Dolnoślązak, czy wiesz ilu jest etatowych związkowców w PR Wrocław? A w całej spółce PKP PR? Może tu warto zacząć szukać oszczędności w zakładzie? Taki etatowy związkowiec jest typowym pasożytem, z którego zakład nie ma żadnego pożytku, a trzeba mu co miesiąc wypłacać wcale nie małą pensję, utrzymywać związkowe biuro, telefony itp. W konsekwencji pośrednio płaci za to podatnik (dotacje samorządowe), a bezpośrednio każdy pasażer (bilety)!
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Kasjerki ze stacji Marciszów zostaną niedługo przekwalifikowane na konduktorów. Znam je osobiście. Padło na nie bo nie mają średniego wykształcenia tylko zawodowe. I tak na 5 lat przed emeryturą zostaną przekazane do jazdy... kasa pewnie idzie więc do piachu
_________________ Województwo Dolnośląskie nie kończy się na Wrocławiu, walczmy o połączenia do innych miast regionu!!!
Doskonale wiem ilu związkowców jest na etatach w PR Wrocław. Do Twojej wypowiedzi trzeba dodać jeszcze stołki panów związkowców, gdzie mają dodatkową kasę z rad nadzorczych. Prosty przykład niesnasek między związkiem "Solidarność", a związkami branżowymi ukazuje artykuł z Wolnej Drogi (Nr chyba 10 - dotyczący konfliktu kasjerek w Kłodzku). Dlatego na samym dole i takie sytuacje mają miejsce. Żeby tych panów "związkowców" zredukować Lady Makbet, należałoby zmienić Ustawę o związkach zawodowych, PUZP, Kodeks Pracy.
Jedrek
Masz rację, kasa w Marciszowie została zlikwidowana z tego co mi wiadomo, nie mając akceptacji związków działających w PR Wrocław. Te panie rzeczywiście od pana Naczelnika z Jeleniej Góry otrzymały propozycję zmiany zatrudnienia (w drużynach konduktorskich). Tylko ten pan nie wiem dlaczego nie wziął pod uwagę lat życia tych kobiet?. A jeżeli, te panie nie zdadzą badań lekarskich, czy testu psychologicznego?. Komentarz pozostawiam, bez odpowiedzi.
Jedrek
Jedno mnie dziwi - dlaczego pan Naczelnik z Jeleniej Góry kasjerkę z Marciszowa skierował do pracy w magazynie w Jeleniej Górze, która ma mniej lat życia, od pozostałych pań, które otrzymały propozycję pracy w zespole drużyn pociągowych?
Czy może ktoś mi odpowiedzieć na te pytanie? Dlaczego tak zrobił?
I w tym momencie samo nasuwa się pytanie - Czy Pan Marszałek naszego województwa, o tym wie
Dolnoślązak, a co Ci marszałek pomoże? Naczelnik Pomieczyński podlega dyrektorowi zakładu, a ten z kolei prezesowi spółki. Prezesa zarządu wybiera rada nadzorcza, a tę Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, czyli 16 marszałków.
We Wrocławiu pan Naczelnik (.......PiS) w stosunku do pracowników kas biletowych i informacji w ostatnim okresie czasu przechodzi sam siebie. Tak jak wcześniej pisano wręcza się (informacja, kasy biletowe) druki na kontrolne badania lekarskie z propozycją pracy w drużynach konduktorskich. Niektóre panie mają już ponad 50 lat, ale dla pana J.K. nie ma to znaczenia!!!. Dalej posuwa się do takich słów: ...jeżeli pani nie przyjmie tej propozycji, to będę musiał panią zwolnić!!!
W poprzednim okresie czasu związki zawodowe działające w PR Wrocław byli u Dyrektora PR w sprawie traktowania pań (panów) właśnie w zespole kasjerek i informacji. Jednak pan Dyrektor nie przyjął tych zarzutów. Teraz znowu dochodzi we Wrocławiu do straszenia przez Naczelnika. O co w tym wszystkim chodzi?
Jednak nie wszystkie związki działające przy PR Wrocław są za decyzjami wprowadzającymi zmiany do Regulaminu w DZPR we Wrocławiu (likwidacja informacji).
W ostatnim okresie czasu do Prezesa spółki "Przewozy Regionalne" zostało wysłane pismo w sprawie wstrzymania zamknięcia informacji w stacji Wrocław Gł. Do wiadomości treść tego pisma, otrzymał Marszałek naszego województwa, a także Prezydent miasta Wrocław - p. Rafał Dutkiewicz.
Jaki będzie efekt? Wierzę, ze pozytywny, bo moim zdaniem Wrocław Gł. bez informacji, to tak samo, jak pociąg bez maszynisty
Zamykanie informacji to idiotyzm. Pogorszy to tylko obecny stan rzeczy, a ten jest taki: Czwartek / piątek: kolosalne kolejki do kas na Głównym i ogólne rozdrażnienie większości stojących po bilet, bo osoby starsze (ale i nie tylko!) nie idą do informacji, tylko o swoje połączenia wypytują w kasie.
Brawa za pomysłowość..
_________________ W ŚWIECIE IMITACJI DOSKONAŁYCH SZTUKA RODZI SIĘ Z PRZEKŁAMAŃ W KOPIOWANIU.
Mimo zapewnienia nowego Dyrektora PR Wrocław na spotkaniu z informatorkami i związkami zawodowymi (pełnomocnika do utworzenia oddziału przewozów regionalnych), pan Naczelnik nadal wręcza druki paniom na badania kontrolne. Z wiarygodnych źródeł wiem, że mimo kryzysu i ciężkiej sytuacji w PR Wrocław powstaje nowe stanowisko - rzemieślnik d/s. taboru, który będzie odbierał wagony, jednostki po sprzątaniu - o dziwo na te stanowisko otrzymały panie karty na badania .
To co obecnie dzieje się w punkcie informacji we Wrocławiu Gł. przechodzi ludzkie pojęcie. Te panie są nadal zastraszane przez pana naczelnika, kadry. Rozmawiałem dzisiaj jedną z pań informatorek - to, co mi powiedziała nie jest przyzwoite aby o tym pisać.
Zapytam się wprost przełożonych tych pań - czy to jest zemsta za to, że ze swoimi problemami zawodowymi udali się do nowego Dyrektora Zakładu we Wrocławiu?
Panie Marszałku, panie Dyrektorze, związki zawodowe - te panie proszą o pomoc!!!.
Z wiarygodnych źródeł wiem, że mimo kryzysu i ciężkiej sytuacji w PR Wrocław powstaje nowe stanowisko - rzemieślnik d/s. taboru, który będzie odbierał wagony, jednostki po sprzątaniu
Przecież teraz robią to rewidenci! Po co tworzyć fikcję i kolejne zbędne stanowiska w firmie utrzymywanej przez podatników?
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Bodaj od marca lub kwietnia rewidenci nie odbierają już jednostki, czy składy po sprzątaniu. Jako odbiorczynie są zatrudnione panie z zewnątrz i to prawda, że do tej grupy zespołu proponuje się pracę paniom z informacji.
Jako uwagę dodam, że te panie z wieloletnim stażem pracy w informacji, niejednokrotnie ze złym stanem zdrowia, proponuje się pracę w torach czynnych, gdzie znając specyfikę torów odstawczych we Wrocławiu Gł. nie poradzą sobie np. na wejście do wagonu z pewnej wysokości.
A rewidenci pracują w spółce "Intercity" i na dzień dzisiejszy wykonują tylko próby hamulców oraz dokonują oględzin technicznych składów
To kupowanie biletów w pociągu jest bardziej uciążliwe niż myślałem.. Wsiadałem w Chojnowie i planowałem pojechać do Legnicy, tego dnia akurat w Chojnowie wsiadło ok. 20 osób - wszyscy od razu polecieli do konduktora po bilet. Ja akurat byłem jednym z ostatnich w kolejce. Konduktorzy powoli wypisywali te bilety, przy tym jeszcze mówiąc np głupie teksty.. 'oj wychodzę z tych rubryczek, bo tak patrzę na panią.. blablabla...' Ehh. Bilet udało mi się kupić niedługo przed Legnicą. Ciekawe jakbym jechał do Miłkowic to musiałbym chyba wepchać się na chama w kolejkę. :-P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum