Fakt, są gorsze budynki dworcowe od tego w Sandomierzu, w tym rzeczywiście stropy się nie walą i dach póki co trzyma się kupy. Teraz jest jeszcze szansa na to, żeby niewielkimi środkami doprowadzić go do należytego porządku. Za 2, 3, 4 lata środki te będą musiały być znacznie większe.
Co do komarów - racja, w okolicy dworca były wyjątkowo natrętne...
Nie znam się na aspektach polityczno-ekonomicznych przewozów kolejowych ale czy powiat nie może dotować połączenia?
Patrz: Ustawa o finansach publicznych, tam jest wszystko napisane co komu wolno. Wątpię że powiat, gdyby teoreycznie mógł, to dofinansuje takie przewozy, ponieważ powiaty praktycznie nie mają dochodów własnych. Dochody (podatki, liczne opłaty) za to mają gminy i miasta. Natomiast de facto organizacja kolejowych rpzewozów pasażerskich to jest zadanie własne Urzędów Marszałkowskich.
[ Dodano: 26-07-2011, 19:47 ]
REGIOchłopak napisał/a:
Ja widział bym tam dwa pociągi REGIO jadące z Krakowa. Rano i w południe. Tak samo powrót z Sandomierza do Krakowa wyjazd rano około 9 i około 16.
Którędy? Chyba nie przez Skarżysko. Chyba ze mówimy o całej relacji Sandomierz-Sakrżysko-Kraków. Natomiast z Sandomierza do Krakowa najkrócej jest przez Mielec i tędy powinny kursować te pociągi. Jednak na chwilę obecną, ze względu na stan odcinka Ocice-Dębica, najsensowniejszym rozwiązaniem jest przedłuzenie kursów rzeszowskich kończących bieg w Tarnobrzegu do Sandomierza.
Wg mapy http://www.plk-sa.pl/fileadmin/PDF/mapy/linie_kolejowe_04.pdf od stacji w Sandomierzu do granicy województwa jest około 2km, zatem roczna dopłata do jednej pary pociągów kursującej codziennie, przy założeniu dopłaty w wysokości 20 zł/poc km wyniosłaby: 20 zł/pockm*2*poc*2km*365dni=29200 zł. Sami oceńcie czy to dużo, czy nie.
Do tego dochodzi jeszcze odcinek "podkarpacki" od Tarnobrzega do granicy województwa, o długości około 6km. Co Wy na to?
Warunkiem powodzenia przedłużenia pociągów Rzeszów - Tarnobrzeg do Sandomierza jest też skomunikowanie pociągu na stacji z autobusem komunikacji miejskiej. Marszałek już zna tą propozycję - ale warto wystosować oficjalne pismo, także do władz Sandomierza. Na chwilę obecną jedyny kandydat do przedłużenia to 23025/32032 np. w sobotę i w niedzielę. Z Kielc też można na początek pomyśleć o turystycznym pociągu do Sandomierza np. w kilka sobót w sezonie.
Remont od strony Ostrowca idzie jak po grudzie - nie wiadomo czy wystarczy kasy. Tu też kwestia "graniczna" - pociąg powinien dojechać do Tarnobrzega - tam przesiadka w stronę Rzeszowa, SWR i Lublina. Oczywiście po zadrutowaniu 71 powinny być też pełne relacje Skarżysko - Rzeszów. Obecnie z Kielc do Ostrowca są 2 pociągi z czasem jazdy ok 2h (w tym stanie w Starachowicach Wsch. i/lub Skarżysku w sumie pół godziny). Docelowo powinny być ze 3 pary Kielce - Tarnobrzeg (ludzie znów jeżdżą pociągami ze Starachowic i Ostrowca do Kielc), 2 pary Sandomierz - Rzeszów, ze 2 pary Skarżysko - Rzeszów (przed zadrutowaniem 71 też Sandomierz - Rzeszów), o połączeniach Skarzysko - SWR czy Sandomierz - Przeworsk nie wspomnę
Koniec stacji kolejowej w Sandomierzu ? Nie ma pieniędzy na odbudowę po powodzi
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku zapewniano, że jest 70 milionów złotych na odbudowę popowodziowych zniszczeń…Dzisiaj nie ma złotówki. Odbudowy na razie nie będzie.
Piotr Małek, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku Kamiennej powiedział, że nie wiadomo kiedy kolej zainwestuje w odbudowę urządzeń sterowania ruchem kolejowym, czyli przywróci sandomierskiej stacji dawną świetność.
– Polskie Linie Kolejowe na ten cel na razie nie mają pieniędzy – informuje Małek. W tym roku w Sandomierzu zostanie jedynie odbudowana tak zwana podstacja trakcyjna, aby poziom zasilania trakcji był bardziej stabilny.
Jesienią ubiegłego roku przedstawiciele kolei z dumą mówili, że mają 70 milionów. Pieniądze jednak nie trafiły na modernizację sandomierskiej stacji.
OGROM ZNISZCZEŃ
19 maja i z początkiem czerwca ubiegłego roku, woda z rozmytego wału w Koćmierzowie zalała stację kolejową w Sandomierzu. Podczas pierwszej fali powodziowej, woda doszczętnie zniszczyła infrastrukturę elektryczną. Pozalewała silniki zwrotnic, z ziemi powyrywała przewody. W budynku nastawni przy ulicy Trześniowskiej ucierpiała tak zwana przekaźnikownia, serce stacji. To tam znajdowała się automatyka, strzegąca bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Woda podmyła torowisko na stacji, a na trasie Zalesie Gorzyckie - Sandomierz (od mostu ko-lejowego) ucierpiało 150 metrów szlaku. Polskie Koleje Państwowe tylko na samej stacji w Sandomierzu oszacowały zniszczeni na ponad 50 milionów złotych. Zaraz po ustąpieniu wody, w pierwszej kolejności uruchomiono połączenie od strony Skarżyska, aby umożliwić ruch pociągów z piaskiem do huty szkła. Kolei zależało na utrzymaniu klienta, jakim jest huta. Jesienią ubiegłego roku przywrócono ruch pociągów towarowych na szlaku Sandomierz – Sobów i Furmany (województwo podkarpackie). Teraz przejazd pociągów przez Sandomierz odbywa się dwoma torami, tak zwanymi zasadniczymi, numer 1 i 2. Pociągi towarowe jeżdżą na sygnalizację zastępczą, a sterowanie ruchem jest prowizoryczne i nie zapewnia dostatecznego bezpieczeństwa. Piotr Małek podkreśla, że takie rozwiązanie na dłuższą metę jest mało komfortowe.
PIENIĘDZY NIE MA
Podczas powodzi ucierpiały urządzenia sterowania ruchem kolejowym. Remontowanie ich jest nieopłacalne. Wszystko trzeba wybudować od nowa. Przykładowo silniki do automatycznego przekładania zwrotnic muszą trafić na złom. Żadna z części nie może być użyta ponownie.
O modernizacji stacji kolejowej w Sandomierzu mówiło się już przed powodzią. Stacja miała zostać przygotowana do większych prędkości, co oznacza likwidację niektórych torów i wymianę zwrotnic. - Chcemy je przystosować do prędkości 120 kilometrów na godzinę – mówi Małek.
Jak informowano nas jesienią ubiegłego roku, procedury przetargowe na pełną modernizację stacji miały ruszyć z początkiem 2011 roku. Dotychczasowe urządzenia sterowania ruchem oparte na tak zwanych przekaźnikach miały zastąpić komputery. Pieniędzy nadal nie ma i przetargów na razie nie będzie. Kiedy będą ? Nikt na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć.
witam wszystkich. Dla zainteresowanych informuje, że wraca połączenie z Sandomierza do Warszawy. Do Warszawy TLK wyruszy rano, natomiast powrót zaplanowany jest na wieczór. Więcej szczegółów w pt, wtedy zostanie opublikowany rozkład PKP.No chyba, że coś się zmieni, bo w PKP różne rzeczy się dzieją
Wiemy to już od czerwca, wraca TLK z Warszawy do Przemyśla przez skarzysko i sandomierz. To jedyna prawdziwa i słuszna trasa tego pociągu a nie przez żadne tam Lubliny jak to było w ostatnich latach.
A oto filmik na stacji Grębów z 3 listopada sprzed pięciu dni, mechanicy poznają szlak przed planowaną reaktywacją, siódemka w barwach PIC mknie przez Grębów.
Oby tak dalej!
maciej30, w Lublinie także z roku na rok jest coraz mniej TLK i nie tylko. Gdyby nie PR to w zasadzie można by spokojnie zamykać linie 68 i 69, więc każdy pociąg jest tu na wagę złota. W tej chwili z dużego i prężnego węzła jakim był Lublin zostały tylko ochłapy. IC się wyniosło praktycznie całkiem (za wyjątkiem kilku rewidentów i mechaników nie ma już nic) Cargo ledwie się kołacze (ostatnimi czasy często wspomina się o likwidacji szopy). Jedynie w PR coś się dzieje.
No i jest już oficjalnie połączenie z sandomierzem. TLK Warszawa Wsch - Przemyśl - Warszawa Wsch
Przemyśl Główny - 4:45, Jarosław - 5:21, Przeworsk - 5:34, Leżajsk - 6:06, Nisko - 6:51, Stalowa Wola Rozwadów - 7:07, Sandomierz - 7:42, Ostrowiec Św - 9:02, Starachowice Wsch - 9:26, Skarżysko Kamienna - 9:43 postój do 10:15 ( włączanie wagonów z Przemyśla do TLK Kielce - Warszawa Wsch ), Radom - 10:49, Warka - 11:33, Warszawa Centralna - 12:35 - Warszawa Wschodnia - 12:47
powrót:
Warszawa Wsch - 14:45, Warszawa Centr - 15:05, Warka - 16:07, Radom - 16:54, Skarżysko Kamienna - 17:53 postój do 18:13 ( wyłączanie wagonów do Przemyśla z TLK Warszawa Wsch - Kielce ), Starachowice Wsch - 18:29, Ostrowiec Św - 18:52, Sandomierz - 20:11, Stalowa Wola Rozw. - 20:43, Nisko - 20:58, Leżajsk - 21:42, Przeworsk - 22:18, Jarosław - 22:29, Przemyśl Główny - 23:09
Podróż skarżysko - sandomierz trwa równe dwie godziny, czyli w porównaniu do ostatniego rozkładu jazdy 2005/2006 gdzie kursował ostatni pociąg do sandomierza to skrócenie czasu podróży na tym odcinku o 30 minut. Dalsza modernizacja linii kolejowe między ostrowcem a sandomierzem i podniesienie szlakowej z pewnością skróci czas przejazdu miedzy sandomierzem a skarżyskiem do 1h20-1h30. Pierwsza jaskółka już jest, to dobre wiadomości dla miasta sandomierz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum