"Tylko małe sekrety muszą być strzeżone. Wielkie trzymane są w tajemnicy dzięki niedowierzaniu opinii publicznej"- Marshall McLuhan
Przedstawiam poniżej jedną z otrzymanych odpowiedzi od osób zaangażowanych w wyjaśnienie niepokojącego zjawiska, którą przesłała "Inspekcja Ochrony Środowiska". Instytucja została powołana, jak sama nazwa wskazuje, do nadzoru i badania szeroko rozumianego środowiska, w którym funkcjonują obywatele Polski.
Okazuje się, że ani SANEPID, ani Inspektorat Ochrony Środowiska nie może reagować i podjąć działań zmierzających do zbadania prawdziwości doniesień i zawartości dostarczanych próbek zanieczyszczeń. Należy więc zadać uzasadnione pytania:
1. Która instytucja może reagować na doniesienia zaniepokojonych obywateli i zbadać nieodpłatnie tego rodzaju próbki na terenie Polski?
2. Ile kilogramów / ton zanieczyszczeń należy zebrać, aby instytucje zechciały podjąć jakiekolwiek działania, zmierzające do wyjaśnienia niepokojącego zjawiska?
3. Czy badania przeprowadzane przez stacje monitorujące i sporządzane m.in. na ich podstawie roczne raporty stanu środowiska są zupełnie wystarczające, aby nie reagować na zgłoszenia obywateli?
4. Czy stacje monitorujące wychwytują i mogą reagować na wszystkie niepokojące zmiany składu powietrza, w tym takie, które mogą dotyczyć pierwiastków nie wymienionych w raportach?
5. Dlaczego inspekcja nie zwraca zebranych próbek?
Przekonaliśmy się wielokrotnie, że instytucje powołane do dbałości o zdrowie i życie Polaków, z nadzwyczajną obojętnością podchodzą do zgłoszeń płynących od obywateli.
Osoba, która zorganizowała na swoim osiedlu akcję zbierania zanieczyszczeń, wysłała następnie woreczki z zebraną substancją do różnych instytucji, SANEPID itd.
W końcu wszystko trafiło do Inspekcji Ochrony Środowiska.
ŻADNA instytucja nie podjęła się zbadania dostarczonych próbek.
ŻADNA instytucja nie podjęła JAKICHKOLWIEK dalszych działań w celu wyjaśnienia zaobserwowanego problemu.
W Polsce chemtrails to temat tabu, wręcz wyśmiewany przez lemingi i przez pożytecznych idiotów. Polskojęzyczne media milczą, polskie władze udają ślepotę i głuchotę. A w Niemczech? Tam mówi się o tym głośno, także w mediach. Niemieccy naukowcy pozwali rząd o chemtrails:
A teraz wróćmy na nasze krajowe podwórko. W polskojęzycznych mediach dla ogłupionego narodu o chemtrails mówi się tak:
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
W ostatni piątek po południu byłem u babci na wsi w gminnie Jabłonna (20 km na południe od Lublina) i zauważyłem podejrzane smugi krzyżujące się na niebie, które były już rozmyte, po jakimś czasie zobaczyłem jasnobiałą smugę na niebie, którą ktoś jakby na niebie "rysował"- po prostu samolot był na tyle mały, lub na tyle wysoko, że nie było go widać. Porównałem tę smugę z smugami pozostawionymi przez inne samoloty, które też w tym samym momencie były widoczne na nieboskłonie.
Ta zdecydowanie się od nich różniła-
-była biała, jak by ktoś ją wyprał w vanishu :p, przy czym smugi pozostawiane przez normalne samoloty były szarawe
-była to jedna smuga, a nie dwie znane nam powszechnie z nieba
-po jakimś czasie nie zanikała, lecz zwiększała swą powierzchnię- znikła po ok. godzinie
Teraz wiem już na pewno chemitrails to nie żadna bujda tylko rzeczywistość, choć sam nie mogę w coś takiego w "cywilizowanym" XXI wieku uwierzyć
_________________ Polacy- weźmy przykład z Węgrów i pana premiera Orbana!
Z gazu łupkowego będą wielkie pieniądze- aż 4,90 za 1000m3.
lubelak195, to nie jest kwestia wiary tylko faktów. Światowe elity już się z tym nawet nie kryją, choć w Polsce chemtrails nadal stanowi temat tabu i bywa wyśmiewany przez pożytecznych idiotów. No ale dla większości Polaków jeśli TVP, TVN i Polsat o czymś nie mówią, to tego nie ma. Przejrzyj wcześniejsze posty a zobaczysz, że pożyteczni idioci również tutaj wyśmiewali temat i bredzili o spiskowych teoriach. Gdzie są teraz?
Od lat 60-ych programy geoinżynieryjne, modyfikacji pogody obecne są na całym świecie. Oficjalnie, pierwsze testy obejmujące wywoływanie opadów za pomocą rozpylania środków chemicznych w powietrzu przeprowadzano podczas wojny w Wietnamie. W latach 1970 do 1990 programy te przeszły wiele testów w których odkryto, iż poprzez odpowiednie zastosowanie m.in. środków chemicznych możliwym jest wywoływanie i zatrzymywanie opadów atmosferycznych, wywoływanie suszy, wywoływanie burz, zmian jonosfery oraz modyfikacja zachowań populacji za pomocą emisji specjalnych fal.
Nad Polską przynajmniej jeden z tych programów jest realizowany pernamentnie, objawiając się rozpylaniem przez samoloty ton substancji chemicznych, które nie tylko prowadzą do modyfikacji pogody ale również zaburzają naturalne cykle pogodowe, zatruwają środowisko naturalne, lasy, zbiorniki wodne, zwierzęta, owady i przede wszystkim ludzi.
W związku z tą sytuacją stworzyliśmy raport, który jest zbiorem materiałów na ten temat, przybliżającym zagadnienie geoinżynierii obywatelom Polski. Również pokazujemy w nim kto dokładnie rozpyla substancje chemiczne nad Polską i kto tym samym powinien płacić potężne odszkodowania za niszczenie ekosystemów i zatruwanie obywateli Polski.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Jest piękny październikowy poranek ostatniego dnia miesiąca października 2013 roku. Niebo śliczne niebieskie jak na widokówce. Jeszcze nie zdążyłem zaparzyć kawy, aby spokojnie usiąść do lektury kiedy zauważyłem kilka samolotów na tym od rana błękitnym niebie rozsypujących śmieci, tworzące trwałe smugi z angielskiego zwane chemtrails.
Od początku miesiąca intensywność rozsypywania całej gamy toksycznych związków nad niebem Trójmiasta znacznie wzrosła. Od ok. godziny 10.00 już nie jeden ale 3-4 samoloty jednocześnie rozsypują coś co tworzy długie, przez cały horyzont ciągnące się białe linie. Linie te krzyżują się tworząc po ok. 30-60 minutach istną białawą szachownicę na uprzednio błękitnym niebie. Dawniej linie krzyżowały się pod kątem ostrym tak, że tworzyły olbrzymi znak X. Obecnie już ten stały kąt przecięcia nie jest utrzymywany i linie krzyżują się pod różnymi kątami, tak aby rozsypywany pył w jak najkrótszym czasie pokrył cale niebo. Cząstki, którymi obsypuje się atmosferę są dużo mniejsze aniżeli te, które używane do „oprysków” w minionych latach.
Już po 20 – 45 minutach niebo zostało pokryte rodzajem białej mgły. Smugi się rozpraszały w taki sposób, że dla niezorientowanej osoby mogły przypominać chmury pierzaste. Różnica polega na tym, że linie te były długie przez całe niebo i krzyżowały się wielokrotnie, nierzadko pod kątem prostym. Takie krzyżowanie w przypadku prawdziwych chmur nigdy nie występuje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum