Związki zawodowe działające w PKP Cargo Śląskiego Zakładu Spółki w Tarnowskich Górach wezwały zarząd spółki do zaprzestania zwalniania pracowników, podwyżki wynagrodzeń oraz zapewnienia odpowiednio przeszkolonych obsad mających wpływ na bezpieczeństwo ruchu kolejowego.
Polityka PKP CARGO to jakieś kuriozum. O ile można zrozumieć cięcia w Krakowie, o tyle w Tarnowskich Górach to jakiś skandal. Zakład wykonuje prawie 1/4 pracy przewozowej spółki, wiemy jak ważny jest dostęp do klienta, a tu wymyśla się takie coś. Zarząd PKP CARGO powinien sobie dalsze zmiany odpuścić i tak są na stanowiskach do jesieni, a następcy od wprowadzonego modelu zmian szybko odejdą.
Zarząd PKP Cargo dostał podwyżkę, po 10 tys. zł więcej do pensji. Pracownicy walczą o swoje prawa, im proponuje się … 45zł. Związkowcy zerwali rozmowy, okupują warszawską siedzibę spółki.
„Trwa okupacja warszawskiej siedziby PKP CARGO. Walczymy o podwyżki dla pracowników. Kilka dni temu zarząd dostał po 10 tys. zł więcej. Pracownikom proponuje się 45 zł...” – pisze na Twitterze Federacja Kolejarzy.
Polityka PKP CARGO to jakieś kuriozum. O ile można zrozumieć cięcia w Krakowie, o tyle w Tarnowskich Górach to jakiś skandal. Zakład wykonuje prawie 1/4 pracy przewozowej spółki, wiemy jak ważny jest dostęp do klienta, a tu wymyśla się takie coś. Zarząd PKP CARGO powinien sobie dalsze zmiany odpuścić i tak są na stanowiskach do jesieni, a następcy od wprowadzonego modelu zmian szybko odejdą.
Oczywiście, niech pozwalniają tych z Krakowa, Warszawy ale od nas wara. My na Śląsku całą robotę robimy za nierobów z całej Polski. Takie nastawienie przyjacielu pokazuje jak wielki sukces osiągnął zarząd w dzieleniu ludzi
My na Śląsku całą robotę robimy za nierobów z całej Polski. Takie nastawienie przyjacielu pokazuje jak wielki sukces osiągnął zarząd w dzieleniu ludzi
Nie o to chodzi by kogokolwiek dzielić. Nikt normalny jednak nie zlikwliduje zakładu tam gdzie realizuje 1/4 pracy przewozowej, bo ważny jest dostęp do potencjalnych kontrachentów i sprawna organizacja. I jeżeli trzeba jakieś zakłady łączyć to tylko te, gdzie jest mniejsza praca przewozowa. Chociaż po ostatniej reformie nie bardzo widzę dalsze możliwości dalszego łączenia zakładów.
Polityka PKP CARGO to jakieś kuriozum. O ile można zrozumieć cięcia w Krakowie, o tyle w Tarnowskich Górach to jakiś skandal. Zakład wykonuje prawie 1/4 pracy przewozowej spółki, wiemy jak ważny jest dostęp do klienta, a tu wymyśla się takie coś. Zarząd PKP CARGO powinien sobie dalsze zmiany odpuścić i tak są na stanowiskach do jesieni, a następcy od wprowadzonego modelu zmian szybko odejdą.
To samo było w Kielcach,gdzie wycięto zakład który uruchamiał kilkanaście pociągów w dobie,przy dobowym zapotrzebowaniu pod załadunek 700-800 wagonów. Utrzymano natomiast zakład w Skarżysku Kam. gdzie uruchamiano tak ze dwa a w porywach trzy pociągi w dobie,gdzie zapotrzebowanie na wagony pod załadunek to liczba 50-60 sztuk...No ale jak się ma ludzi w radach nadzorczych i prominentnych politycznych kacyków,to jest jak jest.Mam poważne wątpliwości,czy ewentualna nowa ekipa będzie w stanie to ogarnąć i odkręcić.
Stawka większa niż 40 zł. Będzie strajk w PKP Cargo?
Rozmowy zarządu PKP Cargo ze związkowcami w sprawie podwyżek dla pracowników rozminęły się o dużo więcej niż 40 złotych, co podawała część serwisów. Trwa referendum strajkowe.
Związki zawodowe nie porozumiały się z PKP Cargo w sprawie podwyżek. Po 48 godzinach negocjacji podpisany został protokół rozbieżności, który otwiera drogę do referendum strajkowego. Potrwa ono do 21 sierpnia.
– Zarząd PKP Cargo wprowadził pracowników w błąd informując w listach do załogi o podwyżce w wysokości 200 zł dla pracowników wynagradzanych według zakładowego układu zbiorowego pracy i 130 zł dla pracowników wynagradzanych według wskaźnika – twierdzi Henryk Grymel, szef kolejowej Solidarności.
Strajku i tak nie będzie. A te cyklicznie przeprowadzane referenda stają się komiczne. Ciągle referenda i przekładanie strajków. Panowie i panie związkowczynie kompromitujecie się. Liderzy związków zawodowych tym sposobem stają się dla załogi niewiarygodni. Nic dziwnego, że panująca powszechnie opinia o nich to jednym słowem sprzedawczyki. Odstępują od strajków za osobiste korzyści uzyskiwane od pracodawców.
Grad, jakoś trzeba omamić ciemną masę związkową, a związkowi bossowie to starzy wyjadacze i cwaniaki jakich mało, mistrzowie propagandy i manipulacji, na skalę PKP rzecz jasna. Trochę pokrzyczą, pogrożą, naobiecują, a potem pójdą "świętować" sukces z prezesami i dyrektorami, z którymi żyją w symbiozie. Za dużo mają do stracenia (związkowy etat za 2-3 średnie krajowe, plus stołek w radzie nadzorczej za średnią krajową, do tego wygodne posady dla rodziny w spółkach PKP), żeby dymić i narażać się władzy.
My na Śląsku całą robotę robimy za nierobów z całej Polski. Takie nastawienie przyjacielu pokazuje jak wielki sukces osiągnął zarząd w dzieleniu ludzi
Nie o to chodzi by kogokolwiek dzielić. Nikt normalny jednak nie zlikwliduje zakładu tam gdzie realizuje 1/4 pracy przewozowej, bo ważny jest dostęp do potencjalnych kontrachentów
Z całym szacunkiem,proszę nie opowiadać bzdur o jakiejś mitycznej 1/4 pracy w skali kraju wykonywanej przez TG.Zakład w Tarnowskich G. przede wszystkim funkcjonuje dla ogromnej stacji rozrządowej,tyle że mam złą wiadomość,zapotrzebowanie na rozrząd na kolei dramatycznie spada i ta tendencja trwa od kilku już lat.Kolej w transporcie rozproszonym nie jest w stanie na obecny czas i realia, konkurować z tirami a wiele tego typu stacji,chyba aby się utrzymać stosuje kreatywną księgowość w liczeniu przerobionych wagonów,ale to temat na inny wątek myślę.Nie ma nic złego w przenosinach zakładu z T.Gór do Katowic ba,to właśnie jest ruch w dobrą stronę,bo po pierwsze,to tylko przysłowiowy rzut beretem od TG.po drugie, trzeba pamiętać także,że to w Katowicach jest siedziba KHW zatem dostęp do potencjalnego i właściwie jedynego poważnego kontrachenta kolejowego będzie jeszcze lepszy.
To samo było w Kielcach,gdzie wycięto zakład który uruchamiał kilkanaście pociągów w dobie,przy dobowym zapotrzebowaniu pod załadunek 700-800 wagonów. Utrzymano natomiast zakład w Skarżysku Kam. gdzie uruchamiano tak ze dwa a w porywach trzy pociągi w dobie,gdzie zapotrzebowanie na wagony pod załadunek to liczba 50-60 sztuk...No ale jak się ma ludzi w radach nadzorczych i prominentnych politycznych kacyków,to jest jak jest.Mam poważne wątpliwości,czy ewentualna nowa ekipa będzie w stanie to ogarnąć i odkręcić.
Takie działania jak powyżej opisane,śmiało można nazwać działaniem na szkodę spółki,to jest efekt braku odpowiedzialności urzędników za podejmowane decyzje,albo w grę faktycznie weszła li tylko polityka.Taką sytuację można by porównać do tego,jakby Warszawiak kupił se samochód a garaż wynajął pod Radomiem,czyli bez sensu.Na obecną chwilę zakład w Skarżysku też jest zlikwidowany,co prawda tylko na papierze ale jednak;)
Trwają negocjacje o podwyżki dla pracowników PKP Cargo.
Trwa konflikt między związkowcami „Solidarności”, a władzami spółki PKP Cargo. Związkowcy od wielu dni próbują wynegocjować z zarządem jak najwyższą podwyżkę dla pracowników.
Co prawda zarząd PKP Cargo przyznał wzrost wynagrodzeń dla pracowników spółki o 110 zł netto, ale związkowcy domagali się znacznie więcej.
Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych, zaznacza, że Związkowcy mimo wszystko odnieśli sukces w negocjacji z zarządem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum