fakt że linia o numerze 371 nie kończy się w Nowej Soli a w Żaganiu więc jeśli mówimy o "reaktywacji linii nr. 371 " to chyba mówimy o całej trasie. Osobiście nie widzę problemu w przedłużeniu działań reaktywacyjnych do Żagania bo odcinek Nowa Sól- Żagań jest zarządzany przez PLK i ich psim obowiązkiem jest utrzymanie przejezdności z uwagi na to że to AGTC. Może przydało by się narobić szumu na lokalnych forach internetowych i porozsyłać maile do włodarzy wyżej wymienionych miast.
Polecam przeczytać: "Zmiana planu zagospodarowania przestrzennego województwa lubuskiego. Uwarunkowania rozwoju przestrzennego województwa lubuskiego. Koncepcja rozwoju. pkt2 Diagnoza systemu połączeń wewnętrznych. pkt 2.6 Komunikacja i transport". Do ściągniecia ze strony woj lubuskiego. Jest tam taka maleńka wzmianka na temat linii nr 371 - "w południowej części województwa: nr 371 - 282 (C59/1) Nowa Sól – Żagań – Jankowa Żagańska – Węgliniec - Praga; jednotorowa o ruchu pociągów pasażerskich zawieszonym, (przewidywana likwidacja linii jako C59/1)". A skoro będzie zlikwidowana formalnie jako AGTC, to i samorządy wypną się na tą linię. Od strony władz Żagania i Kożuchowa nie słychać, by byli zainteresowani linią kolejową do Nowej Soli. Dlatego jestem pewny, że PLK nie ma zamiaru przywracać jej przejezdności i w ciągu najblizszych 10-15 lat dojdzie do jej całkowitej degradacji - i likwidacji. Na stronie PLK nie znajdziemy już na wykazie takich stacji jak: Kożuchów, Stypułów, Jelenin, Stara Kopernia. Zostały wykreślone z wykazu.
xzielak a dokładnie to Parlamentu Europejskiego. Linii nie można pod żadnym pozorem zlikwidować ponieważ jest to najkrótsza droga z JW (a raczej 11 Lubuskiej Dywizji Pancernej ) w Żaganiu do Zielonej Góry lub przez Wolsztyn do Poznania. W razie wojny Ochrona Cywilna zajmuje się całą infrastrukturą, logistyką i innymi dobrami publicznymi, tak więc zapewnia dostępność szlaków komunikacyjnych na potrzeby szybkich przerzutów sprzętu wojskowego na linię frontu. Zamknięcie linii o znaczeniu państwowym i obronności państwa i na dodatek wpisanej do AGCT bez zgody Parlamentu Europejskiego ( a Bruksela raczej nigdy takiej zgody nie wyda, ze względu na położenie linii ) to zwykłe przestępstwo i poważna afera. Wydaje mi się że z tą likwidacją to są raczej jakieś jaja bo jeżeli ktoś się bierze za likwidację AGCT to musi mieć nieźle najebane bo zamiast tego można złożyć wniosek do unii o dofinansowanie modernizacji i elektryfikacji linii.
Jest to kolejny przykład na to jak władze naszego województwa rozpierdalają co popadnie i mają lubuską kolej głęboko w dupie.Jestem przekonany że cała sprawa skończy się pozostawieniem linii jako AGCT.
EDIT: Przeglądając neta natknąłem się na ciekawy temat na stronie IC forum z 2007r. w którym dobrze poinformowany user mówił o spotkaniu w starostwie w Nowej Soli Dotyczącym przedłużenia projektu "Kolej Doliny Odry" do Kożuchowa i być może dalej do Żagania i oto co powiedział przedstawiciel PLK:
"te tory leża bo leżą..nie ma chętnego przewoźnika, który miałby korzystać z torowiska". Osoba ta nie wyraziła zgody w imieniu PLK na użytkowanie trasy przez spółkę Kolej Doliny Odry. Czyli mamy powód zatrzymania idei przedłużenia linii retro: PLK nie chce udostępniać linii dla składów retro za darmo. TO JEST PO PROSTU ŚMIESZNE !!! BLOKOWANIE ZBAWIENNEJ TURYSTYCZNIE INWESTYCJI DLA GMIN LEŻĄCYCH NA TRASIE SZLAKU Wolsztyn - Żagań TYLKO DLATEGO ŻE PLK JEST SKĄPE I ŻĄDA KASY ZA PRZEJAZDY PAROWOZÓW SKANDAL !!!
Oto link do tematu: http://www.ic.rail.pl/viewtopic.php?f=30&t=8196 (ostatni topic)
Przeczytajcie także pierwszą wypowiedź na następnej stronie.
Może zamiast na forum, dobrze by było napisać list do lubuskiego UM, wytknąć im tę błazenadę w "zmianie planu zagospodarowania przestrzennego"? Wystarczyłoby przytoczyć wyżej wspomniane fakty i argumenty, i zaproponować przywrócenie przejezdności trasy Nowa Sól – Żagań – Jankowa Żagańska – Węgliniec.
Gdyby udało się uzyskać kasę na odcinek Jankowa Żag. - Węgliniec (jako część AGTC), wyleciałby odcinek Ruszów - Węgliniec z listy zagrożonych zamknięciem przez PLK w ciągu 5 lat.
Mnie by kompletnie nie zdziwiło, gdyby osoby z departamentu infrastruktury nawet NIE WIEDZIAŁY, że coś takiego pojawiło się w ich dokumencie. Przecież UM takich rzeczy nie przygotowuje, zazwyczaj zleca się napisanie zewnętrznym agencjom, które zresztą sporą kasę za to biorą.
Przeglądając rozporządzenia Rady Ministrów dot. komunikacji i infrastruktury (przede wszystkim interesują mnie zagadnienia kolejowe) natknąłem się na rozporządzenie z sierpnia 2010r. w sprawie wykazu linii kolejowych o znaczeniu państwowym. Na 135 pozycji nadal widnieje linia nr. 371 Nowa Sól - Żagań , co oznacza że linia nadal jest zabezpieczona prawnie. Na dodatek 2 tygodnie temu w Kożuchowie pracownicy PKP wykaszali trawę na przejazdach i uzupełniali brakujące lub zniszczone znaki drogowe przy przejazdach ( Nie miałem przy sobie komórki więc nie mogłem zrobić zdjęcia. Kto widział ten wie). Niestety nie wiem jaki to wszystko ma cel gdyż i tak wciąż nikt nie zajął się przywróceniem przejezdności na linii a o projekcie Kolej Doliny Odry jak na razie cisza. W najbliższym czasie mam zamiar wybrać się do Pana burmistrza Andrzeja Ogrodnika i dowiedzieć się jakie są zamiary miasta i gminy dotyczące tej linii. Mam nadzieję że ktoś jeszcze zainteresuje się przywrócenia na niej ruchu pociągów.
Drezyną to pojeździć możecie co najwyżej po stacji. Nawet do Ciepielowa nie dojedziecie, tor jest tak rozkradziony. W druga stronę bardzo zarośnięty, do Stypułowa może dojedziecie. A wycinka pewnie obowiązuje na wszystkich przejazdach - również tych nieczynnych.
A co do kierowania zapytań o zainteresowania linią, to prędzej do większego Żagania, niż zmarginalizowanego ekonomicznie Kożuchowa. Najkrótsza trasa do Pragi, wykorzystanie przez wojsko... bez marzeń, Panowie, bez marzeń! Proponuję przeczytać wpis na forum Janusza Piechocińskiego - Wiceprzewodniczącego Sejmowej Komisji Infrastruktury, dotyczący AGTC , z 1 sierpnia 2007 roku (ostatni wpis na dole strony):
http://www.piechocinskitransport.fora.pl/transport-kolejowy,1/projekt-rozporzadzenia-rady-i-parlamentu-europejskiego,98.html
Sam fakt wybrania opcji "naszej" AGTC z Międzylesia przez Wrocław, a nie z Zawidowa przez Nową Sól wskazuje, że za kilka-kilkanaście lat Nowa Sól niestety przestanie być stacją węzłową. No chyba, że remont mostu w Stanach i rewitalka do Wolsztyna...
Powracając do tematu...
Czy parowozy ożywią ruch w Nowej Soli? Tak, ale pod warunkiem, że nie będziemy ograniczać dyskusji tylko do nich, ale rozszerzymy ją również o propozycje użytkowania przez współczesny tabor spalinowy.
Kiedy mówimy o kolei retro, czyli powrocie na szlak parowozów z Wolsztyna z połączeniami do Nowej Soli, nie możemy mówić o tym wyłącznie w kontekście okazjonalnych przejazdów dla miłośników kolei (TPWP najlepiej wie, ile kosztuje zamówienie pojedynczego pociągu retro). Wyobraźcie sobie, że nawet po rewitalce linii trzeba ją utrzymać. Uważacie, ze PLK będzie to robić za darmo? Teoretycznie TPWP może tym się zajmować, ale czy dadzą radę na całym odcinku z Wolsztyna do Nowej Soli? Nowosolskie Starostwo będzie musiało co rok łożyć niemałe pieniądze na utrzymanie tej linii. Myślę, że doprowadzenie tej linii do stanu przejezdności powinno odbyć się po analizie zainteresowania potencjalnych przewozów towarowych i pasażerskich. Pytanie, czy Starostwo prowadziło takie rozmowy z np Pol-Miedź Trans, Orlenem czy PKP Cargo? Tylko regularnie używana linia kolejowa nie będzie generować znacznych strat, a wtedy naprawdę będziemy mogli cieszyć się z przejazdów "retro". Skupianie się na sporadycznych przejazdach retro-pociągów w ciągu kilku lat doprowadzi linię - z powodu braku pieniędzy na jej utrzymywanie - do ponownego zamknięcia.
Wysłany: 21-10-2011, 13:22 Czy nowosolanie będą jeździć ciuchcią do Wolsztyna?
Pomysł na reaktywację połączenia kolejowego pomiędzy Nową Solą a Wolsztynem nie jest nowy. O tym zaczęto wspominać już 4 lata temu. Niestety, na przeszkodzie stoi zdewastowany most kolejowy w Stanach, który trzeba by wyremontować. Za naprawdę wielkie pieniądze.
Cały projekt - remont linii kolejowej i przywrócenie ruchu na trasie Wolsztyn - Nowa Sól zakłada nie tylko odświeżenie torów, ale i ich położenie tam, gdzie ich brakuje (a brakuje ponad kilometr), jak również remont mostu w Stanach - przypomnijmy - mostu o najdłuższym w Polsce, a moze też w Europie przęśle nurtowym. Do tego trzeba byłoby wyremontować zabytkowy skład kolejowy, wraz z lokomotywą.
Projekt kosztować miałby ok. 2,6 mln. euro, z czego starostwo nowosolskie miałoby włożyć 15 proc., w kosztach miałyby też partycypować gminy, m. in. Nowa Sól. - Remont linii przebiegać będzie od stacji kolejowej Nowa Sól do granicy powiatu, niestety, na adaptację starych dworców i infrastruktury kolejowej nie będzie już na pewno kasy.
Cel projektu? Turystyczny, linia ma być atrakcją. Miałaby być m. in. uzupełnieniem dla przyszłych kursów statków wycieczkowych po Odrze, czy... turystyki rowerowej.
Projekt wzbudził kontrowersje - sa zarówno jego zwolennicy, jak i przeciwnicy.
Pomysł na reaktywację połączenia kolejowego pomiędzy Nową Solą a Wolsztynem nie jest nowy. O tym zaczęto wspominać już 4 lata temu. Niestety, na przeszkodzie stoi zdewastowany most kolejowy w Stanach, który trzeba by wyremontować. Za naprawdę wielkie pieniądze.
Cały projekt - remont linii kolejowej i przywrócenie ruchu na trasie Wolsztyn - Nowa Sól zakłada nie tylko odświeżenie torów, ale i ich położenie tam, gdzie ich brakuje (a brakuje ponad kilometr), jak również remont mostu w Stanach - przypomnijmy - mostu o najdłuższym w Polsce, a moze też w Europie przęśle nurtowym. Do tego trzeba byłoby wyremontować zabytkowy skład kolejowy, wraz z lokomotywą.
Projekt kosztować miałby ok. 2,6 mln. euro, z czego starostwo nowosolskie miałoby włożyć 15 proc., w kosztach miałyby też partycypować gminy, m. in. Nowa Sól. - Remont linii przebiegać będzie od stacji kolejowej Nowa Sól do granicy powiatu, niestety, na adaptację starych dworców i infrastruktury kolejowej nie będzie już na pewno kasy.
Cel projektu? Turystyczny, linia ma być atrakcją. Miałaby być m. in. uzupełnieniem dla przyszłych kursów statków wycieczkowych po Odrze, czy... turystyki rowerowej.
Projekt wzbudził kontrowersje - sa zarówno jego zwolennicy, jak i przeciwnicy. Przy okazji artykułu Filipa Pobihuszki w maju br. pojawiły się następujace głosy na forum internetowym "GL":
abc: - popieram, bardzo się cieszę, że to połączenie odżyje i oczywiście most - ta perełka.
Gość: - Jakie połączenie odżyje? Żeby przywrócić ten tor i most do normalnego użytkowania, to trzeba wrzucić w błoto miliony złotych. W błoto, bo nie będzie dużego zainteresowania trasą kolejową Nowa Sól - Wolsztyn na tyle, aby ta inwestycja się zwróciła. (...) Co do mostu, to zastanów się czy stać Cię na wystawienie na nim posterunków ochronnych w celu zapobieżenia dalszej jego degradacji przez okolicznych mieszkańców. Przypomnę, że takie posterunki zostały zdjęte z mostu dopiero na początku lat 70-tych. Do tego czasu most był pilnowany. Ludzie już nie boją się nikogo i niczego, bo na moście kradli nawet kabel wysokiego napięcia. Kilkaset metrów przed mostem stoi słup WN z odłącznikiem. Pomysłowi desperaci odłączali napięcie i piłką do metalu wycinali gruby kabel. Strach pomyśleć, co by było gdyby w kablu pojawiło się napięcie zwrotne. Zamiast złodzieja zostałaby tylko skwarka.
Gość: - Tor kolejowy i most nie jest własnością gminy Nowa Sól, ani powiatu nowosolskiego. Dlaczego więc gmina i władze powiatu chcą inwestować pieniądze w nie swoją infrastrukturę?
Gość: - A dlaczego nie. To jest jeden z najlepszych pomysłów jaki u Nas powstał. Żal zmarnować taką okazję która niszczeje na Naszych oczach. To może być PEREŁKA TURYSTYCZNA na skalę europejską. Wbrew pozorom, dużo już jest. Jest zaplecze do zwiedzania w Wolsztynie, nowosolska stacja kolejowa też w stylu retro. Jak tu nie widzieć przyszłych zysków? Taką trasę będą przemierzały wycieczki szkolne z całej Polski. Wystarczy przeanalizować, ile młodzieży zwiedza parowozownie w Wolsztynie. Pozostało tylko się podłączyć. A żeby wszystko miało "ręce i nogi" trasa musi mieć dwa końce lub jak ktoś woli początek i koniec. Tylko realizować. Tylko żeby znowu na planach się nie skończyło. Ja już mogę zadeklarować że pojadę pierwszym kursem.
Gość: - Zgadzam się w 100 proc. Dodam, że niby dwa różne pomysły, port i kolej, a ile mają wspólnego. Z najładniejszej nowosolskiej ulicy Zjednoczenia zróbmy deptak i mamy połączenie dla turystów. Jeżeli połączyć te dwa pomysły dodać do tego deptak, to znajdźcie bardziej atrakcyjne turystycznie miasto w województwie. Najpierw wycieczka parowozem, potem spacerek nowym deptakiem na zjednoczenia następnie stateczek i już brakuje miejsc w hotelach.
Gość: - Jak czytam te wywody "ekonomistów" z magistratu, to na wymioty mi się zbiera. Dotychczas nikt nie odpowiedział na pytanie, dlaczego padła Srebrna Strzała. Nie było innego powodu jak tylko czysto ekonomiczny. Utrzymanie lokomotywy i pozostałego taboru przekraczało wpływy ze sprzedanych biletów. Jakim więc sposobem teraz, po wrzuceniu przez powiat w to muzemum złomu 2,6 mln euro x 3,91 x 15 proc = 1,52 mln zł [wyliczenie z maja 2011 r. - przyp. red], nagle opłacalne stanie się utrzymanie ciuchci? Nastąpi cud ekonomiczny? Jaka jest gwarancja, że pozostałe gminy będą zainteresowane partycypacją w kosztach, skoro na swoich terenach nie potrafiły dopilnować nie swojego majątku w postaci szlaku kolejowego ciągle należącego do Polskich Linii Kolejowych.
Klaus: - Pomysł renowacji tej linii kolejowej jest dobry. Dobry jest nawet pomysł organizowania pociągów retro z Wolsztyna. Niestety, w dłuższej perspektywie takie retro-połączenia nie zarobią na utrzymanie tej linii. Ile raz w tygodniu przejedzie ciuchcia? Raz-dwa razy w tygodniu? Można do tego dorzucić połączenia drezynowe, ale napewno nie na całej trasie. Czy Starostwo stać na utrzymanie nierentowej linii kolejowej? Magistrat oczywiście będzie zadowolony z kolejnego produktu, który rozsławi Nową Sól, ale ze względu na trasę linii sam niewiele będzie mógł wnieść finansowo w ten projekt. (...) Myślenie wyłącznie pod kątem retro-turystyki jest krótkowzroczne, na zasadzie - najpierw odbudujmy, ciuchcia pojedzie, a potem pomyślimy skąd weźmiemy na techniczne utrzymanie linii.
Gość: - Jeżeli most jest, jak pisano, zabytkowy to pieniądze się znajdą. Pieniądze na zabytki w UE zawsze były i będą mimo że inne fundusze zaraz się skończą. W porcie już wiele jest, dworzec trzeba jeszcze remontować bo elewacja to nie wszystko. Trasa dworzec - port to kwestia na później choć deptak byłby idealnym rozwiązaniem. Największy problem widzę właśnie w torowisku. I obawiam się że o przywrócenie stanu szyn do ładu ten pomysł się rozbije. Obym się mylił.
Gość: - Oczywiście! Najpierw trzeba wybudować hotele które będą puste! To jest podejście! Kto mówi o zamieraniu ruchu. Ja tylko widzę oczami wyobraźni jak idę dziecku pokazać parowóz potem spokojnym spacerkiem po deptaku zajadając lody idziemy do portu oglądać stateczek, przy okazji zahaczymy i pobawimy się w Parku Krasnala. Po kilku godzinach spacerowania mogę mieć więcej atrakcyjnych zdjęć z dzieckiem, niż po wycieczce za tysiące złotych do przereklamowanego kurortu.
FunkyKoval: - Trzeba się spieszyć, gdzieś kiedyś wyczytałem że konkurencyjną trasą może być Wolsztyn-Sulechów z węzłem w Konotopie. Wszak nie ma tam takiej atrakcji jak przejazd po zabytkowym moście nad dużą rzeką ale zawsze to konkurencja. Trasa Wolsztyn-Nowa Sól może być dużo bardziej atrakcyjna, ale najpierw musi być.
waldi: - Gdyby udało się uratować tę linię, można by było uruchomić bezpośredni dwuczłonowy szynobus z Wolsztyna do Guben, wówczas na pewno nasi niemieccy sąsiedzi by zapewne często korzystali z połączenia.
MONKOM: - Nowosolanie są zainteresowani parowozami w sensie ciekawostki historycznej. Proszę sprawdzić, czy są zainteresowani spłacać kolejny kredyt zaciągnięty na wkład własny na tę kupę żelastwa.
Co z pomysłem? Dowiemy się już wkrótce, naprawdopodobniej w listopadzie. A jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, realizacja projektu powinna rozpocząć się 1stycznia 2012 roku.
A co Wy o tym myślicie? Czy miasto stać na taki projekt? Czy to dobry pomysł? Napiszcie w komentarzach jaki macie pogląd na sprawę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum