INFO KOLEJ - forum kolejowe

Dział pracowniczy - Stopnie awansowania w PKP

grand - 23-10-2009, 22:27
Temat postu: Stopnie awansowania w PKP
Cześć wie ktoś jak wygląda ścieżka awansowania w PKP?
reru - 23-10-2009, 22:56
Temat postu:
tak musisz mieć układy i dość szybko awansowujesz na kolejne szczeble władzy
beton44 - 23-10-2009, 23:42
Temat postu:
jednak najlepiej mieć dobre geny Mr. Green

/dziadek naczelnik, ojciec naczelnik, i stanowisko jakoś samo się znajdzie.../
Torreador - 24-10-2009, 12:49
Temat postu:
Cytat:
jak wygląda ścieżka awansowania w PKP?

Chodzi Ci o stanowiska robotnicze czy administracyjne ?
long - 24-10-2009, 15:22
Temat postu:
reru napisał/a:
tak musisz mieć układy i dość szybko awansowujesz na kolejne szczeble władzy

następny ...
grand - 24-10-2009, 15:34
Temat postu:
stanowiska typu: konduktor, kierownik pociągu itd. tzn. wyżej
kedar84 - 24-10-2009, 20:20
Temat postu: Re: Stopnie Awansowania w PKP
grand napisał/a:
Cześć wie ktoś jak wygląda ścieżka awansowania w PKP?



Na początku kariery musisz stosować zasadę "Uprzejmie donoszę", następnie zapisać się do "S" wiedzy nie musisz mieć i być ślepo posłuszny"SZEFOWI"" to zostaniesz zastępcą dyrektora w CARGO.
Torreador - 24-10-2009, 21:47
Temat postu:
Cytat:
musisz zapisać się do "S

Jaki ty głupi jesteś to aż szkoda czasu na odpisywanie. W kolejarskiej Solidarności jest około 30 tys. członków. Ile % z nich jest dyrektorami lub naczelnikami. Federacja Związków Zawodowych - przewodniczący Stolorz jest liczniejsza na kolei od Solidarności.


Cytat:
stanowiska typu: konduktor, kierownik pociągu itd. tzn. wyżej

Wyżej nie ma nic. Konduktor i kierownik poc. to praca fizyczna. Wyżej już tylko praca w administracji. Może wyjątek stanowią kontrolerzy pociągu. Jednak nie myl ich z kontrolerami, którzy pracują na 8 godzin stale w biurze. Ci pierwsi 80% czasu spędzają w pociągu i pracują w innym systemie czasu pracy nawet 12 godzin świątek, piątek i niedziela ponieważ są zatrudnieni w równoważnym systemie czasu pracy. Oni właśnie mają płacone dodatkowo za godziny nocne i świąteczne.
Reasumując, w prostej linii dla kierownika pociągu awans to właśnie kontroler pociągu. Wymagane na tym stanowisku jest wyższe wykształcenie i trochę lat praktyki w kolejnictwie. Najlepiej w dziedzinie handlowej. Konduktor i kierownik poc. to właśnie specjalizacja w dziedzinie handlowej. Potem wyżej to już tylko z-ca naczelnika Sekcji. Ogólnie kontroler stoi wyżej w hierarchii niż specjalista (stanowisko biurowe) ponieważ zalicza się do stanowisk funkcyjnych (ma nadzór nad jakimś procesem/ zadaniem, sprawdza jak przebiega realizacja np. jakości wykonywania obsługi klienta w pociągu i czy nie dochodzi do zjawisk korupcyjnych szkodzących spółce). Oczywiście między kierownikiem pociągu a kontrolerem jest w hierarchii kilka stanowisk biurowych (drabinka). Jest to różnie w różnych spółkach i różne nazwy mają stanowiska o podobnym zakresie czynności w róznych spółkach. To zależy od profilu działalności spółki. Inne będą w PKP Informatyka a inne np. PKP Przewozy Regionalne. To tyle ufff. O patologii dotyczącej zaszeregowania pracowników w tej chwili nie chcę pisać.
reru - 24-10-2009, 23:00
Temat postu:
longer1231
inaczej nie umie określić widząc konduktorów warsu z poboru z 2008 i 2009 z Krakowskiego zakładu a o reszcie spółek się juz nie wypowiem
kedar84 - 24-10-2009, 23:05
Temat postu:
Torreador głupi to TY jesteś "S" to tylko jeden z warunków do spełnienia jaki podałem.
Torreador - 24-10-2009, 23:07
Temat postu:
do kedar84
Bzdury piszesz.
long - 25-10-2009, 15:22
Temat postu:
Znalazł się wielki znawca ZZ na kolei.
Sam postępowałeś zgodnie ze swoim schematem ?
To ja gratuluje.

Ja mam lepszy sposób - ciężka i uczciwa praca.
Przez 20 lat ciężko robiłem i dorobiłem się brygadzisty. I wcale nie mam kogoś za plecami, albo nie wysługuję się Solidarnością.
reru - 25-10-2009, 16:23
Temat postu:
longer1231 mnie tylko zastanawia płaca na PKP Smile bo idąc twoją drogą zaczynasz od 1200 netto a znam osoby które od ręki miał po 3500-4000 netto zależy z której strony patrzeć bo ja np bym nie poszedł za 1200 pracowac
long - 25-10-2009, 17:06
Temat postu:
Ja zaczynałem od /w przeliczeniu na nowe złote/ około 700 zł.


Płaca jest adekwatna do wykształcenia i stanowiska. Proste.
mc2 - 06-11-2009, 09:28
Temat postu:
longer1231 napisał/a:

Płaca jest adekwatna do wykształcenia i stanowiska. Proste.

chciałeś chyba powiedzieć, że tak powinno wygladać. Tylko jeszcze brakuje tu jednego elementu - umiejętności! Sam papierek potwierdzający ukończenie jakiejś szkółki w niektórych przypadkach jest właśnie tylko papierkiem.
Szymek - 01-12-2009, 18:53
Temat postu:
Cytat:
w prostej linii dla kierownika pociągu awans to właśnie kontroler pociągu. Wymagane na tym stanowisku jest wyższe wykształcenie


Czy aby na pewno na stanowiska "kontroler pociągu" eks. Rewizor, wymagane jest wykształcenie wyższe? "kontroler" wiem że musi mieć wyższe. Ale czy "kontroler pociągu"? ? ?
syrenka - 01-12-2009, 19:41
Temat postu:
Cytat:
Płaca jest adekwatna do wykształcenia i stanowiska. Proste.


No to mnie szczerze rozbawiłeś...
Grad - 01-12-2009, 21:07
Temat postu:
Cytat:
"kontroler" wiem że musi mieć wyższe. Ale czy "kontroler pociągu"?

Odnośnie "kontrolera pociągu", to oczywiście liczy się czy ma układy czyli od kogo ma poparcie. Dlatego nie każdy ma wyższe wykształcenie. W Przewozach Regionalnych są nimi i tacy, którzy nie mają nawet matury.
EP07Budyn - 03-12-2009, 08:18
Temat postu:
Co do awansów? Zaczynałem w zwykłej Zasadniczej Szkole Kolejowej, następnie zrobiłem kurs na pomocnika trakcji spalinowej, potem zostałem maszynistą tej trakcji. Będąc maszynistą spalinowym skończyłem zaocznie Technikum Kolejowe i następnie eksternistycznie zdawałem na maszynistę trakcji elektrycznej. Potem były różnego rodzaju szkolenia z nowych taborów itp. Po długich namowach zgodziłem się zostać maszynistą instruktorem. Tą funkcję pełnię do dzisiaj. Czy jest coś dalej? Zapewne tak, gdybym skończył studia to mógłbym startować na jakiegoś naczelnika ale mi się już nie chce uczyć po prostu. To tyle z mojej jakiejś tam kariery zawodowej. Pozdrawiam
Torreador - 03-12-2009, 19:45
Temat postu:
Cytat:
gdybym skończył studia to mógłbym startować na jakiegoś naczelnika

Startować mógłbyś tylko, że nigdy byś nim nie został. Zdeprawowana sitwa nie pozwoli nigdy na dopływ świeżej krwi - człowieka bez rekomendacji partyjno-eSBeckiej.
gabbana - 05-12-2009, 12:29
Temat postu:
A jeżeli byłbyś jeszcze do tego bardzo ambitny,kreatywny, niezależny i otwarcie mówił to co myślisz, to oni już Cię urządzą !!!
Bo sitwa nie cofnie się przed niczym i zrobi wszystko, byle tylko "za dużo ci się nie wydawało".Z cynicznym uśmieszkiem uświadomią ci, iż są na tyle bezkarni i nieograniczeni w swojej władzy, że twoje aspiracje mogą skończyć się co najwyżej na czyszczeniu kibli w jednostce i to nie za pomocą szczotki.Ta wataha reguły gry zespołowej opanowała na medal, więc tzw."parter"można zobaczyć bardzo szybko...

Tak oto czasami wygląda tzw.ścieżka kariery na PKP Mr. Green
Młody Kolejarz - 11-12-2009, 12:03
Temat postu:
Ehehehe,Gabbana jakby głupota latać umiała to byś Jowisza mijał/a w tej chwili.Musisz chyba mieć dużo wrogów w pracy.Ja tam nie narzekam i wcale nie jestem w żadnej S.Po prostu mam ludzkie podejście i tak samo jestem traktowany.Tyle w temacie.
klimeu44 - 11-12-2009, 20:57
Temat postu:
Masz rację "Młody Kolejarzu". Utarło się, że trzeba mieć plecy, należeć do jakiegos tam związku (np. "S", ZZK, ZZM) żeby dojść do jakiegoś stanowiska. Pomijam układy rodzinne, które już w niektórych spółkach są coraz słabsze.
Może wreszcie czas zacząć myśleć inaczej. Osoba, która jest ambitna, a jednocześnie ma odpowiednie wykształcenie i trochę zwykłego życiowego szczęścia dojdzie do stanowiska, które ją satysfakcjonuje.
Te wszystkie dywagacje na temat układów związkowych, rodzinnych itp., to tylko zasłona dla usprawiedliwienia braków w wykształceniu lub umiejętnościach.
Pomimo jeszcze występujących przykładów wsadzania na stołki przydupasów, członków rodzin czy kolesi partyjnych mam nadzieję, że niektóre spółki grupy PKP idą już we własciwym kierunku i mają jasną politykę rekrutacji.

Pozdrawiam
gabbana - 12-12-2009, 18:56
Temat postu:
Młody Kolejarzu,Ty lepiej licz na własne ręce i umiejętności, niż profity związane z "ludzkim podejściem" do zwierzchników.Ja rozumiem,że to pewnie twoja recepta na sukces, skoro jak sam piszesz, "nie narzekasz", a nawet z dumą zauważasz, że "jesteś tak samo traktowany".Zapachniało wazelinką ,ale na szczęście, to nie mój problem w temacie awansowania.Tymczasem wszystko do czasu,wszak i łaska pańska na pstrym koniu jeździ.O czym wcześniej czy póżniej na pewno się przekonasz... Język
Zastanawia mnie tylko jedno Młody Kolejarzu, w jakim Ty stopniu jesteś naiwny a w jakim wyrachowany??
Bo zapewne jedno jak i drugie,gdyby umiało latać,byłoby już dawno poza Układem Słonecznym.
Torreador - 12-12-2009, 19:19
Temat postu:
Cytat:
Ja tam nie narzekam i

Młody kolejarzu to zależy czym wcześniej zajmowałeś się. Jeśli byłeś szeregowym pracownikiem zakładu oczyszczania miasta a teraz pracujesz na kolei w biurze, to rzeczywiście jesteś szczęśliwy z powodu "przeskoku". Jeśli ktoś pracuje kilka lub kilkanaście lat w firmie, jest dobrym pracownikiem a ma mizerną pensję w porównaniu z nowozatrudnionymi adeptami to zrozumiałe, że z powodu takiego chamskiego traktowania czuje się źle.
A w dodatku jeśli pomógł ci ktoś uzyskać zatrudnienie na kolei z dobrą płacą, to nigdy nie powiesz, że na kolei jest kumoterstwo, złodziejstwo i sitwy ponieważ sam jesteś w tym szambie "umoczony po uszy".

Cytat:
Może wreszcie czas zacząć myśleć inaczej. Osoba, która jest ambitna, a jednocześnie ma odpowiednie wykształcenie i trochę zwykłego życiowego szczęścia dojdzie do stanowiska, które ją satysfakcjonuje.

Chłopie chyba byłeś przez kilkanaście ostatnich lat gdzieś zagranicą a nie na kolei. Na kolei są bardzo silne wpływy polityczne i kumotersko-łapówkarskie, tudzież niewykluczone, że mafijne. Masz pojęcie jak studencik, któremu rodzice dadzą pieniążki na kwaterę, kino, piwko i letnie wakacje. I któremu po ukończeniu studiów rodzice z partyjnymi koneksjami załatwią pracę. Odnośnie wykształcenia, które ma przyblizyć do sukcesu to zauważ ilu ludzi z wyższym wykształceniem wykonuje pracę np. konduktora. Przeczytaj Z dyplomem na budowę Osoba ambitna jest w państwówkach niszczona ponieważ działa na niekorzyść swojego oportunistycznego szefa, któremu zagraża. Szczęście tak ale bez tzw. "pleców" na kolei to niewiele pomoże. Chyba, że jesteś tak zdemoralizowany i szczęściem nazywasz właśnie te "plecy" i partyjno-konfidenckie wspomaganie przez dawnych kolesi tatusia lub mamusi.

Cytat:
Te wszystkie dywagacje na temat układów związkowych, rodzinnych itp., to tylko zasłona dla usprawiedliwienia braków w wykształceniu lub umiejętnościach

Zapewniam cie, że bardzo dużo ludzi na kolei ma bardzo dobre umiejętności a zamiast nich awansowany jest najczęściej spolegliwy pokorny ciemniak coś w rodzaju swojego bezpośredniego pryncypała. Zarobki też nie zależą od umiejętności i wykształcenia. Wyjaśnij ten paradoks; dlaczego nowozatrudnieni w ciągu 2-3 ostatnich latach otrzymują wyższą płacę od osób specjalizujących się w szerokopojmowanej dziedzinie kolejnictwa? Ja tą sytuację uważam za zwykłe chamstwo w wykonaniu prezesa lub dyrektora zakładu. To jest działanie nieracjonalne i szkodliwe dla firmy. Są osoby gorzej wykształcone, mają kwalifikacje ale na bycie rolnikiem lub cieciem a otrzymują najwyższe płace. Przeczytaj sobie PKP Posady Regionalne spółka z o.o.
beton44 - 14-12-2009, 16:38
Temat postu:
i tak to wygląda...

a dowody: nazwiska, nazwiska, nazwiska....
oczywiście trzeba je kojarzyć - czyli popracować ze 20 lat Razz

[ Dodano: 14-12-2009, 16:42 ]

i bardzo dobrze byłoby mieszkać na "kolejowym" blokowisku....
jak ładnie wtedy widać:
przedszkolaki, podstawówka, licealiści /ew. studenci/ i i i i ...
nagle spotykasz tą/tego co 15 lat temu bawił się w piaskownicy - w jakimś kolejowym biurze..
Młody Kolejarz - 24-12-2009, 14:17
Temat postu:
Gabbana naiwny nie jestem za to wyrachowanym dzisiaj trzeba być-niestety.Widocznie Tobie ludzkie podejście kojarzy się wyłącznie z wazeliniarstwem-współczuje . Natomiast jeżeli aż tak jest Ci źle na tej naszej kolei to zwolnij się po prostu Razz
Spróbuj sił może w składaniu długopisów albo w czymś pochodnym Śmiech

Torreador gwarantuje Ci że nie pracuje w żadnym biurze tylko w turnusie.Wcześniej też nie narzekałem na pracę ale prywaciarz to prywaciarz...
Grad - 27-12-2009, 20:01
Temat postu:
Cytat:
Spróbuj sił może w składaniu długopisów albo w czymś pochodnym

Do składania długopisów jest taki prosty ludek jak ty, panie konduktorze.
Młody Kolejarz - 10-01-2010, 15:02
Temat postu:
Grad Rozczaruję Cię ale nie trafiłeś w moje stanowisko pracy Smile
gabbana - 16-01-2010, 10:38
Temat postu:
Dyrektor jednego z Biur w Centrali otrzymał zgodę, aby od stycznia br.utworzyć dwa etaty naczelników.

Niespodzianek nie było- jak zwykle załapali się sami swoi, teraz ostro kombinują po kątach, za jaki kierunek studiów się zabrać, aby zbytnio nie spocić się i nie zmachać, a jakiś dyplom dorobić do awansu (ciekawe - padnie na pedagogikę?) - taki warunek postawiła pani Dyrektor Blicharz i chwała jej choć za to.
Żeby było śmieszniej, jeden z tych "namaszczonych", wkrótce osiąga wiek emerytalny, ale w tym kontekście chyba jasne staje się, że na emeryturkę szybko nie pójdzie.

Co też ciekawe, nikt propozycji naczelnikowania nie przedstawił wcześniej tym wszystkim pracownikom Biura, którzy mają już ukończone studia wyższe, niejednokrotnie specjalistyczne studia podyplomowe,o doświadczeniu zawodowym nie wspomnę, bo to chyba oczywiste.
I biada tym, co im się nie podoba, w razie czego- akurat ten Dyrektor zrobi z Was miazgę.


PS. Właśnie wczoraj podsunięto mi do podpisu oświadczenie, że zapoznałam się z treścią nowego Regulaminu Pracy PKP Intercity S.A.Centrala. Załącznik nr 5 zawiera wyciąg z przepisów KP dotyczący równego traktowania w zatrudnieniu oraz zakazu dyskryminacji, również w zakresie awansowania.

Mam jedno pytanko, to są żarty czy kpiny?!! Młot Bang
ic konduktor - 16-01-2010, 12:36
Temat postu:
@Gabbana
Z drugiej strony, patrząc na to co się wyprawia z koleją, to nie wiem czy byliby chętni na stanowisko naczelnika. Ja nie chcę być nawet kierownikiem pociagu, a już mogłem dawno. Chyba, że znajdzie się ktoś mocno nawiedzony, co ma nieprzygaszone ambicje, no to zostałby już tym naczelnikiem. Jednak czy na długo? Chyba nie zaprzeczysz, że naczelnik to idealne stanowisko do bicia i udupienia niwygodnego człowieka w firmie.
A co do płacy i obowiązków...
Naczelnik ma średnio o 3 setki więcej od konduktora, a zasadnicza różnica polega na tym, że konduktor kończy zmianę np. o 20 i do następnej zmiany ma w czterech literach PKP. Naczelnik zaś musi się martwić, czy wszystko zagra i czy jakiś maszynista alkoholik nie napierdzieli się w pracy.
gabbana - 17-01-2010, 15:32
Temat postu:
ic konduktor napisał/a:
@Gabbana
(...) Chyba nie zaprzeczysz, że naczelnik to idealne stanowisko do bicia i udupienia niwygodnego człowieka w firmie.


Owszem, tak jest wszędzie indziej tylko nie w Biurach Centrali...
Tutaj to cieplutka synekurka,częściej tworzona z myślą i w trosce o "najbliższych" ,rzadziej z myślą o rzeczywistych potrzebach firmy. Odpowiedzialność bliska zeru ,za to zarobki o parę całkiem niezłych setek wyższe od średniej w Biurze.Fucha po prostu Very Happy Very Happy Very Happy

Ale znacznie gorsze jest to ,że zasady awansowania coraz bardziej przybierają na Kolei i tzw. aspekt selekcji negatywnej, co tłumacząc z polskiego na nasze- oznacza , że niedługo będą tu rządzić sami IDIOCI.

Idea swoją drogą to ciekawe skąd Zarząd bierze pieniądze na te wszystkie chocki-klocki w Centrali, bo jakoś na niwelowanie różnic- choćby częściowe- w zarobkach drużyn konduktorskich , pieniędzy nie ma i nie będzie.
olaf - 18-02-2010, 12:47
Temat postu: Re: Stopnie Awansowania w PKP
kedar84 napisał/a:
grand napisał/a:
Cześć wie ktoś jak wygląda ścieżka awansowania w PKP?



Na początku kariery musisz stosować zasadę "Uprzejmie donoszę", następnie zapisać się do "S" wiedzy nie musisz mieć i być ślepo posłuszny"SZEFOWI"" to zostaniesz zastępcą dyrektora w CARGO.



Na poczatku kariery pracujesz raz lepiej a wiecej gorzej w Crago ,
potem idziesz do konkurencji ,
a tam euforia krótko trwała z powodu ?raz lepiej więcej gorzej,
a potem bolesny upadek i co dalej?
skrószony powrót do Cargo ,
a potem musisz stosować zasadę "Uprzejmie donoszę", następnie zapisać się do "S" wiedzy nie musisz mieć i być ślepo posłuszny"SZEFOWI"" i jesteś DYREKTOREM
jak długo? i znów stara zasada "uprzejmie doonoszę " i kolejny awansik w drodze Śmiech
sawka - 23-02-2010, 14:43
Temat postu: Re: Stopnie Awansowania w PKP
...no ale żeby wszystko się kręciło, ściągasz kolegów od konkurencji, bo przecież ktoś musi robić, doradzać i ewentualnie kolejny raz ratować..., żebyś miał czas na "posłuszeństwo", "uprzejmie donoszę" i kopanie dołków pod "następnym szczeblem" awansu...

//nie cytuj przedmówcy. ~Iktorn
Prezes - 22-03-2010, 09:52
Temat postu:
gabbana napisał/a:
ic konduktor napisał/a:
@Gabbana
(...) Chyba nie zaprzeczysz, że naczelnik to idealne stanowisko do bicia i udupienia niwygodnego człowieka w firmie.


Owszem, tak jest wszędzie indziej tylko nie w Biurach Centrali...
Tutaj to cieplutka synekurka,częściej tworzona z myślą i w trosce o "najbliższych" ,rzadziej z myślą o rzeczywistych potrzebach firmy. Odpowiedzialność bliska zeru ,za to zarobki o parę całkiem niezłych setek wyższe od średniej w Biurze.Fucha po prostu Very Happy Very Happy Very Happy

Podobnie jes tez porównując charakter pracy naczelnika sekcji eksploatacji w PLK, która ma około 150 osób i ciągłe problemy - a to 10 zgłosiło L-4, a nie ma kim zastąpić, a jak się ludzie zgodzą, to dyrektor zakładu nie daje zgody na nadgodziny, itp. Dyżury,w dni wolne od pracy, pracę w komisji wypadkowej, w razie zaistnienia zdażenia.
Na drugim biegunie jest stanowisko naczelnika wydziału w oddziale regionalnym (moim zdaniem oddział to zbędna struktura), który zarządza aż np.: 5 pracownikami, nie ma problemów z grafikami i innymi cudami,wystepującymi w sekcji. Znam jednego wielkiego naczelnika wydziału,który nie ma pojęcia, czym dokładnie jego wydział się zajmuje. To co kiedyś wykonywała tma jedna osoba,teraz robią 2 + kerujący zespołem, a tata naczelnik buja się przez cały miesiąc...

[ Dodano: 22-03-2010, 10:00 ]

Co do ścieżki awansowania:
Cytat:
Na poczatku kariery pracujesz raz lepiej a wiecej gorzej w Crago ,
potem idziesz do konkurencji ,
a tam euforia krótko trwała z powodu ?raz lepiej więcej gorzej,
a potem bolesny upadek i co dalej?
skrószony powrót do Cargo ,
a potem musisz stosować zasadę "Uprzejmie donoszę", następnie zapisać się do "S" wiedzy nie musisz mieć i być ślepo posłuszny"SZEFOWI"" i jesteś DYREKTOREM
jak długo? i znów stara zasada "uprzejmie doonoszę " i kolejny awansik w drodze Śmiech

I do tego, jak masz możliwość, to załawtiasz "szefowi", a to pół świniaczka, a to jajeczka, itp.
Na moim podwórku, jeden z obecnych naczelników wydziału, w ten właśnie sposób, przekonał "szefową S"o swojej" wielkiej" przydatności na tym stanowisku. Pomijam już wcześniej wymienione sposoby,których też się imał....
I tak świnka zapewniła karierę..... Śmiech Śmiech Śmiech
ibonek - 22-03-2010, 14:49
Temat postu:
gabbana napisał/a:

Ale znacznie gorsze jest to ,że zasady awansowania coraz bardziej przybierają na Kolei i tzw. aspekt selekcji negatywnej, co tłumacząc z polskiego na nasze- oznacza , że niedługo będą tu rządzić sami IDIOCI.



No cóż, zapewne szefowie obawiają się, że ich podwładny okaże się mądrzejszy i ich wygryzie. Ale tak chyba jest w każdej firmie, nie tylko państwowej Twisted Evil Twisted Evil
Iktorn - 22-03-2010, 17:36
Temat postu:
W normalnej, prywatnej firmie to szef ma coś w głowie i nie musi się o swoją pozycję obawiać. Ale jak się jest matołem ze średnim robionym w szkole 18 miesięcznej gdzieś w Pcimiu Górnym to nic dziwnego, że taki się obawia lepszych od siebie i mu kłody pod nogi rzuca. Tak niestety jest w PKP.
ibonek - 22-03-2010, 18:37
Temat postu:
Zapewniam cię Iktorn, że nie tylko w PKP. W firmach gdzie szef jest gdzieś dalej niż w przysłowiowym Pcimiu bardzo często tak jest. Co gorsze, tak zachowują się ludzie wykształceni, i to absolwenci poważnych uczelni
Taki OT .
Tak więc PKP ma swoich naśladowców. Niestety.
dyżurna - 22-03-2010, 18:48
Temat postu:
Iktorn napisał/a:
W normalnej, prywatnej firmie to szef ma coś w głowie i nie musi się o swoją pozycję obawiać. Ale jak się jest matołem ze średnim robionym w szkole 18 miesięcznej gdzieś w Pcimiu Górnym to nic dziwnego, że taki się obawia lepszych od siebie i mu kłody pod nogi rzuca. Tak niestety jest w PKP.


I dlatego:


"Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty tak, aby swoim pojmowaniem istoty rzeczy przełożonego nie peszyć"

Ukaz Cara Rosji Piotra I z 9 grudnia 1708 roku.

chester - 23-03-2010, 09:32
Temat postu:
Iktorn napisał/a:
W normalnej, prywatnej firmie to szef ma coś w głowie i nie musi się o swoją pozycję obawiać.


W normalnych warunkach to szef powinien dobierać sobie ludzi lepszych od siebie, bo tylko wtedy taki zespół coś stworzy. Szef nie jest od tego, by być najmądrzejszym, tylko by dobrze zarządzać pracą podległych mu ludzi.
Prezes - 23-03-2010, 18:01
Temat postu:
ibonek napisał/a:
Zapewniam cię Iktorn, że nie tylko w PKP. W firmach gdzie szef jest gdzieś dalej niż w przysłowiowym Pcimiu bardzo często tak jest. Co gorsze, tak zachowują się ludzie wykształceni, i to absolwenci poważnych uczelni
Taki OT .
Tak więc PKP ma swoich naśladowców. Niestety.


Zgadzam się, nie wykształcenie świadczy o człowieku. Miałem wielu szefów "po technikum kolejowym" i przewyższali, zarówno wiedzą, jak i kulturą," panów inżynierów"...
Taka jest rzeczywistość.

[ Dodano: 23-03-2010, 18:07 ]
Cytat:

No cóż, zapewne szefowie obawiają się, że ich podwładny okaże się mądrzejszy i ich wygryzie. Ale tak chyba jest w każdej firmie, nie tylko państwowej Twisted Evil Twisted Evil


Dokładnie tek jest - 90 % kadry kierowniczej, w podwładnych, prezentujących wyższy poziom wiedzy, czy posiadających lepsze wykształcenie - widzi stałe zagrożenie swego bytu. Dlatego,wykorzystując różne "układy" utrudniają awans takiego człowieka.
W myśl zasady: "Lepszy mierny,bierny,ale WIERNY". Happy

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group