Trochę się pogubiłem, mógłby mi ktoś to objaśnić? Ten IR zostaje połączony z innym składem. Możecie mi powiedzieć do jakich? Do Warszawy chyba do IR Mewa, a w drodze powrotnej? Noi co z nazwą? W jaki sposób jest on zapowiadany np. w Warszawie? Podają 2 nazwy pociągów?
Skład, według mnie powinien mieć chociaż jeszcze minimalnie 1 wagon. Dzięki niższym cenom niż w IC pociąg był w całości zapełniony, a ludzie stali nawet na korytarzach
Co to za różnica, skoro i tak do i z Warszawy jedzie tylko jeden wagon? A reszta jest dołączana w Krzyżu wieczorem, rano odłączana w Poznaniu. Do Poznania rano jeździły dwa wagony przez kilka pierwszych dni i obłożenie w nich było 90-100%. W takim razie dwa wystarczą. Przecież i tak bezpośrednio jedzie tylko jeden. Dobrze że ten IR jest, nie budujmy roszczeń.
Zmienione @Emillex.
Ostatnio zmieniony przez sasho33 dnia 11-06-2010, 23:58, w całości zmieniany 2 razy
Z Gorzowa wyjeżdżają dwa wagony jeden przechodzi na 71120 Mazowsze do Warszawy, wraca mazowsem i zostaje w Poznaniu /na następny dzień włączany do RE/. Drugi wraca do Krzyża z lokiem. Ponadto Poznań wystawia do RE MEWA kolejny wagon, który na powrocie jedzie jako Warszawa = Gorzów w Krzyżu łączony z częścią składu, która wróciła z lokiem z Poznania. w piątek wagon z gorzowa jadzie do wawy a drugi plus dodatkowy z pr poznań jest właczany do RE MEWA Do Gorzowa z Wawy jadą oba.
Spowodowane jest to niemożnością wykonywania manewrów na warszawie wschodniej przez PR.
Trochę to skomplikowe, ale przeczytalem 3x i już rozumiem
Cytat:
Spowodowane jest to niemożnością wykonywania manewrów na warszawie wschodniej przez PR.
Niemożnością dla PR, IC i spółka może, manewrować, zajmować tory między pernonam itd.
Chociąż ostatnio RE WOSP - po przestawieniu, wpychał swoje wagony na tory postojowe.
Podróż pociągiem z Warszawy: tłok, egipskie ciemności...
Pociąg InterRegio z Gorzowa do Warszawy to kpina z pasażerów. Za późno dociera do stolicy i za szybko stamtąd wraca. Poza tym brakuje w nim miejsc siedzących, a w przedziałach jest brudno. Kiedy wreszcie będziemy podróżować do stolicy w normalnych warunkach? - pytają czytelnicy "Gazety".
Piątek, zbliża się godz. 19. Warszawski pociąg InterRegio (z wagonami do Gorzowa i do Szczecina) wyjeżdża właśnie do Gorzowa z dworca w Poznaniu. W środku niesamowity ścisk, jak zwykle przed weekendem.
- Stanęliśmy ze znajomymi na korytarzu, poupychani jak sardynki w puszce, wszędzie wielkie bagaże. Śmieszne, ale stałem całą drogę na wprost instrukcji przeciwpożarowej, która zakazuje stawiania bagażu na korytarzu! A na dokładkę w całym wagonie, ani w przedziałach, ani na korytarzu, ani nawet w toalecie, nie było światła. Konduktor nie podjął się sprawdzania biletów z latarką. Rzucił tylko, że mogli naprawić światło w Poznaniu, ale byłoby opóźnienie. Kolejarze uznali więc, że po ciemku będzie lepiej i szybciej. Nikt oczywiście nie wpadł na pomysł, aby wymienić wagon na sprawny - złości się Piotrek z Gorzowa.
Dwa wagony i lokomotywa to żenujący widok
Czytelnik "Gazety" przyznaje, że od Krzyża gorzowski InterRegio wygląda już zupełnie jak karykatura pociągu. - Żenujący widok. Dwa wagony - jeden bez światła - i lokomotywa. To jest właśnie pociąg, którym chwalą się władze województwa! Ludzie chcieli wsiąść w Krzyżu, pytają kierownika pociągu, czy PKP podstawi trzeci wagon. Ten się uśmiechnął z politowaniem: "Od poniedziałku do czwartku to tu jeździ jeden wagon. Dzisiaj jest piątek i są dwa. Trzeciego nie będzie". Jeśli tak ma to wyglądać, to lepiej, żeby tego bezpośredniego pociągu w ogóle nie było. Samorządowcom chodzi o prestiż miasta, żeby był kontakt ze światem. Ale niech się pan Hałas przejedzie tym pociągiem i zobaczy, co to za prestiż. Wstyd, nie prestiż - opowiada gorzowski student.
W piątkowy wieczór do pociągu w Poznaniu wsiadła też posłanka z Gorzowa Elżbieta Rafalska. - Udało mi się znaleźć miejsce siedzące, ale widziałam, że warunki podróży były fatalne, to była jakaś makabra. Rozumiem, że ludzie się kierują ceną. I tu trzeba oddać, że podróż tym pociągiem jest tania [z Gorzowa do Warszawy dojedziemy za 49 zł - przyp. red.]. Pociąg powinien jednak być dłuższy! - zauważa poseł PiS.
Zadzwoniliśmy do Tomasza Hałasa z zarządu województwa lubuskiego. - Mamy poważny problem z wagonami w Poznaniu. Nie możemy dostawić ich więcej, bo pociąg będzie za długi i nie zmieści się na peronie. Robiliśmy już kilka podejść do tego tematu - opowiada "Gazecie" odpowiedzialny za kolej urzędnik marszałka.
Na trudne, kolejowe czasy poseł Rafalska ma radę. - Lepiej wsiąść w Warszawie do szczecińskich przedziałów, jest ich znacznie więcej. A do jednego z dwóch gorzowskich wagonów przesiąść się w Krzyżu.
- Gdybym był działaczem PiS, powiedziałbym, że PKP uderza w narodowe interesy Rzeczpospolitej. Do tej pory bowiem "odzyskany" w 1945 Gorzów nie jest skomunikowany z macierzą. To skandal! - ironizuje Maciej, przedsiębiorca z Gorzowa, który w piątek wracał InterRegio z Warszawy.
Przyznaje, że nie wie, dla kogo te połączenie zostało uruchomione. - Zachodzę w głowę, po co mamy ten bezpośredni pociąg do Warszawy, skoro on dojeżdża tam dopiero przed godz. 12 w południe, a po chwili wraca, już o godz. 15! Takie połączenie skusi tylko ekscentrycznego turystę, który z nudów chce się wybrać na dworzec Warszawa Centralna, zjeść tam zupę wietnamską i wrócić z powrotem do Gorzowa - denerwuje się.
- Ten temat poruszałem ostatnio na walnym zgromadzeniu wspólników w Przewozach Regionalnych. Odbijamy się trochę, jak od ściany. Jesteśmy po prostu uzależnieni od innych pociągów. Zasugerowałem, aby spróbować chociaż opóźnić odjazd pociągu z Warszawy. Czekam na decyzję - tłumaczy Hałas.
Hałas: Niech Intercity uruchomi pociąg!
Może warto byłoby uruchomić własny, lubuski pociąg InterRegio, a nie ciągle stawiać na dwuwagonową prowizorkę? - pytamy.
- Koszt uruchomienia takiego połączenia byłby zbyt duży. Na wydatek kilkukrotnie większy niż to, co płacimy za dwa wagony, nas po prostu nie stać. Pamiętajmy, że za pociągi międzywojewódzkie odpowiada spółka PKP Intercity i dotujący je minister infrastruktury. Oni powinni jeździć do Gorzowa! My mamy pieniądze na sytuacje awaryjne. Marszałek odpowiada za połączenia kolejowe w Lubuskiem - przypomina Hałas.
Jak się dowiedzieliśmy, od czerwca za akcję "dwa nasze wagony do Poznania" marszałek płaci niecałe pół miliona złotych. Gdyby chciał uruchomić własny, kursujący przez cały rok pociąg InterRegio z Gorzowa do Warszawy, kosztowałoby to ok. 3 mln zł.
Jechałem tym pociągiem , i owszem był nabity , ale głównie część gorzowska i może z 2/5 części poznańskiej . Dalej już 1-3 os / przedział . Przecież nikt nikomu nie każe siedzieć od początku w części gorzowskiej . Można się tam przesiąść w Poznaniu . Trzeba tylko chcieć i pomyśleć .
głupi, tendencyjny artykuł, niemający dużego związku z rzeczywistością, ukazujący pasażerów jako głupków (chociaż w sumie się z tym często zgadzam).
Po piersze ludzie (m.in. pasażerowie) mają to do siebie, że gadają głupoty, zamiast coś sprawdzić, bo tak wygodniej. Koleś będzie nam wmawiał, że stolicą Polski jest Białystok, my wiemy, że to nieprawda, i takie gadanie nas chyba wkurza, prawda? Spóźnił się zepsuty szynobus PR-ów, a koleś mówi, że to całe PKP jest do niczego. Od kiedy PR-y są w PKP?!
Po drugie cały czas prezentują postawę roszczeniową, zamiast docenić to, co mają. Najlepiej narzekać na bardzo tani pociąg w przyzwoitym standardzie.
Ilekroć jadę tym pociągiem, a jeżdżę dość często, to:
1) zawsze mam miejsce siedzące, wsiadając w Poznaniu (jeśli ktoś przyjdzie dość późno na dworzec w Poznaniu, to nie ma się co dziwić, że potem stoi w wagonie gorzowskim)
2) nigdy mi się nie zdarzyło, żeby nie było światła w przedziale/wagonie
3) w myślach dziękuję władzom wojewódzkim i Przewozom Regionalnym za uruchomienie tego pociagu, chociaż wcale tego robić nie musiały, bo pociągiem łączącym Gorzów, Poznań i Warszawę powinien być TLK, który byłby dotowany na odcinku Gorzów - Krzyż (czy tam Gorzów - Poznań).
4) czasem próbuję tłumaczyć ludziom, że władze województwa dały tyle i tyle pieniędzy na tyle i tyle wagonów, i wcale nie musiały tego robić. Że przewoźnik musi płacić zarządcy infrastruktury za dostęp do torów (także wpływ na to ma masa pociągu. Im pociąg ma większą masę, tym bardziej szyny są narażone na zniszczenia pod wpływem większych obciążeń dynamicznych). Czy pasażer nie może sam gdzieś sprawdzić, przeczytać, dlaczego pociag ma tylko dwa wagony, a nie cały czas narzekać i twierdzić, że mu się trzeci wagon należy? Jak mu się należy, to niech zapłaci za ten wagon Polskim Liniom Kolejowym.
5) jestem stanowczo za tym pociągiem, natomiast nie chciałbym powrotu PKP Intercity, bo wtedy prawdopodobnie ten IR będzie zlikwidowany, ceny będą wyższe, a poza tym mam prawo czuć się zdradzony przez PKP Intercity odebraniem pociągów pospiesznych/TLK z Gorzowa, i nie chcę ich tu widzieć.
6) dlaczego nikt nie pisał codziennie artykułów o tym, że codziennie jest światło w wagonie, tylko ktoś napisał raz artykuł o tym, jak światła nie było? Przecież awarie oświetlenia się zdarzają (chociaż dziwne, że nigdy mi...).
pawlaklubuski, należy dodac, że pasażerowie "gorzowscy" na osłodę mają barek w pociągu.
_________________ Kocham wolność słowa. . .,czy się to komus podoba czy nie! W środowisku kolejowym są tacy ludzie, którzy wyznają zasadę "wiem ale nie powiem", i tych ludzi nienawidzę, pozdrawiam wszystkich forumowiczów i pracowników mojej spółki.
To jest stary problem jeśli w piątek 2 wagony nie wystarczają to po prostu należy dołączyć trzeci a tłumaczenie że już nie mieści się w peronach to do filmów Bareji się nadaje. Ludzie trochę normalności w tym kraju.
[quote="pawlaklubuski"]głupi, tendencyjny artykuł, niemający dużego związku z rzeczywistością, ukazujący pasażerów jako głupków (chociaż w sumie się z tym często zgadzam).
ten artykuł właśnie przedstawia tą straszliwą rzeczywistość, taką jak ona jest
Ilekroć jadę tym pociągiem, a jeżdżę dość często, to:
1) zawsze mam miejsce siedzące, wsiadając w Poznaniu (jeśli ktoś przyjdzie dość późno na dworzec w Poznaniu, to nie ma się co dziwić, że potem stoi w wagonie gorzowskim)
co to według Ciebie oznacza być na wcześnie/późno aby zająć miejsce siedzące ?
3) w myślach dziękuję władzom wojewódzkim i Przewozom Regionalnym za uruchomienie tego pociagu, chociaż wcale tego robić nie musiały, bo pociągiem łączącym Gorzów, Poznań i Warszawę powinien być TLK, który byłby dotowany na odcinku Gorzów - Krzyż (czy tam Gorzów - Poznań).
teraz to dołożyłeś do pieca - podziękować, pytam się za CO ????? Te władze zapewniają JEDEN wagon bezpośreni dziennie na trasie Gorzów-Poznań !!!!! Porównaj to z Zieloną Górą. Chociażby 10 razy mniej potrzebne połączenie J.Góra - Z. Góra (jeszcze nedawno cztery pary dziennie, teraz dwie). O topieniu pieniędzy w lotnisko Babimost już mi się nawet nie chce pisać. Powiedz mi za co mam dziękować ? Gdyby Gorzów był w województwie Wielkopolskim, to byłoby przynajmniej kilka bezpośrednich połączeń na tej trasie. A tak wielkie NIC !!!!!!
4) czasem próbuję tłumaczyć ludziom, że władze województwa dały tyle i tyle pieniędzy na tyle i tyle wagonów, i wcale nie musiały tego robić.
oczywiście, że nie musiały, na samolot z Z.G do W-wy to już musiały, na połączenie Z.G - Frankfurt też musiały, JG. -ZG - musiały,natomiast GW - W-wa to już nie musiały. Ot lubuska logika.
Doprawdy, LUM dokłada złotówki do połączenia przygranicznego
ostbahn1 napisał/a:
... JG. -ZG - musiały...
Wiesz dobrze, że był to wynik "radosnej" współpracy lubuskiego z dolnośląskim UM. Zatem nie tylko lubuskie "musiało", bo do tanga trzeba dwojga. Sprawą dyskusyjną jest popyt na taką relację. Myślę, że sam zauważyłeś, że relację ZG - JG utworzono bez zwiększania ilości pociągów na całym południowym odcinku lubuskiego. To było stricte łączenie relacji. Jeśli uważasz, że południe lubuskiego (abstrahując od zasadności jego istnienia ) winno zrezygnować z pociągów: ZG - Żary, Żary - Węgliniec celem polepszania oferty na północy to napisz to wyraźnie
ostbahn1 napisał/a:
... natomiast GW - W-wa to już nie musiały. Ot lubuska logika.
Mścisz się na "wszystko" dookoła zapominając o winowajcy. Przypomnę. Wszystko zaczęło się od nieomylnego PKP IC.
Melcot - masz rację, że tematem jest IR do Warszawy, a nie całokształt komunikacji kolejowej w lubuskiem. Tym niemniej, wybacz ale na nikim i niczym się nie mszczę. Uważam tylko, że 130-o tys miasto powinno mieć trochę więcej niż jeden wagon bezpośredni z centrum regionu- Poznaniem. A zo to odpowiada marszałek lubuski.
Jeżeli chodzi o południe województwa, to jest ono tak samo olewane przez Z.G. jak i G.W. Żary/Żagań powinny mieć dogodne połączenia z Węglińcem/Legnicą i co najmniej dwa bezpośrednie połączenia z Wrocławiem. Taki Regio+ "Bóbr".
Mój ostatni post wynika z totalnej frustracji z tego jak traktuje się wszystko poza Z.G w tym województwie. Oczywiście, łączy się relacje, ale tylko te, które zaczynają się lub przechodzą przez Z.G. Wybacz, ale gdy zrobiono 4-y bezpośrednie pociągi Z.G. - J.G. i żadnego G.W. - Poznań, to nas tutaj trafiło. Dlaczego mogą jeździć relacje Z.G. - Wrocław ( a nie Z.G - Głogów), Z.G. - Szczecin ( a nie, Z.G - Kostrzyn), Z.G. - Poznań ( a nie Z.G - Zbąszynek) , Z.G - J. G. ( a nie Z.G - Węgliniec). A dlaczego nie może jeździć Żary - Wrocław, G.W - Poznań, G.W. - Piła? Dlaczego może jeździć Wrocław - Z.G. - Świnoujście, który jak mi tłumaczyły PR-z z Z.G. powstał przez łączenie relacji. A dlaczego nie można połączyć relacji Kostrzyn-Krzyż z Krzyż-Piła ? Tylko minimum dobrej woli i żadnych nakładów. Nie wspominam tu o naturalnej relacji Kostrzyn-Gdynia po Ostbahnie. Gdy łączenie relacji dotyczy Z.G., to nie ma problemu z dogadaniem się z innymi województwami, nawet trzema. Gdy dotyczyto np. G.W. to już jest problem - takie właśnie odpowiedzi dostaję.
I na koniec poważnie. Nie jestem psem ogrodnika. Nie interesuje mnie żużel, a w Z.G studiowałem i mam przyjaciół. To bardzo ładne miasto. Z.G. zasługuje na dobre skomunikowanie z Poznaniem i oczywiście dobre połączenia Odrzanką. Ale w sytuacji gdy kołderka jest przykrótka, przegięciem jest aż tak mocne jej naciągnięcie na jedną stronę. I jeszcze ten Babimost....
Zapraszam też na kultową stację Krzyż. Tylko już nie wiem co jest bardziej "cool": Przesiadka' gdy masz 5 min czasu i bieganie po dziurawej kładce nad torami, czy oczekiwanie godzinne. Ale to już bardziej do lubuskiego marszałka...
ostbahn1 Przede wszystkim problemem w lubuskim, a dokładniej w Gorzowie jest brak sieci trakcyjnej. Samorząd musi więc zaopatrzyć się w szynobusy, a wiadomo - współpraca "szynobusowa" województw jest fatalna. O ile wypuszczenie plastikowego kibla na trasę Wrocław-Świnoujście nie jest jakąś granicą nie do przekroczenia dla UM-ów i PR o tyle wypuszczenie lubuskiego szynobusu SA133 na Gdynię jest granicą nie do przekroczenia dla Urzędów Marszałkowskich. Szynobus ma jeździć po województwie i basta. Dalej jest koniec świata i szynobusy nie mają prawa tam zaglądać. Taki pogląd mają UM-y i PR. (Nawiasem mówiąc podobnie jest z kiblami. PR Wrocław na relacje w granicach województwa - Oleśnice, Jelcze, Głogowy itp wypuszcza SPOT-y i kible dermowe, ale taką Zieloną Górę czy Wrocław-Świnoujście obsługują plastiki) Zresztą przy obecnej ilości i stanie szynobusów nie jest możliwe tworzenie długich relacji spalinowych. Spójrz że już teraz na wielu pociągach w Lubuskim jeździ KKA, nie ma żadnej rezerwy. UMWL powinien się zaopatrzyć przynajmniej w 10 nowych szynobusów w tym kilka 3-członowców a nie żenujący zakup dwóch sztuk dwuczłonowców. Spójrzcie na Opolskie, tam jest pełno szynobusów i wszystko funkcjonuje bez problemu. Problem KKA od kilku dobrych lat nie istnieje. Jeśli Lubuskie będzie posiadać 20 nowych szynobusów można zacząć myśleć o połączeniach Gorzowa z Poznaniem, Gorzowa ze Szczecinem p. Kostrzyń, Gorzowa z południem województwa (Żarami/Żaganiem), reaktywacji Gubena i przede wszystkim osobówek z Zielonej Góry do Gorzowa Wlkp, których brak uważam za skandal i patologię... 3-członowce mogliby iść na jakieś sezonowe REGIO+ do Helu i Korenova
Aczkolwiek nie wiem czy lepszym wyjściem nie byłaby elektryfikacja na koszt województwa trasy Gorzów-Zbąszynek. W ten sposób, przy równoczesnej modernizacji Zbąszynek-Czerwieńsk i budowie obwodnicy można myśleć o pociągach na EZT Gorzów-Zbąszynek-Zielona Góra/Wrocław/Poznań/Warszawa. Może taka elektryfikacja trasy Gorzów-Zbąszynek, będącej naturalnym ciągiem dla Gorzowiaków do Wrocławia, Poznania, Zielonej przyniosłaby większe korzyści jak kupowanie kolejnych szynozłomów.
Opropoz patologii na trasach Żary - Węgliniec / Legnica to patologia dopiero się zacznie od nowego RJ jak większość połączeń na tych trasach przejmie KD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum