A kto za to zapłaci? IR ma na siebie zarobić, w tym przypadku szanse są marne.
Przykład Gorzowa Wielkopolskiego pokazuje, że IR można zrobić nawet przy dopłacie od samorządu lokalnego. Wątpię żeby były marne szanse. Jeżeli taki pociąg byłby tylko na wakacje, na pewno zarobiliby na nim bo miałby z pewnością najkrótszy czas przejazdu nad morze.
O gospodarce taborem w wykonaniu PKP IC nic mi nie mów. Zobacz jak to robią w Krakowie
Złe działania mamy krytykować, ale dobre chwalić. Ta relacja to przykład dobrego wykorzystania taboru, nie zaś oferty dojazdu ze Śląska do Gdyni.
Cytat:
Zresztą porównywanie kolejowej Polski do kolejowego Zachodu zakrawa na absurd. To tak jakby porównywać dzień do nocy, niebo do piekła itp.
Tutaj się nie mogę z Tobą zgodzić, co zresztą zdarza się bardzo rzadko. Dobra gospodarka taborem jest pożądana, a takie patologie jak sytuacja z Krakowa nie powinny mieć miejsca.
Cytat:
sheva ma gotową odpowiedź na wszystko. Bez druta się nie opłaca, IR na drucie też się nie opłaca, to co się temu betonowi opłaca?
Są relacje w którym dane połączenie się zwróci, w innych na to nie ma szans. PR-y od początku samego tworzenia marki IR twierdziły, że te połączenia nie dość, że bardzo tanie, to jeszcze mają być rentowne. Stąd też takie, a nie inne decyzje. Kolej w Polsce nie może spełniać wyłącznie ambicji MK-oli, ale musi być skorelowana z potrzebami pasażerów. To one muszą być tutaj podstawą.
Co do samorządu jeśli jest bogaty to proszę bardzo, ale te środki powinny pójść przede wszystkim na ruch regionalny. Na dotacje do ruchu międzyregionalnego jest dotacja ze strony MI, którą dostało PKP IC i to ono powinno te nierentowne relacje obsługiwać.
Cytat:
Jeśli twierdzisz że na Zachodzie są takie pociagi, proszę podaj konkretny przykład, relacja, jaki pociąg itd..
Koledzy podawali już tutaj masę takich przykładów. Wejdź na rozkład DB i zobacz czy pociągi zawsze jeżdżą najkrótszymi relacjami, czy też czasem celowo układane są kółka.
Odnośnie początku powyższej wypowiedzi @sheva17 (cytować przedmówcy nie wolno).
Zgadzam się. Tutaj oczywiście bardzo słusznie krytykowane są częste błędne, karygodne, skandaliczne zachowania PKP IC i ogólnie grupy PKP. Jednakże niejednokrotnie zapomina się tu, bądź umniejsza to, co ta spółka robi dobrego. Już gdzieś tu pisałem o tym, że owszem pełno relacji jest likwidowanych, ale również bardzo dużo zostało dodanych dodatkowych postojów. Zaraz ktoś mi napisze, że przemawia przeze mnie radość, że w moim regionie. Nie tylko, zobaczcie na Szydłowiec, Suchedniów, Pleszew, Środę Wlkp., Łęczycę itp. To był akurat dobry krok PKP IC, którego w obliczu kilkudziesięciu usuniętych bądź skróconych połączeń nikt teraz nie widzi. Tak samo przychylam się do zdania, że przejawem myślenia i dobrym wykorzystaniem taboru jest taka relacja jak np. Tour de Pologne, czy też relacje Przemyśl-Gdynia przez Poznań, Słupsk. Gdyby ich nie było, na takim Pomorzu Środkowym mogłoby już nie być TLK. I mielibyśmy znowu powód do narzekania że jest biała plama na mapie. I tak źle, i tak niedobrze.
Tablice z nazwą adekwatną do trasy (z Katowic przez Częstochowę, Warszawę, Białystok i Olsztyn do Gdyni - 971 km i 16 godzin jazdy!)
Kiedyś z Katowic do Trójmiasta jeździło się "węglówką" przez Bydgoszcz - to najkrótsza trasa. Dziś PKP IC każe ludziom jechać przez... Mazury! To świadczy o totalnej głupocie betonu z Grójeckiej.
patrzylem akurat na stronie pkp co chodzi o polonczenia katowice-gdansk . najszybzsa wersja wynosi 9 godzin z przesiadka w warzawie. ten pociag z okrazna trasa jest przeznaczony do uzytku na rorznych odcinkach a nie dla pasazera ktory konkretnie jedzie z katowic do trojmiasta- dla takich sa szybsze polaczenia z przesiadka.
nie widze tutaj betonu gdyz taki system jest uzywany w wielu krajach z celem zwiekszenia polaczen na roznych odcinkach w roznych czesciach kraju przy ekonomicznym wykorzystaniu tylko jednego skladu.
przecież nikt z Katowic do Gdyni nie będzie jechał przez Białystok
Znajdą się tacy co niestety pojadą - ci którzy wsiądą pierwszy raz bez spojrzenia w rozkład albo na mapę lub ci, którzy zostaną poinformowani o takim połączeniu przez pracownika informacji. Niestety jak ktoś rzadko jeździ pociągami i się po prostu nie orientuje to i pojedzie sobie te 16h.
@papero, nie uważaj pasażerów za idiotów. Ci świetnie potrafią korzystać i z internetu i z tablic dworcowych, a zawsze mogą zasięgnąć informacji w wydzielonych punktach informacyjnych na dworcu. A ta relacja to świetna sprawa dla MK-oli, może kiedyś gdy na tory wróci normalność i z usług PKP IC zacznę również korzystać chętnie się takim pociągiem przejadę. Generalnie ta relacja to bdb pomysł, tabor musi pracować, a nie stać w krzakach.
A teraz wyobraźmy sobie obcokrajowca, który chce dojechać z Gdańska do Katowic czy Częstochowy. Słyszy że taki pociąg istnieje, kupuje bilet i jedzie. Nie wszyscy znają geografię naszego kraju, i nie wszyscy wiedzą gdzie jest Białystok czy Ełk, mimo że słyszeli że przez te miasta przejeżdża pociąg. I taki obcokrajowiec nagle patrzy i niedowierza że tak długo jedzie a jest dopiero we Warszawie...
A miał lepsze wytłumaczenie? Jeszcze z załozonymi rękami, z pełnym spokojem wypowiadał swoje niedorzeczne słowa.
Podobny czas na odcinku Gdańsk-Białystok mozna pokonać 4 osobowymi, z przesiadkami w Elblągu, Olsztynie i Ełku.
Byłem dzisiaj w Białymstoku na dworcu. Pociąg w zestawieniu wagonów w malowaniu TLK - wszystkie wagony takie, nawet trzy przystosowane do 160km/h. Barowy. Bezprzedziałowy w malowaniu IC - standard EIC. Pociąg opóźniony około 35minut. Na stacji TVP Białystok i TVN24 - ale po co to niestety nie wiem.
Ludzi mało, ale to akurat jak zwykle. W bezprzedziałowym ani jednej osoby z Wawy nie przyjechało.
A teraz wyobraźmy sobie obcokrajowca, który chce dojechać z Gdańska do Katowic czy Częstochowy. Słyszy że taki pociąg istnieje, kupuje bilet i jedzie. Nie wszyscy znają geografię naszego kraju
Wiesz, Emillex, ja jak byłem w Hiszpanii na kolejowej wycieczce to też nie za dobrze znam geografię kraju i pociągi. Ale powiem Ci, że z Barcelony do Madrytu pociągi AVE jeżdżą w niecałe 3 godziny. Jednak w nocy jest pewien pociąg, co z Barcelony odjeżdża o godzinie 22:00 i tłucze się do Madrytu przez Saragossę ...to jakby u nas dać pociąg Gdańsk-Warszawa....przez Białystok.
Tylko, że rolą tego dziwnego, hiszpańskiego pociągu jest połączyć niektóre miasta w nocy, aby być na rano. Kto chce jechać szybciej i bardziej komfortowo, płaci więcej za AVE o 6:00 rano. Ale aby być w Madrycie na 7:00 trzeba jechać tym nocnym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum