Przecież maszyniści z Olszynki kilka lat temu byli zainteresowani tylko IC. Mieli głęboko gdzieś wszystkich "tramwajarzy", a teraz sami uciekają do KM ?
wiem kto nas tak świetnie załatwił niedawno był pracownikiem drużyn trakcyjnych i wielkim związkowcem solidarności ale koledzy wstyd nam za niego niech go spółeczkaICC doceni i da mu nawet stołeczek dyrektorka ja jestem jednym z tych co złożyli wymówienie i po 30 latach z przykrością zostawiam tonący okręt bo wartościa firmy są ludzie a nie kasa a o ludzi nikt tu nie dba no chyba że nasz dyr . nie podam który co nie rozumie powrotu komuny w rozliczaniu solidnej pracy i to przez SOLIDARNOŚĆ proponuje dajmy temu upust i kto ma odwagę niech wypisze się z tej bandy co ma nazwie jakkolwiek związek
Co by nie zostało powiedziane, i co by nie powiedzieć, chodzi tutaj tylko i wyłącznie o chaos i skłócenie ludzie "na dole". Już z historii pamietamy zdanie:
"Niech inni prowadzą wojny, ty, szczęśliwa Austrio, żeń się"
Jeśli człowiek jedzie ponad 1tys km jednego dnia praktycznie bez możliwości "odlania sie", to sorry bardzo, ale nie może mieć płacone tak samo, jak ten który jedzie np. do Łodzi T/P 300km. Takie mam zdanie.
Drużynom konduktorskim zabierają, trakcyjnym zabierają, dyspozytorzy ustalają dziwne zasady, związkowcy jeżdżą na spotkania "integracyjne",instruktorzy ganiają za brak czapki na peronach, dyrektorzy biegają z alkomatami ,prezesi chyba pracują z umową o dzieło, ministrowie dostają kwiaty za chaos na kolei. Ludzie gdzie my do cholery pracujemy i żyjemy?
Dziś siedźmy cicho, bo organów kontrolnych jest jak kwiatów na polu. I nie głosujmy w wyborach. Bo i tak nic sie nie zmieni. Żałuje że urodziłem sie w tym kraju. dziękuje pozdrawiam
ALF 1923: Sami częściowo jesteśmy temu winni ,bo po szatniach ,w pociągach gadamy wszystko a donosiciele donoszą .Ja przestałem mówić gdy od trzech lat widzę na kartce mniej wypłaty.Związki to tylko ochronka dla najgorszych nierobów i donosicieli .
Jeśli człowiek jedzie ponad 1tys km jednego dnia praktycznie bez możliwości "odlania sie", to sorry bardzo, ale nie może mieć płacone tak samo, jak ten który jedzie np. do Łodzi T/P 300km. Takie mam zdanie.
Wszystko ok tylko jedno malutkie ale... Dlaczego tylko wybrańcy losu dostawali lepsze służby a innych mieli w du..ie.Ta patologia trwa od czasów Cargo a nawet jeszcze dawniejszych i nikt nawet pies z kulawą nogą się o to nie upomniał. A teraz jest płacz i zgrzytanie zębów. Pisałem że ryczałt jest krzywdzący, i to jest prawda. Uważam że różnica w finansach między jednym maszynistą a drugim powinna być tylko i wyłącznie w wysłudze lat. Plan powinien być ułożony tak żeby każdy maszynista był wykorzystany w maksymalny ale i rozsądny sposób.
_________________ NIECH NAS ŁĄCZĄ UKŁADY I WIĘŹ Z SWOJAKAMI a honor zostawmy naiwnym głupcom
Bardzo podoba mi się pojmowanie solidarności i pewnie jeszcze więzi zawodowej przez ep0939.
Solidraność jest wtedy, gdy ja mam 2000 za kilometry, a kolega ma 500. Solidarność jest wtedy, gdy ja jadę w klimatyzowanym Husarzu, a kolega w 30-to letniej 07. No i solidarność jest wtedy, gdy za wyjazd do Bohumina dostaję jeszcze zagraniczną delegację.
Ciekawe pojmowanie solidarności - oczywiście tej zawodowej.
Problem pewnych grup, które mają w poszczególnych sekcjach lepiej nie jest nowy. Istnieje już od dawna, a jednym z powodów funkcjonowania tzw. układów jest dość korupcjogenny system wynagradzania maszynistów. Mówi się w tej chwili, że kilometrówka to jedyny mobilizator do pracy. Może czas pomyśleć nad czymś innym, bo przecież wszyscy maszyniści dobrze wiedzą, że na tzw. "drogie" służby to się chętnie przychodzi, a na te "tanie" - a to może podmiana, albo dyspozytorek znajomy zamieni na coś konkretnego?
Powiem tylko tak, że przeczytałem ten aneks i pomimo pewnych mankamentów i pewnie kilku rzeczy, które można poprawić, to według mnie jest to krok w dobrą stronę. Trzeba tylko dalszych zmian w systemie wynagradzania maszynisty i nie mówię tutaj o zmniejszaniu wynagrodzenia, ale o likwidacji elementów zmiennych na rzecz wynagrodzenia zasadniczego.
Jeżeli chodzi o opuszczanie jak to nazwał ep0939 tonącego okrętu, to chyba wszyscy wiedzą kto pierwszy ucieka...
Bardzo podoba mi się pojmowanie solidarności i pewnie jeszcze więzi zawodowej przez ep0939.
Solidraność jest wtedy, gdy ja mam 2000 za kilometry, a kolega ma 500. Solidarność jest wtedy, gdy ja jadę w klimatyzowanym Husarzu, a kolega w 30-to letniej 07. No i solidarność jest wtedy, gdy za wyjazd do Bohumina dostaję jeszcze zagraniczną delegację.
Ciekawe pojmowanie solidarności - oczywiście tej zawodowej.
Stawiam duże PIWO, przy najbliższej okazji.
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
Przecież Federacja ZZMaszynistów pod kierunkiem Grzegorza Siódmaka na własne życzenie dała w dupe maszynistom nie podpisując ZUZP. Dziś choćby chcieli to zarząd IC uzgodnionego układu już nie wprowadzi. Wypada podziękować bardzo super działaczowi za to że 9 tys pracowników IC nie ma układu tylko Regulamin Wynagradzania pod dyktat pracodawcy. Gratulacje panie Siódmak chyba czeka pana awans administracyjny za zrobienie baranów z pracowników IC.
Najnowsze wieści od moich kolegów z ICC, bo już ich policzyli, więc tak:
1. Na ryczałcie za kilometry zyskali, za to stracili na ryczałcie diet, pojedynce i dodatku szkodliwym.
2. Generalnie obniżka wynagrodzeń brutto od min. 230 zł do max. nawet 1500 zł, (brutto) - wiodąca sprawa to wina dodatku ryczałtowego za kilometry. Choć trzeba powiedzieć, że w tym elemencie z tych kolegów których znam, nikt nie potwierdził że ma mniej. Przeciwnie.
No ale jak się miało do tej pory po około 200 - 400zł, to się nie dziwię.
3. Dementuję wszelkie pogłoski o wypłatach jakiś wyrównań czy zawieszenia aneksu, itp.
Wszyscy pracownicy drużyn trakcyjnych za miesiąc styczeń, będą mieli wynagrodzenia wyliczone i wypłacone zgodnie z RW i aneksem.
Aneks każdy sobie na swój sposób interpretuje i są niezłe jaja. Niejeden nie doliczy się z pewnością swojej kasy.
"Dziękuję Ci", Przewodniczący FZZMK, Panie Siódmak.
Upodliłeś Pan maszynistów "aż miło".
Zresztą niejaki gumis i tak będzie zadowolony.
PS. Wg nie potwierdzonych informacji, 15 mechaników z Olszynki złożyło wypowiedzenia. Czy może ktoś to potwierdzić?
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
Z tego co piszesz wynika, że większość maszynistów zyskała jedynie na elemencie, który został zmieniony przez pracodawcę - czyli kilometrówka (nie piszę tutaj o "kominiarzach" z olszynki grochowskiej).
Stracili za to na ryczałcie za wyjazdy, pojedynce i dodatku szkodliwym.
Te elementy zostały w Regulaminie wynagradzania identyczne jak wynegocjowany, aczkolweik nie podpisany ZUZP.
Stąd moje pytanie - kto negocjował ten układ, skoro okazuje się, że jego zapisy są bardziej krzywdzące niż poprzednie rozwiązania? Drugie pytanie, to jak można stracić na pojedynce skoro wynika ona z PUZP, który nie uległ zmianie?
Czy ktos potrafi to wyjaśnić, czy też te informacje są wyssane z palca?
1. Pojedynka była i jest wynagradzana. Traci maszynista dodatek za pojedynkę przy dwuoosobowej obsłudze. Wyrównaniem tej "straty" były kilometry razy 300%.
Tak też było w tym ZUZP który nie wszedł, fakt, z małą zmianą, ale stawki za wszystkie kilometry wzrosły o 100%.
2. Na drugą część twoich wątpliwości, znajdziesz odpowiedż w protokole wprowadzającym w życie ZUZP, który nie obowiązuje, a który to protokół gwarantował, że jeśli pracownik straciłby na wynagrodzeniu w wyniku wejścia w życie nowego ZUZP, pracodawca wyrównałby różnicę adekwatnym wzrostem uposażenia zasadniczego, np. pracownik stracił na wynagrodzeniu z powodu utraty prawa do ryczałtu za delegacje, jak nic wzrosłoby o tę wartość, jego uposażenie zasadnicze.
A tak, figa z makiem.
I nie broń tego co nie do obrony.
PS. Wróble ćwierkają, że PUZP "wisi" na włosku. Zresztą w PR już to zrobili.
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum