Nie mówię tu o czasach komuny, gdzie niszczono na Dolnym Śląsku wszystko począwszy od dróg, przez koleje po architekturę miast. Miałem na myśli czasy przedwojenne. Nadal uważam , że z Wrocławia do Berlina można jedździć wszystkimi trzema trasami.
_________________ Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
Najbardziej logicznie wydaje się jechać tą najszybszą. Nie wiem doładnie jak wygląda stan torowiska za Legnicą w stronę Węglińca ( z tego co kojarze był remontowany) ale ten przez Żary, Żagań, Forst jest napewno w gorszym stanie. Tak samo odcinek Wrocław- Zielona Góra. Jeśli już takie pociagi miałyby jeździć to moim skromnym zdaniem trasą jaką napisałem wcześniej.
Kiedyś nawet Kłodzko i Jelenia Gora miały połączenia z Berlinem i innymi niemieckimi miastami. A tearz mamy EC "Wawel", chociaż dobre i to. W tych czasach trzeba sie cieszyć, że wogóle jeszcze mamy
Jeśli chodzi o pociągi z Wrocławia do Berlina to oczywiście najlepszą trasą byłaby linia żagańska (przez Legnicę, Żagań, Żary). Biorąc jednak pod uwagę zły stan techniczny tej linii i brak perspektyw na jakikolwiek remont, pozostaje zmodernizowana linia E30 przez Węgliniec.
Na chwilę obecną najlepsze byłoby Desiro jeżdżące w relacji Wrocław - Cottbus, przez Żagań lub przez Węgliniec. Do samego Berlina po linii zelektryfikowanej Niemcy na pewno nie puszczą jednostki spalinowej, tym bardziej, że między Cottbus a Berlinem pociągi kursują co godzinę, więc dogodne przesiadki nie stanowią żadnego problemu.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Nie liczyłbym na więcej pociągów na trasie Wrocław - Berlin. PKP IC ledwo utrzymuje jednego EC i na więcej się nie zanosi, bo beton najchętniej i ten pociąg by zlikwidował. Wawel i tak jeździ tylko dlatego, że Niemcom zależy na tym połączeniu.
Natomiast gdyby teoretycznie PR dogadały się z DB Regio i na wzór RE Wrocław - Drezno chciałyby uruchomić pociąg z Wrocławia do Berlina czy choćby tylko do Cottbus, to rząd Tuska natychmiast podniesie larum, że nowe pociągi zagrożą integralności terytorialnej kraju (tak udupiono w zeszłym roku planowany RE Poznań - Berlin), choć powszechnie wiadomo, że chodzi wyłącznie o utrzymanie monopolu PKP IC.
Dlatego szybkie i tanie połączenie kolejowe z Wrocławia do Berlina wybijmy sobie z głowy. Pozostaje nam tylko jeden drogi pseudo-EC, ewentualnie jazda z dwoma przesiadkami. Albo własne auto.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Gdy wkrótce pod Berlinem ruszy największy w Europie nowy port lotniczy to dzięki nieudolnym kolejarzom rozkwitnie prywatne busiarstwo. Autostrada z Wrocławia do Niemiec jest, więc nic tylko jeździć i przewozić ludzi. A kolej niech zdycha skoro im na pasażerach nie zależy.
Nie zapominajmy o tym, że za rok odbędą się w Polsce mistrzostwa EURO 2012. Czym władze naszego kraju chcą przewieść do Wrocławia kibiców zza Odry i Nysy Łużyckiej? Trzy RE i jeden EC to dużo za mało. Czeka nas kolejowa kompromitacja!
_________________ Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 06-05-2011, 07:10
Cytat:
jeśli chcesz mówić już o "naturalnej" trasie dla pociągów to tą od zawsze była Berlin- Cottbus- Lubsko- Żagań- Legnica- Wrocław.
Ale ta trasa fizycznie nie istnieje na odcinku Lubsko - Granica Państwa więc naturalna trasa przedwojenna znikneła i trzeba patrzeć na czasy powojenne.
Cytat:
Jeśli Niemcy zelektryfikują linię po swojej stronie to wtedy wystarczy jedna dwusystemowa lokomotywa.
Jeden przykład z mojego regionu się pojawił rok 1987 elektryfikacja "Kryniczanki" poza Tarnów - Granica Państwa (Leluchów) zeelektryfikowano przez Polaków Słowacki odcinek do Plavca i był on zasilany z podstacji w Muszynie. Słowacy sami od Presova z swoją trakcją doszli dopiero w 1997. Porównajmy to do Horki czemu w 2006 gdy dociągnięto drut do mostu nie zeelektryfikowano tymczasowo systemem Polskim Horki? No bo Niemcom nie zależy całkowicie na drucie a gadanie o nim to mrzonki.
kryniczanin, Niemcy po swojej stronie już modernizują linie kolejowe. Oni nie modernizują się od dupy strony tak jak to robi PKP PLK, tylko zaczynają od stolicy i posuwają się do granicy z Polską. Obecnie część trasy Cottbus - Berlin jest wyłączona z ruchu kolejowego, zamiast pociągów jest KKZ, a EC "Wawel" jedzie trasą alternatywną.
_________________ Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 06-05-2011, 07:22
Minerva, To ja wiem ale ja stawiam że druta do Horki jednak nie będzie. Albo będzie jak "Wawel" przestanie jeżdzić.
Gdy wkrótce pod Berlinem ruszy największy w Europie nowy port lotniczy to dzięki nieudolnym kolejarzom rozkwitnie prywatne busiarstwo. Autostrada z Wrocławia do Niemiec jest, więc nic tylko jeździć i przewozić ludzi. A kolej niech zdycha skoro im na pasażerach nie zależy.
Ale to już jest! Każdego dnia z takich miast jak Wrocław, Legnica czy Bolesławiec, odjeżdża po kilkadziesiąt busów dowożących ludzi do Berlina. Do tego doliczę pseudo taksówki kursujące na życzenie na Berlin Schoenefeld Flughafen. We Wrocławiu takich możliwości dojazdu jest mnóstwo. Z reguły bilet kosztuje mniej niż 40 euro, są karty stałego klienta, rabaty dla grup zorganizowanych, rezerwacja w pełni przez internet, wszystko to co powinna oferować kolej a nie busiarze. Już teraz kolej traci mnóstwo na braku takich połączeń!!!
_________________ Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 06-05-2011, 07:26
Takie pytanko czy są jakieś ograniczenia na dzień dzisiejszy w ruchu składów Wagonowych na odcinku Gorlitz - Horka - Cottbus podobne jak na Gorlitz - Dresden?
Bo jeśli nie ma to czemu "Wawel" nie jeżdzi przez Zgorzelec, Gorlitz, Horkę. Mimo zmiany czoła w Gorlitz czas przejazdu byłby taki sam jak przez Żary i Zgorzelec dostałby choć jedno upragnione połączenie dalekobieżne.
kryniczanin, zapytaj geniuszy z PKP PLK, którzy wywalili miliony w trakcję elektryczną na linii towarowej przez Bielawę Dolną, która teraz wisi odłogiem, zamiast zelektryfikować linię do Zgorzelca.
_________________ Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 06-05-2011, 07:44
Minerva, Ja wiem że nikt nie został tak wyj..... przy modernizacjach jak Zgorzelec. Miasto które ma zmodernizowane tory które świecą się jak ozdoby choinkowe bo nie da się z nich normalnie korzystać bez trakcji. Ciekawi mnie czy PLK z DB Netz konsultowała tą elektryfikację do mostu. Bo jakby się dogadali może tego durnego wynalazku do dziś by nie było.
Tę nienormalność zawdzięczamy związkowcom PKP z Węglińca. Pracowałam w PKP PLK i widziałam wstępne plany modernizacji odcinka Węgliniec - Zgorzelec. Linia miała zostać zelektryfikowana, w Zgorzelcu miała być podstacja trakcyjna. Plany zarzucono po naciskach betonu związkowego (głównie z cargowskiej szopy), którzy obawiali się utraty pracy. Wtedy do Zgorzelca jeździło sporo pociągów i w Węglińcu była zmiana lokomotyw. Elektryfikacja linii wyeliminowałaby konieczność wymiany lokomotyw, co ograniczyłoby pracę PKP Cargo.
Summa summarum UMWD oraz przewoźnicy pasażerscy i tak zrezygnowali ze składów wagonowych do Zgorzelca, a kolejarze z Węglińca i tak zostali pozbawieni pracy. Teraz na głupocie polskich kolejarzy zarabia DB Regio, które do spółki z PR uruchamia REGIOekspresy Drezno - Wrocław, bez oglądania się na związkowy beton PKP.
Przez związkowców z Węglińca traci PKP PLK, które mogłoby zarabiać na większej ilości pociągów, a nie zarabia. Traci PKP Energetyka, która mogłaby zarabiać na sprzedaży energii trakcyjnej, a nie zarabia. Ale przede wszystkim tracą pasażerowie, bo polikwidowano wszystkie pociągi dalekobieżne do Zgorzelca, a nawet bezpośrednie pociągi regionalne do/z Wrocławia. W sumie gdyby nie DB Regio i ich Desiro to Zgorzelec pomimo zmodernizowanych torów i dwóch stacji byłby kolejowym zadupiem.
Ktoś zapyta dlaczego władze PKP PLK ugięły się pod naciskiem związkowców z Węglińca. To proste. W spółkach PKP rządzi kolejarska "Solidarność", a dyrektorem ówczesnego Oddziału Regionalnego PKP PLK we Wrocławiu (teraz to jest oddział Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK) był i jest nadal Jerzy Dul, były przewodniczący kolejarskiej "S" na Dolnym Śląsku, osoba dość wpływowa w Grupie PKP.
Beton PKP tłumaczył, że brak trakcji elektrycznej do Zgorzelca spowodowany jest tym, że po niemieckiej stronie na linii Gorlitz - Dresden też nie ma trakcji. Tłumaczenie bzdurne i idiotyczne, bo co nas obchodzą Niemcy...
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum