INFO KOLEJ - forum kolejowe

woj. opolskie - Przyszłe opolskie reaktywacje

Anonymous - 07-03-2009, 21:59
Temat postu: Przyszłe opolskie reaktywacje
Jakie widzicie możliwości reaktywacji zawieszonych linii w województwie opolskim? Wiem, że w sytuacji monopolu PKP PR to taki temat rodem z science fiction. Smile To taki temat trochę z dziedziny fantazji, marzeń. Ale zakładam go wychodząc z założenia, że podyskutować warto, choćby nawet dlatego, by przypomnieć sobie o uwalonych w niedległej przeszłości liniach.

To zaczynam pierwszy: Brzeg-Strzelin. Z tego co wiem, linia wymagałaby gruntownej rewitalizacji i ogromniej kasy, trochę torów porozkradanych, większość torowiska zarośnięta... no ale... pomarzyć przecież mogę (to adresuję do tych, co zaraz będą pisać, bym był realistą. Jestem... ale trochę szleństwa w myśleniu nie zaszkodzi. Jak to mawiał pewien mój nauczyciel: uwolnij swoje myślenie. Czasami może wyjść coś wielkiego z tego Smile ).

Czyli mamy Brzeg-Strzelin. Co jeszcze? Strzelce Opolskie-Fosowskie-Kluczbork?
staszek - 08-03-2009, 00:34
Temat postu:
Biorąc pod uwagę w pełni zachowaną infrastrukturę klejową, ilość przejazdów pociągów zdawczych, potrzebę społeczeństwa wyrażaną od kilku lat, równomierność w traktowaniu mieszkańców regionu, działanie zmierzające do braku marginalizacji pierwszą linią kolejową, na której powinny wrócić przewozy pasażerskie jest linia kolejowa Racławice Śląskie-Głubczyce-Racibórz.

Powiat Głubczycki to jedyny powiat województwa opolskiego pozbawiony dostępu do kolei.
Linia kolejowa jest w pełni zachowana. Wymaga wymiany kilkudziesięciu podkładów (pozostałe betonowe, po modernizacji kilkanaście lat temu)

Oczywiście (by był sens) w grę wchodzi reaktywacja całego odcinka i stworzenie relacji pociągów Racibórz-Baborów-Głubczyce-Racławice-Prudnik-Nysa

Linia połączy dawny trakt Wilhelma, obecnie ważną linię Kędzierzyn-Racibórz-Granica Państwa z Magistralą Podsudecką.

Linia przebiega przez 3 duże powiaty, jedno ogromne miasto, jedno bardzo dużo miasto powiatowe i miasto gminne.

Przewozy zostały zawieszone dokładnie w ten sam dzień jak na linii Nysa-Brzeg i Opole-Kluczbork. To kolejna linia do reaktywacji i jak na razie jedyny sensowny krok ku temu.
Anonymous - 08-03-2009, 01:05
Temat postu:
Popieram Staszka (nie pierwszy raz zresztą). Racja: jak mogłem zapomnieć o tej relacji! Zgadza się, jeśli reaktywować, to właśnie tam. Ta linia mogłaby mieć nawet większy potencjał niż Brzeg-Nysa.
ty2 - 08-03-2009, 07:55
Temat postu:
Popieram linie Racławice-Głubczyce może też Prudnik-Gogolin podobno są braki torowiska.A do Strzelina też warto by było.Myślę że jeszcze dodam Grodków-Przeworno przed samym zamknięciem została wyremontowana ale zapewne rozkradziona .To tyle mojch wspomnień mł.maszynista Lok.NYSA
Anonymous - 08-03-2009, 11:16
Temat postu:
Ech.. szkoda, że nikt nie walczy o te reaktywacje... kolej to system naczyń połączonych, zrozumiano to w Niemczech, gdzie wiele linii regionalnych odbudowano praktycznie od podstaw!
sympatyk - 08-03-2009, 12:02
Temat postu:
staszek napisał/a:
reaktywacja całego odcinka i stworzenie relacji pociągów Racibórz-Baborów-Głubczyce-Racławice-Prudnik-Nysa


Natychmiast po przejechaniu się tym pociągiem na klęczkach w podzięce idę na Jasną Górę!
Anonymous - 08-03-2009, 12:27
Temat postu:
Sympatyk: no to walczcie o tą reaktywację. Sprawy w swoje ręce i do dzieła. Faktycznie, to co Staszek napisał wydaje się sensowne i mające szansę powodzenia. Skoro udało się na innych trasach, to uda się i tam.
staszek - 08-03-2009, 14:29
Temat postu:
Cytat:
Natychmiast po przejechaniu się tym pociągiem na klęczkach w podzięce idę na Jasną Górę!


Zarezerwuj sobie na początku sierpnia czas, ponieważ wtedy zostanie zorganizowany prawdopodobnie taki przejazd, a natychmiast potem czekamy na pielgrzymkę. Niestety jestem bardzo pamiętliwy i masz moje słowo, że w odpowiednim czasie Ci o tym przypomnę...
syrenka - 08-03-2009, 15:04
Temat postu:
Oczywiście liczę na (porządną i sensowną) reaktywację odcinka Nysa-Kamieniec Ząbk.
Anonymous - 08-03-2009, 15:10
Temat postu:
No to trochę tych odcinków już nam się uzbierało. Szkoda, że UMWO nie założył wzorem Wrocławia np. "Kolei Opolskich". Wtedy byłaby szansa na sensowne reaktywacje.
eurek - 08-03-2009, 17:48
Temat postu:
Naprawde w sierpniu ma byc przejazd trasa Raciborz-Racławice? Kiedy poznamy konkretne informacje?
Anonymous - 08-03-2009, 17:50
Temat postu:
Staszek, zdradź więcej szczegółów, bo ja bym się pisał. Smile
sebico - 08-03-2009, 18:12
Temat postu:
Na Strzelin-Brzeg nie liczyłbym. Złomiarze co swoje już zrobili, przejazdy na terenie gminy Wiązów zaasfaltowane. Wydaje mi się, żeta linia już nie odżyje, choć bardzo bym tego chciał. Swojego czasu były nawet plany utworzenia w miejscu tego torowiska ściezki rowerowej.
staszek - 08-03-2009, 20:22
Temat postu:
Rok temu odbyła się impreza kolejowa Koleją po pograniczu polsko-czeskim - w Racławicach. Nie wiem, czy słyszeliście. Parowóz TKp Śląsk przejechał fragment linii do Głubczyc. Zjawiło się 7 tysięcy osób, co 3-krotnie przewyższyło liczbę mieszkańców tej miejscowości.

W ubiegłym tygodniu organizatorzy podjęli decyzję o tym, że zabierają się za organizację kolejnej takiej imprezy w tym roku.
W planach jest organizacja przejazdu RETRO plus wagony całą linią do Raciborza.
Dobra wiadomość to fakt, że wstępnie załatwiono pociąg retro.

Zła: dopiero odbędą się rozmowy z PLK - jest szansa, że się uda, ale nie zapeszajmy. Liczymy na to, ale PLK może się nie zgodzić. Od Głubczyc do Raciborza regularnie kursują pociągi zdawcze. Gorzej jest z odcinkiem Racławice-Głubczyce. Zobaczymy, będziemy się starać.

Jeśli dojdzie do organizacji takiego pociągu to zakładamy 200 miejsc. Całkowita rezerwacja i przedsprzedaż biletów. Oczywiście fotostopy. Nie trzeba nikogo przekonywać, że na pociąg retro po jednej z najbardziej malowniczych linii w Polsce, z ogromnym przepięknym mostem w Racławicach, przypuszczalnie najwyższymi nasypami kolejowymi w kraju, gdzie od 9 lat nie pojawił się żaden pociąg osobowy bilety rozejdą się z mgnieniu oka.

Wszystko zależy jednak od PLK i od tego, czy znajdą się sponsorzy.
Już możecie zacząć się modlić Happy
Raczej nie ma mowy o darmowym przejeździe - pociąg to ogromny koszt.
Gurdol1 - 09-03-2009, 00:26
Temat postu:
Cytat:
Jakie widzicie możliwości reaktywacji zawieszonych linii w województwie opolskim?


W obecnej sytuacji, a także podejściu niekórych pasażerów z pewnej linii - nie widzę żadnych. Tłumaczyłem na priw, prosiłem, ale nie dochodzi, to może kiedyś napiszę więcej publicznie; pożremy się, w UM się ucieszą i efekt będzie taki, że zwiąchole powiększą sobie wąsy - tak się będą cieszyć z naszej użeranki i sporów.

Ale - w razie czego - ja się z tego wycofam. I za mało wiecie, aby ewentualną taką moją decyzje oceniać.

Ja wam powiem tak: zróbice podwaliny, zreaktywujcie (jako zaczyn, zapłon, fundament) choć jedną linie, choć jakiś 15 km odcinek, a jak to zrobicie, to wtedy pouczajcie tych, ktrórzy tego dokonali - oczywiście przy wykonawczym udziale i woli UMWO oraz przewoźnika.

Popróbujcie tego miodu, który myśmy spróbowali - zobaczycie jak on smakuje, ile porażek i upadków trzeba ponieść po drodze, ile zdrowia psycznego stracić, ile nerwów zszargać- aby osiągnąć finał w postaci reaktywacji jakiejś linii.

Dopcenicie wtedy kaaażdy pociag jeżdżący po tych torach, będziecie te wagony całować po noskach.
I jak to zrozumiecie, to wtedy sobie podagamy we wzajemnym zrozumieniu

Pozdrawiam
Robert Wyszyński
RW
Anonymous - 09-03-2009, 10:31
Temat postu:
Robert, czytałem kilka razy Twój post, czytałem potem swój i tak cały czas. Powiem szczerze, że nie rozumiem w powyższym o co Ci chodzi. Bądź łaskaw wykazać się trochę większą pokorą i nie obrażać mnie używając sformułowań typu: "za mało wiecie". Wiemy więcej niż Ci się wydaje. Co Cię wkurza? Że parę osób słusznie walczy o pośpiech na podsudeckiej, czego Ty nie dostrzegasz i zupełnie olewasz widząc tylko linię Nysa-Brzeg? I że ktoś śmiał powiedziać o reaktywacjach? Zastanów się następnym razem, zanim napiszesz podobne głupoty jak powyżej.
Czym mieszkańcy linii Nysa-Brzeg są lepsi od innych? Choćby nawet od tych osób, które chcą pośpiech na podsudeckiej? No właśnie. Warto uszanować także głos innych, warto się wsłuchiwać w opinię innych, a nie pisać i mówić: ja zrobiłem, tylko ja wiem, a reszta siedzieć cicho, bo ja wiem najlepiej. Nie wiem czy zauważyłeś, ale nikt się tu z nikim nie zamierzał " żreć", chodziło o normalną dyskusję. Dopiero Twój post, pełen złości, niepotrzebnych słów i arogancji sprawił, że postanowiłem odpowiedzić. A szkoda, myślałem, że przyłączysz się do dyskusji o możliwych reaktywacjach. Ale widzę, że wolisz pisać obraźliwe posty. Bo taki on jest: pełen bardzo niemiłych słów pod adresem myślących inaczej niż Ty. Oczekiwałem nieco wyższego poziomu od Ciebie, nie życzę sobie uwag o całowaniu wagonów itd. Nie ten poziom Robert. Czasami zanim się coś napisze, lepiej ochłonąć i potem dopiero pisać, a nie obrażać innych. Trzeba mieć szacunek dla myślących inaczej, niż się samemu myśli. Przepraszam moderatorów, ale Robert publicznie naskoczył na innych, więc i publicznie odpowiadam, bo nie pozwolę sobie, by ktoś mnie i innych w taki sposób obrażał.

PS: Wracając do meritum. To co, jakie reaktywacje widzimy w dalszej kolejności? Smile Bo ja widzę np. na tej linii: Głubczyce-Baborów-Racibórz. Ciągle kursują tam zdawki, infrastruktura zachowana całkiem, całkiem i do tego błagalne apale mieszkańców o przywrócenie pociągów. Może dla niektórych te głosy nie mają znaczenia... a jednak... ludzie chcą tam pociągów!
Catz - 09-03-2009, 11:30
Temat postu:
Na równi z rekatywacji trasy Racibórz - Racławice Śląskie cieszyłbym się z dobrego rozkładu w relacjach Nysa - Głuchołazy, Nysa - Kamieniec Ząbkowicki i Opole - Jelcz.
Anonymous - 09-03-2009, 11:34
Temat postu:
O właśnie, Opole-Jelcz. Bo ta jedna para to w sumie tak, jakby nic tam nie kursowało.
eurek - 09-03-2009, 18:58
Temat postu:
Koledzy... spojrzcie troche obiektywniej... niemal wszystkie postulowane linie sa spalinowe... czym chcecie tam jezdzic? I z kim? Taboru brakuje, kasy nie ma, pkp wariuje... reaktywacje na razie trzeba odlozyc...

Pewnie, że fajnie by było jakby siatka na Opolszczyznie wyglądała tak jak przed 2000r ale niestety...

Nysa-Głuchołazy-- na dzis dzien bez potencjału osobowego...
Nysa-Kamieniec-- to samo, stacje oddalone od zabudowan, nie ma ruchu szkolno-pracowniczego...
Raciborz-Racławice-- bedzie tabor, bedzie przewoznik, bedzie mozna probowac...
Opole-Jelcz-- na dzis dzien 1 para i o dziwo sporo ludzi wyjezdza nim z Opola, nie wiem jak w druga strone...

I to tyle... pozostałe linie to agonie bez mozliwosci wskrzeszenia w tym ćwierćwieczu...
Anonymous - 09-03-2009, 19:31
Temat postu:
Patrzę obiektywnie. Zaznaczyłem to w pierwszym swoim poście. Trzeba go uważnie przeczytać.
Wszystko fajnie, tylko nie można wszsytkiego sprowadzać do linii Brzeg-Nysa, jak to poniektórzy czynią. A co np. z Fosowskie-Kluczbork? Ja wiem jakie są realia. Popatrzcie co się dzieje w woj. śląskim. Wiem, jakie jest PKP PR, ale to nie oznacza, że nie można pogadać o możliwych reaktywacjach.
Jak Brzeg-Nysa to cacy, a jak pośpiech na podsudecką, to od razu krzyk, że nie? Takiej logiki ja nie pojmuje.
Mar-cin - 09-03-2009, 21:57
Temat postu:
Również jestem za odłożeniem w dalszą perspektywę reaktywacje w Opolskim. Szkoda by było żeby popełniono błędy jak w Dolnośląskim. Gdzie otworzono Jelenia - Zgorzelec, Legnica - Lubin, Legnica - Jerzmanice a nie ma czym tam jeździć i traci się dużo kasy na drogie składy wagonowe lub za duże jak na potrzeby EZT.

W wielu postach ktoś pisał że na podsudeckiej często jest KKA. Może najpierw to by trzeba ustabilizować?!.
Noema - 09-03-2009, 22:23
Temat postu:
Najważniejsza sprawa na dziś to połączenia KD Legnica - Nysa. Najpierw trzeba ustabilizować ofertę regionalną na Podsudeckiej, a potem myśleć o pośpiechu na niej jak i o innych reaktywacjach na Opolszczyźnie. Takie jest moje zdanie.
Anonymous - 09-03-2009, 22:57
Temat postu:
No to jak, żadne linie poza Nysa-Brzeg na reaktywację nie zasługują? Smile
Jasne, rozumiem powyższe argumenty, choć nie zgodzę się z Noemą, że pośpiech w dalszej kolejności. To trochę błędne myślenie.
Ja nie mogę osobiście przeboleć, że nie ma pociągów na takich liniach jak Fosowskie-Kluczbork. A Nysa-Brzeg jest traktowana priorytetowo (czy to nie było tak, że Nysa-Brzeg została uruchomiona kosztem Nysa-Kamieniec?).
Mar-cin - 09-03-2009, 23:04
Temat postu:
Jakby nie było to nie róbmy z tych linii przepychanki. Zlikwidujemy teraz Nysa - Brzeg żeby zrobić Nysa - Kamieniec? Lepiej już zostawić Nysa - Brzeg a w najbliższym czasie w miarę posiadanych środków starać się o przywrócenie Kamieniec - Nysa.
Lban - 09-03-2009, 23:14
Temat postu:
Jak dziecko pamiętam kilka pociągów na podsudeckiej, więc nie rozumnie dlaczego teraz nie miałoby być jednego pospiesznego, chyba nie ma na co czekać, ludzie chcą podróżować, IC niech pokaże na co ją stać, chociaż jeden raz Śmiech Śmiech
A co do reaktywacji na Opolszczyźnie to wydaje mi się, że powinie być jakiś plan dochodzenia do uruchomienia jak największej liczby nowych połączeń i tras, teraz tego nie widać, jedna wielka partyzantka, uruchamia się coś a coś likwiduje.
Dla mnie zagadką jest, że nie wykorzystuje się potencjału linii Nysa - Głuchołazy - Czechy.
Anonymous - 09-03-2009, 23:23
Temat postu:
I dokładnie Mar-cin o to mi chodzi. By nie zapomnieć o innych liniach, potencjalnych reaktywacjach. Przeczytaj mojego posta otwierającego ten temat i zobacz, o co mi chodziło, gdy zaczynałem tą rozmowę. Potem Robert trochę sprowadził ją na inne tory. Szkoda.
Absolutnie nie jestem za likwidacją Nysa-Brzeg. Na głowę jeszcze nie upadłem. Smile
To tak jakbym u nas chciał likwidacji Tychy Miasto-Katowice i argumentował, że przez to mieliśmy cięcia 10 stycznia. Niemniej skoro docierają do nas głosy, że jest potrzeba społeczna reaktywacji kilku tras w woj. śląskim, to angażujemy się w to i popieramy to. O to chyba chodzi w Obywatelskich Komitetach.
Lban słusznie zauważył powyżej, nie rozumiem, co jeden pośpieszny tak bardzo przeszkadza co niektórym.
Catz - 10-03-2009, 17:32
Temat postu:
Krzysztof21 napisał/a:
No to jak, żadne linie poza Nysa-Brzeg na reaktywację nie zasługują? Smile
(..)
A Nysa-Brzeg jest traktowana priorytetowo (czy to nie było tak, że Nysa-Brzeg została uruchomiona kosztem Nysa-Kamieniec?).

Chyba nikt tego jeszcze nie napisał tu wprost, ale wydaje mi się że na linii Nysa-Brzeg jest większa szansa na pełne pociągi i na podróżnych jadących dalej niż do Brzegu czy Nysy. Szkoda, że przestały jeździć pociągi między Nysą a Kamieńcem. Może jakby poprawić tam rozkład przed zamknięciem, to byłoby lepiej, ale w tej chwili z tego co można poczytać w internecie, to są pasażerowie na linii Brzeg-Nysa.
Anonymous - 10-03-2009, 17:40
Temat postu:
Nysa-Kamieniec uwalono chyba ze względu na reaktywację Nysa-Brzeg. Nie dziwię się, że teraz co niektórzy boją się innych reaktywacji lub pośpiecha na podsudeckiej... historia lubi się powtarzać. Czyli potencjalna reaktywacja mogłaby się odbyć kosztem innych linii, choćby Nysa-Brzeg, a tego nikt przecież by nie chciał. Tak więc w pełni rozumiem obawy niektórych osób tu piszących. Co nie zmienia faktu, że ktoś powinien powalczyć o pociągi tam, gdzie ludzie się o nie dopominają (podsudecka). Fosowskie-Kluczbork... też szkoda tego. Bardzo szkoda.
staszek - 10-03-2009, 19:37
Temat postu:
Kiedyś można było pogadać (choćby po marzycielsku) o reaktywacji w województwie opolskim, ale jak widać jest chyba jakaś publiczna dezaprobata żeby zabierać się za jakąkolwiek reaktywację (choćby myślami). Zgodzę się z Tobą, że o ile rok temu wszyscy byli za pośpiechem na podsudeckiej to teraz jakby on każdemu przeszkadzał. Nawet tym, co rok temu się tego domagali.

Odnosząc się do tematu dodam, że w tym roku w Racławicach pracę rozpocznie kopalnia żwiru i piasku. Do wydobycia jest kilka milionów ton. Kopalnia będzie działać co najmniej 6 lat, ale mówi się, że co najmniej 11. Władze i mieszkańcy nie zgodzili się, by żwir transportowany był ciężarówkami.

W związku z powyższym firma/kompalnia żwir do Rybnika będzie przewoziła koleją. Tym samym linia Racławice-Głubczyce-Racibórz może ożyć. O ile szynobusy mogłyby jeździć od zaraz (po wykoszeniu, sprawdzeniu wiaduktów) o tyle na potrzeby składów towarowych konieczny będzie drobny remont, ale to tylko w Racławicach.

Linia od Głubczyc od 0 do 13 kilometra (pod Racławice) została kilkanaście lat temu zmodernizowana. Wstawiono betonowe podkłady. Obecnie należy tylko wymienić podkłady na odcinku kilometra w Racławicach no i jeden mały wiadukt wymaga drobnego remontu, żeby wytrzymał towarowe składy.

Szacuje się, że wydobycie może być tak duże, że w ciągu jednej godziny wyniesie 5 sześciotonowych tirów. Także ruch pociągów może być spory. Tyle tylko, że na razie się o tym mówi, dość głośno i proponuje zaczekać. Będę starał się potwierdzić informację, ale sam słyszałem ją z kilku źródeł.

W miejscu skąd zostanie wydobyty żwir powstanie duży zbiornik retencyjny.
Lady Makbet - 10-03-2009, 19:45
Temat postu:
Cytat:
Zgodzę się z Tobą, że o ile rok temu wszyscy byli za pośpiechem na podsudeckiej to teraz jakby on każdemu przeszkadzał. Nawet tym, co rok temu się tego domagali.

Róbcie swoje i nie oglądajcie się na nikogo. Kiedyś gdy Krycha domagała się pociągu ze Zgorzelca do Przemyśla i podjęła ku temu odpowiednie starania, nikt nie wierzył, że to się uda, biorąc pod uwagę ciągłe próby uwalenia pociągu Zgorzelec - Warszawa. Po roku walk udało się wydębić od betonu PKP PR łącznik do "Ślązaka" relacji Zgorzelec - Przemyśl i pociąg ten robi furorę.
Anonymous - 10-03-2009, 20:56
Temat postu:
Jak widzisz Staszku -sądząc po wpisie pewnej osoby- nawet po marzycielsku nie można pogadać o reaktywacjach w województwie opolskim. Szkoda. Może niektórzy myślą, że mają monopol na podobne tematy?
Lady Makbet: święta racja, robić swoje.
Wracając do tematu reaktywacji. Widzicie jeszcze jakąś linię, która zasługiwałaby na podobne szczęście, jakie spotkało linię Nysa-Brzeg? Kilka już tutaj wymieniliśmy, może jeszcze coś znajdziemy? Gogolin-Prudnik (ale to już bardzo marzycielsko, bo torów na części trasy nie ma).
Mar-cin - 10-03-2009, 21:04
Temat postu:
Krzysztof21 napisał/a:

Lady Makbet: święta racja, robić swoje.

Robić swoje i walczyć zawsze można. Nie wszystkim wszystko się musi podobać. Każdy ma inne zdanie. Ale krytykowanie kogoś za to że czegoś nie poparł jest chyba nie na miejscu. Nie każdy się musi zgodzić. A taka krytyka była chyba na tym forum odnośnie Dzierżoniowa czy jakiegoś tam miasta.
Anonymous - 10-03-2009, 21:14
Temat postu:
Krytyka jaka się tu pojawiła nie była krytyką, lecz odpowiedzią na post Roberta. Ja chciałem tylko popisać/pomarzyć/ powspominać. Tyle. I aż tyle. Nie przypuszczałem, że będzie od razu takie larum.
Racja, nie każdy musi się zgadzać, popierać, być za. Owszem. Tylko dziwi mnie bycie za jednym -i słusznie- a bycie na nie w innych wypadkach.
staszek - 10-03-2009, 23:05
Temat postu:
Cytat:
Gogolin-Prudnik (ale to już bardzo marzycielsko, bo torów na części trasy nie ma).


Niestety - nawet, gdyby odbudować 300-metrowy odcinek torów w powiecie prudnickim to linia nie jest do uratowania dla ruchu pasażerskiego. W 1997 roku w czasie pamiętnej powodzi został uszkodzony most w Krapkowicach. Wdawałoby się, że na zawsze przekreśliło wtedy to losy linii. Od tamtego czasu z Prudnika regularne kursowały pociągi tylko do Krapkowic do papierni bodajże. Odcinek Krapkowice-Gogolin umarł.

W 2003 rozkradziono tory.
Ale w ubiegłym roku zdarzył się dziwny nazwijmy to cud. Włodarze Krapkowic odbudowali most na Odrze. Myślałem, że robi się to by przywrócić kolej, ale okazało się, że mimo iż most został wzniesiony w miejscu dawnego to stalowa konstrukcja została pozbawiona możliwości umiejscowienia szyn - jest to konstrukcja odmalowana, przeznaczona du ruchu rowerowego i pieszego - nie wiem, czy już jest oddana do użytku. Widziałem zdjęcia z montażu przęseł.

Rok temu mówiło się, że planuje się wznowienie ruchu towarowego do Krapkowic i odbudowę toru. Ruch osobowy nie wróci niestety. Linia jest przepięknie położona, a z niej widać panoramę całych Gór Opawskich oraz czeskiej Jesionki. Linia doczekała się wielu publikacji historycznych w Tygodniku Prudnickim oraz Rocznikach Ziemi Prudnickiej. Dawniej linia z Gogolina do Prudnika miała być przedłużona do Głuchołaz - II wojna przerwała plany mimo wytyczenia trasy.

Dawniej na tym szlaku regularnie pojawiły się lokomotywy SU46 i ST43. Mam wiele zdjęć z lat 1994-1996 niestety nie mogę ich udostępnić obecnie - może kiedyś. Szczególnie pięknie prezentował się przystanek Moszna z niesamowitym dworkiem - cudo.

Jeśli uda się jakimś cudem odbudować tor to linia idealnie nadaje się do przejazdów turystycznych.

Moim zdaniem jednak najładniejszą linią naszego województwa, która idealnie nadaje się do przejazdów Retro oraz turystycznych to linia Racławice-Racibórz:
- niesamowity, 130 metrowy most nad Osobłogą
- ogromne nasypy, gdzie ludzie boją się po nich iśc, a co dopiero jechać pociągiem
- rewelacyjne widoki
- obok Góry Opawskie
- stacyjki (no już zaniedbane) zachowały stary pruski klimat
- nie skasowano ani jednego słupa teletechnicznego na tej lini
- idealna do fotografowania
- koło Głubczyc przystanek Głubczyce Las (Marysieńka) - idealny na pikniki, piekny krajobraz, woda itp Smile.

A jak powstanie w Racławicach ten zbiornik (ma być bardzo blisko w/w linii) to dopiero będzie czad) Smile

Oczywiście powinno się pomyśleć o przywróceniuruchu osobowego na tym szlaku - ale podkreślam, na całej linii!

I niech będzie, że marzę, ale taki powinien być rozkład:
Zakładam z tym, co chcą mieszkańcy Głubczyc - dojazd na uczelnię do Nysy! Zakładam pesymistyczny czas jazdy Smile ale co tam, może być tylko lepiej

Nysa 6:30-Prudnik:7:05 (dobry dojazd do Pracy do Prudnika) - Racławice Śl: 7:20 - Głubczyce 7:45 (idealny dojazd do szkół w Głubczycach-Racibórz (8:20)

Nysa 13:10 - Prudnik 13:40 (bardzo brakuje takiego pociągu) - Racławice 13:55 - Głubczyce 14:20 - Racibórz 15:20
(Idealnie wypełnia lukę w przerwach połączenia Nysy z Prudnikiem między 11, a 15)

Nysa 15:10 (po pracy) - Prudnik 15:40 (bardzo brakuje takiego pociągu) - Racławice 15:55 - Głubczyce 16:20 - Racibórz 17:20

Racibórz: 10:30 - Głubczyce 11:30 - Racławice 11:45 - Prudnik 12:00 - Nysa 12:30
(Idealnie wypełnia lukę w połączeniach z Prudnika do Nysy między godziną 10, a 14)


Racibórz: 13:20 - Głubczyce 14:20 (o 14 kończą się lekcje, szkoły są przy dworcu właściwie) - Racławice 14:25 - Prudnik 14:40 (bardzo dobry powrót ze szkół dla młodzieży) - Nysa - 15:10.

Racibórz: 18:00 (idealny pociąg wieczorny zwłaszcza na weekend dowożący studentów do Nysy) - Głubczyce 19:00 - Racławice Śl - 19:25 - Prudnik - 19:40 - Nysa: 20:10

Racibórz:

Warto pamiętać, że rozkład na linii Nysa-Kędzierzyn jest tak zrobiony, że do Prudnika mało kto dojeżdża do pracy z racji bardzo niekorzystnych godzin powrotów z tego miasta: prace kończy się o 15:15 (urzędy), 15:30, 16, a pociąg dopiero o 17 Sad

Ponadto pociąg szkolny odjeżdża o 15, a lekcje kończą się o 14. 30 osób dojeżdżających do szkół to mało przy 40 które dojeżdżają autobusem na identycznej trasie jak pociąg. Bilet miesięczny kolej to 50zł bodajże, PKP 120zł. (prawdopodobnie)

- Dla Nysy obecny rozkład jest świetny, ale Prudnika nie. Wyżej zaproponowany rozkład niweluje tą lukę.
- rozkład nie koliduje z ruchem na podsudeckiej, a idealnie uzupełnia luki
- pary szkolne i pracownicze z dogodnym dojazdem do Prudnika i Głubczyc
- dobry dojazd od strony Raciborza do Nysy
- w Racławicach po 30 minutach oczekiwania pociągi do Kędzierzyna (przesiadka)

Oczywiście podkreślam, że obecnie sobie trochę pomarzyłem - jednak zaproponowałem moim zdaniem optymalny rozkład na początek z mijanka w Głubczycach po 14, gdzie kończą się zajęcia/lekcje w szkołach.
Anonymous - 10-03-2009, 23:15
Temat postu:
Właśnie o to mi Staszku chodziło, by sobie pomarzyć trochę. Czasami zaczyna się od śmiałych wizji. Cenna uwaga powyżej: zapomniałem o pociągach turystycznych Smile I ogólnie powyższe podoba mi się Smile Ech... sam się rozmarzyłem...
Lban - 13-03-2009, 18:57
Temat postu:
Zadam pytanie, czy w woj. opolskim jest jakiś plan reaktywacji połączeń kolejowych? Może ktoś wie jaki jest stan torów na linii Kluczbork - Fosowskie, Strzelce Opolskie – Kędzierzyn Koźle? Na razie widzę, że opolskie kupuje tylko szynobusy, ale nie wiadomo co dalej, jest może jakiś plan przetargów na linie, sprowadzenie konkurencji na tory? UM woj. opolskiego chyba zachłystowy się tym, że kupuje szynobusy, ale tak na prawdę nie wie co dalej zrobić z ruchem pasażerskim w województwie. Może przykładem woj dolnośląskiego wypowie się marszałek, albo przynajmniej osoba odpowiedzialna w UM za kolej.
Anonymous - 13-03-2009, 19:49
Temat postu:
Taa.. Fosowskie-Kluczbork... rozmarzyłem się. Szkoda, że tak szybko muszę wracać na jawę...
OJakub - 13-03-2009, 21:58
Temat postu:
Witam! To mój pierwszy post.
Co do Kluczbork - Fosowskie, linia jest przejezdna (1 tor). Co 2 dni jedzie nią pociąg towarowy do Opola - wyjazd z Kluczborka nad ranem, po południu powrót. Z tego co się orientuję szlakowa wynosi 80 km/h (!!), co stawia ją jako jedną z "najszybszych" linii odchodzących od Kluczborka. Podkreślam odchodzących, ponieważ większość torów "właściwych" (patrząc od miasta) jest w kiepskim stanie - w kierunku Wrocławia 50-70 km/h, Poznania - 30km/h, Lublińca - lewy tor na początkowym odcinku - 50km/h. Na moje mikolskie oko linia na Fosowskie, przy ewentualnej reaktywacji, wymagałaby tylko drobnych prac - uzbrojenia przejazdów, wykoszenie krzaków na stacjach itp. Na razie tyle ode mnie, pozdrawiam kolejowo z Kluczborka Smile
Anonymous - 14-03-2009, 10:41
Temat postu:
No proszę, wreszcie ktoś zwrócił uwagę na Fosowskie-Kluczbork. Cieszę się niezmiernie, bo już myślałem, że jakaś zasłona milczenia jest na nią spuszczona. Dziwne, że nie reaktywowano tego odcinka. Tak zastanawiam się dlaczego.... ciekawe.
Artur - 22-03-2009, 12:44
Temat postu:
Wszystkie obecnie nieczynne linie kolejowe powinny dostać swoją szanse, na początek można by je wynająć na kilka lat różnym miłośnikom kolei, towarzystwom. Prawie wszystkie te linie wymagają remontu więc na początek miłośnicy kolejowi mogli by po takich liniach jeździć swoimi drezynkami, rowerami torowymi itd promując jednocześnie daną linie, bo wiadomo tam gdzie jeżdzą miłośnicy kolei swoimi maszynami tam zawsze jakaś impreza będzie się odbywała Very Happy a to już promocja regionu Very Happy
Na linie o dobrze zachowanej infrastrukturze można by odrazu puścić pociągi retro Cool
Są w kraju organizacje które chętnie by prowadziły takie pociągi Smile
Niestety kolejowa biurokracja robi swoje Sad
Przydałby się zapis w ustawie o tak zwanych Drobnych Przewoźnikach Prywatnych czyli głównie o miłośnikach kolei posiadających własną Drezynke, Rower Towowy bądź Lokomotywke Smile i którzy chętnie by jeździli po różnych liniach kolejowych w kraju. Podobnie w ustawie powinien być zapis o
Skansenach Kolejowych i Kolejach Muzealnych wtedy przejazd pociągu retro na dowolnej trasie w kraju nie kosztował by tyle co teraz, narazie to tylko marzenia miłośników kolei ale może się spełnią Smile
Jeśli chodzi o nieczynne linie kolejowe na opolszczyźnie to ratowałbym również linie Olesno-Praszka ale doszły mnie wieści że burmistrz Olesna wydał decyzje rozbiórki tej lini Evil or Very Mad
Warto też spróbować odbudować linie Jełowa-Namysłów stacje na tym szlaku jeszcze są ale linia jest mocno rozkradziona niestety Sad
Na lini Racławice-Głubczyce powinien jeżdzić prywatny lokalny prezewoźnik kolejowy.
Obecnie jeden z opolskich dwuwagonowych zespołów piętrowch Bipa ma iść do kasacji drugi taki zespół niedługo również będzie kasowany więc jest okazja do nabycia lub przejęcia tych pięknych zabytkowych wagonów do tego dwie spalinówki jeden parowozik np. TKh ferrum lub TKp śląsk (na imprezy retro) i mamy lokalnego przewoźnika Smile
eurek - 24-03-2009, 14:09
Temat postu:
Co do trasy Jełowa-Namyslow to juz od samej Jełowej rosnie potężny las... to byla linia lesna i las zawładnal juz torami calkowicie... praktycznie nie idzie poznac gdzie biegla linia...
Catz - 24-03-2009, 22:29
Temat postu:
eurek napisał/a:
praktycznie nie idzie poznac gdzie biegla linia...

Bez przesady, nasyp jest, rowy po bokach są, podkłady i szyny też, chociaż może nie na całej długości. Na torowisku rosną małe drzewka, ale widać gdzie biegnie linia.
Gurdol1 - 25-03-2009, 02:57
Temat postu:
Czasem jednak zachwyca mnie mikolska naiwność.

A PO CO tą linię reaktywować, skoro z Namysłowa szybciej przez Kluczbork (a potok taki sobie - rano od kilkunastu do dwudziestu kilku osób jedzie z Namysłowa do Opola). Nawet gdyby włożyć w to kupę szmalu i pracy, to prędkość szlakowa będzie 20-40 km/h w porywach. Dla drezyn - owszem dobre.

Ja też bym chciał, żeby wszystkie linie jeździły, ale dla samego jeżdżenia jeździć nie będą.

To samo dotyczy łkań nad odcinkiem Kluczbork - Fosowskie, czyli kulejarskiej trasy donikąd.

Warto stać choć jedną nogą na Ziemii. Na polskiej ziemi - dodam Język

Pozdrawiam
Robert Wyszyński
PS. Zastanawiacie się nad reaktywacjami - fajnie. Cieszę się. A macie oczy i uszy - widzicie co się dzieje? Ja się zastanawiam jak utrzymać to co jest - wtedy będzie Tuskowy "cud". Realności i jej efektów doświadczył już kolega Krzysztof Kuś z bratniego Śląskiego. A na DŚ też zaczęli ciąć - nie pierwsze cięcie - nie ostatnie.
Anonymous - 28-03-2009, 10:44
Temat postu:
Doświadczył Robercie. Doświadczył. I jeszcze pewnie nie raz doświadczy. Taka proza życia przy wspaniałym PKP PR. Też marzy mi się wiele reaktywacji: Gliwice-Rybnik, Bielsko-Cieszyn, Ligota-Gliwice. Można wiele wymieniać. Tylko mamy monopol PKP PR i głównie linie (Gliwice-Częstochowa) są zagrożone. Cięcia dopiero się zaczną to raz, dwa: boję się naprawdę jak będzie wyglądał rozkład 2009/2010.
Jednak proszę Robercie -jeszcze raz- spokojnie. W tym temacie chodziło o trochę miłośnictwa, marzeń i wspomnień. A to chyba nic złego, prawda? Choćby nawet, żeby przypomnieć sobie, jak to drzewiej bywało. To naprawdę nic złego i nikomu to nie szkodzi.
A z tym co piszesz na temat odcinka Kluczbork-Fosowskie to zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Wiele łkań z tego powodu było. I jest. Szkoda tej trasy. Bardzo szkoda.
Fosowskie-Kluczbork to nie była" kolejarska trasa donikąd". To było połączenie Opole-Kluczbork realizowane poprostu dłuższą trasą, czyli przez Fosowskie. Możesz przedstawić obiektywne dane, iż między Kluczborkiem, a Fosowskim podróżowali jedynie kolejarze?
Poza tym, czy czasem reaktywacja Opole-Kluczbork nie odbyła się kosztem Kluczbork-Fosowskie? Bo według mnie tak właśnie było.
Mówisz, że potok "taki sobie". Na Nysa-Brzeg też taki sobie. A czwartej pary tam chcesz.


Piszesz: "Warto stać choć jedną nogą na Ziemii. Na polskiej ziemi - dodam."
Fajnie. Pięknie. Kilka faktów historycznych. Krótko.
Odcinek Fosowskie-Kluczbork został wybudowany w okresie Królestwa Pruskiego.
Ostatnie spisy powszechne wykazały, że dziś w rejonie odcinka zamieszkuje istotny wielkościowo odsetek deklarujący narodowość inną niż polską. Poważnie. Konsekwentnie gminy w rejonie odcinka mają status tzw.. gmin mniejszościowych.
Tereny te są w Polsce od 1945 r. (po II wojnie światowej). Jednym ze wcześniejszych wydarzeń historycznych jest zrzeczenie się praw do Śląska przez króla polskiego Kazimierza Wielkiego (1339).

Wiesz Robert: nie wiem, czemu tak alergicznie reagujesz na jakiekolwiek inne linie niż Brzeg-Nysa. Fosowskie-Kluczbork ma ogromny potencjał (i Fosowskie-Strzelce), kto wie, czy nie większy niż Nysa-Brzeg.
Klaus - 28-03-2009, 15:20
Temat postu:
..."A z tym co piszesz na temat odcinka Kluczbork-Fosowskie to zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Wiele łkań z tego powodu było. I jest. Szkoda tej trasy. Bardzo szkoda.
Fosowskie-Kluczbork to nie była" kolejarska trasa donikąd". To było połączenie Opole-Kluczbork realizowane poprostu dłuższą trasą, czyli przez Fosowskie. Możesz przedstawić obiektywne dane, iż między Kluczborkiem, a Fosowskim podróżowali jedynie kolejarze?
Poza tym, czy czasem reaktywacja Opole-Kluczbork nie odbyła się kosztem Kluczbork-Fosowskie? Bo według mnie tak właśnie było"...

Proponuję nie gadać głupot, tylko przyjrzeć się mapie woj. opolskiego, ewentualnie od czasu do czasu zajrzeć do Strzelec, Fosowskiego czy Kluczborka i sprawa będzie jasna.
Linia kędzierzyn - Strzelce - Fosowskie - Kluczbork była traktowana jako uzupełnienie istniejącej sieci. Odcinek Strzelce - Kędzierzyn nie doczekał elektryfikacji, zresztą poza dojazdami mieszkańców Leśnicy żadnej innej funkcji nie pełnił. Odcinek Strzelce - Fosowskie był tak ważny, że pod koniec lat 90-tych zwinięto trakcję i nic tam teraz się nie dzieje. Najwazniejszy był odcinek Fosowskie - Kluczbork, ale tylko ze względu na przewozy towarowe ma odcinku TG - Kluczbork, zresztą z tego powodu linia ta została zelektryfikowana (uzupełnienie dla linii przez Lubliniec). Pociągi osobowe, jeszcze w latach 80-tych świeciły pustkami, stąd naturalny ruch PKP w postaci zamknięcia ruchu osobowego. Z towarowym bedzie podobnie - już czynny jest tylko jeden tor, drugi porasta trawą bez trakcji, za moment ktoś rozsadnie pomyśli i ją zamknie - szkoda ładować kasę w coś, co stoi martwe. Co do ruchu pasażerskiego - kto, gdzie i po co miałby tam jeździć? Kluczbork "ssie" podróżnych w umiarkowany sposób, bo lepszą ofertę stanowi Opole. Dojazdy do szkół i zakładów pracy zaspokaja oferta PKS i transport indywidualny; jest to jedna z tych sytuacji, gdzie nigdy nie będzie opłacać się uruchomienie pociągu i trzeba to jasno powiedzieć. Jak słusznie zauważył Pan Robert Wyszyński (szacunek) rozsądniej jest skoncentrować się na utrzymaniu tego, co jest, na poprawieniu oferty i jej jakości, niż na tworzeniu sieci niepotrzebnych, byle jak, czyli 2-3 razy dziennie realizowanych połaczeń. Linia utrzymuje się wtedy, gdy ma pasażerów, czyli gdy kursuje po niej 4 - ... par połaczeń, w innym wypadku nie jest żadna alternatywą dla PKS i busiarzy. Oczywiście można gdybać i żądać reaktywacji, bo nam się należy. Pytanie - skąd na to kasa przy stale rosnących kosztach?
Artur - 29-03-2009, 01:23
Temat postu:
Robercie piszesz po co reaktywowac linie Namysłów-Jełowa
Gdyby znalazły się fundusze to była by to piękna linia dla pociągu retro Cool prędkość szlakowa V max.40km/h spokojnie wystarczy dla jazdy TKh lub TKp jak również SM02 lub SM03 Smile
eurek, Linia od Jełowej do Murowa (do kozła) w 2004 roku była przejezdna
akurat przed przejazdem DLki wycieliśmy pare sosenek rosnących na torowisku, potem kilkanaście razy pojawiała się DL2 w Murowie Cool niestety niedługo potem pojawiły się pierwsze ubytki w nawierzchni torowej Sad
Catz, Jest takie miejsce na lini Namysłowskiej gdzie nasyp został podmyty i teraz tor leży pod wodą Sad
Jak wszystko się uda to linia Kluczbork-Fosowskie zostanie uratowana Smile jak będzie czas pokaże
maciejnet - 31-03-2009, 11:41
Temat postu:
Wiem, że los linii kolejowej łączącej Brzeg ze Strzelinem został już dawno podzielony jednak warto odświeżyć wspomnienia. Od 1989 roku linia ta jest wyłączona z ruchu dla pociągów pasażerskich. Co gorsza, złodzieje dali o sobie znać kradnąc fragmenty torowiska. Wydawało by się że linie czeka prosta śmierć. Jednak nadal w użyciu jest kawałek z Brzegu do Małujowic, co można zobaczyć na filmiku który już jakiś czas temu zrobiłem: http://www.youtube.com/watch?v=g85cGLXPlY4
W listopadzie 2009, chciałbym zaprezentować film na temat tej trasy z uwzględnieniem wypowiedzi dawnych pasażerów, kolejarzy i miłośników kolei. Związku z tym proszę wszystkie osoby, które posiadają jakiekolwiek materiały, zdjęcia, filmy, pocztówki, bilety o tej trasie i całej linii 304, aby nadsyłały mi swoje cenne pamiątki na mój adres e-mail (kontakt PW). Zostaną wyróżnione podczas tworzenia filmu. Równie cenne będą wasze wspomnienia i przemyślenia. Liczę na waszą pomoc i chęć współpracy - nie dajmy zapomnieć o tej linii. Być może kiedyś przejedziemy się nią jeszcze raz (trzeba w to wierzyć).

Dodaję również moją galerię zdjęć: http://galeria.osmulski.com
Kilka fotek zza Łukowic Brzeskich.
http://lh3.ggpht.com/_J3WB3BYEb48/SdHdIs9zuSI/AAAAAAAABwM/7aTpstbi8EI/s144/P3282143.jpg http://lh3.ggpht.com/_J3WB3BYEb48/SdHaDXz0v4I/AAAAAAAABuA/0pmt9oY90PY/s144/P3282164.jpg http://lh3.ggpht.com/_J3WB3BYEb48/SdHbqDY19fI/AAAAAAAABuw/nhGzYvMRgkQ/s144/P3282155.jpg

Pozdrawiam
Maciej Osmulski
Anonymous - 31-03-2009, 19:10
Temat postu:
Dobrze piszesz Artur. Masz jak najbardziej rację. Tylko widzisz: u nas wszyscy to mają głęboko w czterech literach. Bardzo głęboko. Kiedyś jakieś bardziej świadome pokolenie zapłacze nad idiotyzmem i debilizmem obecnych władz, samorządowców, radnych itd.
A nad Kluczbork-Fosowskie będę płakać nadal...
sympatyk - 05-09-2009, 15:17
Temat postu:
staszek napisał/a:
Cytat:
Natychmiast po przejechaniu się tym pociągiem na klęczkach w podzięce idę na Jasną Górę!


Zarezerwuj sobie na początku sierpnia czas, ponieważ wtedy zostanie zorganizowany prawdopodobnie taki przejazd, a natychmiast potem czekamy na pielgrzymkę. Niestety jestem bardzo pamiętliwy i masz moje słowo, że w odpowiednim czasie Ci o tym przypomnę...


W chwili gdy to piszę jestem daleko od Racławic Śląskich, gdzie prawdopodobnie trwa właśnie od dawna przygotowywana impreza promująca kolej i podróżowanie nią. Przygotowania do niej bacznie śledziłem na stronie www.kolejpodsudecka.pl. JESTEM PEŁEN PODZIWU DLA ZAPAŁU JAKI TOWARZYSZYŁ TYM PRZYGOTOWANIOM! Mam nadzieję, że trud nie poszedł na marne i wszystko się udało.
Swoją drogą i tak liczę na reaktywację regularnych połączeń na trasie Racławice Śląskie-Racibórz o jakiś czas poprzedzoną wybudowaniem wąskotorowego toru z Osoblahy do Racławic Śląskich i uruchomieniem tam także regularnych pasażerskich przewozów. TO BYŁBY MUROWANY HIT NA SKALĘ EUROPEJSKĄ! Pozdrawiam!
Artur - 09-09-2009, 00:40
Temat postu:
Impreza była udana Cool oby częściej się takie imprezy obywały w Racławicach Cool
Ludzie tam dobrzy, mili, uczynni i kochający kolej jak prawdziwi kolejarze OK
Wierze że już niedługo zaczną po lini Racławice-Głubczyce jeździć pociągi a w niedługim czasie może i po innych liniach w okolicy Smile
Anonymous - 10-09-2009, 12:09
Temat postu:
Wciąż przypominam o linii Kluczbork-Fosowskie-Strzelce. Z pewnego powodu ta linia jest bardzo ważna dla naszego Komitetu. Ale o tym innym razem.

Trochę ostatnio poświęciliśmy na nią czasu. Założyliśmy szynobus relacji Kluczbork-Fosowskie-Strzelce-Gliwice. Rozkład opracowaliśmy na początek na 2 pary. Ale o tym też innym razem. Niebawem. Smile
eurek - 10-09-2009, 23:59
Temat postu:
Oj tam, gadajta teraz! Very Happy No i najwazniejsze, kto go ma finansowac? Opolskie na pewno nie, slaskie tym bardziej... Wiec kto? Surprised
Anonymous - 11-09-2009, 09:07
Temat postu:
eurek, chwilka cierpliwości.

Czemu opolskie wraz ze śląskim nie ma finansować połączenia adresowanego dla -przede wszystkim, ale nie tylko- studentów i uczniów?
eurek - 13-09-2009, 12:12
Temat postu:
Krzychu...kasa, kasa...a tej autentycznie brak...poza tym sam wiesz jak to jest z reaktywacjami... wg mnie szans nie ma ale skoro masz jakies info to dawaj (w miare) szybko Very Happy
Anonymous - 13-09-2009, 12:35
Temat postu:
eurek, to są moje luźne wariacje na temat. Wiem, że szans nie ma żadnych na to, o czym piszę. No ale co... pomarzyć sobie nie można? Smile W tym wątku chodziło i powspominanie... i też pomarzenie właśnie sobie.
Gurdol1 - 15-09-2009, 17:36
Temat postu:
Jedyną szansą na reaktywację w Opolskim (mówię o realu, a nie fiction typu Brzeg - Strzelin) ma linia Racławice - Głubczyce. Pod warunkiem ewentualnego przejęcia tej linii przez samorząd i małego lifitingu, aby można było tam jeździć na całej trasie najmniej 60 km/h.

Oczywiście można jeszcze próbować Nysa - Głuchołazy na 6 parach i z atrakcyjnymi promocjami, ale - uwaga - na jedno i drugie trzeba mieć DODATOWY tabor. Cudów nie ma - przynajmniej na kolei.

Nie wiem czy wszyscy pamiętają... mamy regres (kryzys gospodarczy) w przewozach, oprócz szczytowych, potoki pospadały na wszystkich liniach (wyjątki szczytowe nie czynią reguły). W takim przypadku obronienie przewozów na Brzeg- Nysa będzie wyzwaniem i wzmocnieniu tam oferty, bo np. na Opole - Kluczbork czy Opole - Nysa zmniejszyły się ok. 20-30%. Jeździ ten kto musi, a nie ten kto chce, bo ma ochotę zapłacić za bilet. Sam na sobie to odczuwam - takich są setki.

Na Podsudeckiej pozaszczytowe też nie olśniewają frekwą (do Nysy potrafi przyjechać z kierunku KK kilkanaście osób), podobnie jak niektóre EZT na najgłówniejszych trasach. Takie czasy, że utrzymać to co jest nie będzie łatwo, nie mówiąc o reaktywacjach i innych fantazjach.
eurek - 15-09-2009, 19:58
Temat postu:
Sie wie Robert...od strony Głuchołaz to jedynie mozemy na Czechów czekac bo "polskie" sie nie oplaci...i nie mowie z przekora bo NAPRAWDE sie nie oplaci...ani spolecznie ani finansowo... a Czesi bardziej altruistyczni wiec moze kiedys puszcza jakies motoraki na Nyse...
Gurdol1 - 16-09-2009, 00:36
Temat postu:
Sorry eurek... Mity czeskie i niemieckie...

Przecież już puszczają swoje wagony (Jesenik - Nysa - Jesenik). I ile osób tym jeździ?

Nikt nie będzie jeździł bez odpowiednich dopłat, a szczególnie przy takiej konkurencji PKS-ów i busów na równoległej drodze, przy jednoczesnym odzwyczajeniu ludzi od usług kolei. Nie wspominajac o zezwoleniach UTK i innych uzgodnieniach. Cieszyć się należy, że pociągi polsko - czeskie wogóle jeżdżą na tej trasie. I oby jeździły nadal.

Sprawa durnego gotowego przystanku (odtworzenia) w Głuchołazach jest nie do przeskoczenia dla mistrzów z PLK od dekretów Bieruta. A Ty chcesz czeskich pociągów?

Być może sprawdziłby się weekendowy turystyczny pociąg Wrocław - Jesenik - Ostrużna, ale i tu byłbym ostrożny. I to tylko na szynobusie (bez przesiadek, bez przepinania loków), ale tu znów zezwolenia, niedasizmy itp.
staszek - 16-09-2009, 15:40
Temat postu:
Cytat:
Na Podsudeckiej pozaszczytowe też nie olśniewają frekwą


Zgodzę się, ale wydaje mi się, że nie jest to spowodowane kryzysem. Przede wszystkim musimy pamiętać, że od 14 grudnia 2003r do kwietnia br (o zgrozo, ponad pięć lat) PKP PR uwalało z każdym dniem tą linię (KKA, odwołania, spóźnienia 2h, likwidacja i skrócenie relacji) doprowadziły do tego, co widzimy, a nie kryzys. Trzeba się cieszyć, że powiedzmy od kwietnia tego roku w pociągach widuje się coraz to nowe twarze.

Pamiętajmy też, że na początku tego roku (seryjne odwołania tylko na podsudeckiej) bilety zwróciło lub nigdy już nie powróciło na usługi kolei rzesze osób nie mających zniżek, które do Koźla i Nysy dojeżdżały do pracy dając największy przychód z biletów. Zostało paru miłośników, kolejarze, młodzież szkolna oraz studenci. Dziś jeśli zbadamy bilety na Podsudeckiej to na palcach jednej ręki przykładowo w kursie 6:03 z Nysy do Kędzierzyna znajdą się osoby jeżdżące do pracy (nie kolejarze, bez zniżek). Tam takich osób nie ma przez to, co działo się na początku tego roku.

Jeszcze kilka lat będziemy płacili za to co wyprawiało PKP PR. Podsudecka to swego rodzaju ewenement, gdzie kryzys jest niczym w porównaniu z działalnością przewoźnika. Na szczęście od kwartału obsługa kolejowa jest wzorowa co już chwalą sobie pasażerowie. Oby tak dalej.

Niebawem zacznie się rok akademicki w Nysie to i frekwa się zwiększy.

Warto dodać, że w czasie wakacji pociąg jadący z Kędzierzyna do Nysy (odjazd 9:03) był najbardziej obłożonym kursem, gdzie wypełnione często po brzegi były dwa wagony i co ciekawe 80% pasażerów to byli turyści z Gliwic, Raciborza, ogólnie ze Śląska.

Wszystkim się marzy, by zrobić może na początek sezonowy pociąg Gliwice-Nysa-Kłodzko na szynobusie Sa134 (odjazd z Gliwic 8:20, w Koźla 9:03). Nie ma takiej oferty IC, nie ma ze Śląska dojazdu w te tereny. Oj, tylko pewnie zamiast widzieć sens tej idei, będzie się widziało wady.

Co do połączeń Racławice-Głubczyce to faktycznie chyba już wszyscy wiedzą, że linia ta jest do uratowania. Skoro PLK dało zgodę wjazdu na potężny most lokomotywy o nacisku na oś 18ton to szynobus z naciskiem 12ton pojedzie bez problemu. Owszem trzeba linie wykosić i przydałoby się wymienić podkłady na pewnym odcinku, ale linia jako tako się zachowała. Szkoda tylko, że włodarze Głubczyc działają powoli, ale na wszystko przyjedzie czas. Może za dwa lata tam pociągi wrócą. Problemem może być brak taboru. Jest czas, ale dużo dobrego się dzieje już.

Osobiście uważam, że jeśli coś się robi to powinno robić się to najlepiej jak się da. Mi się marzy reaktywacja całej linii do Raciborza i utworzenie pociągów Racibórz-Nysa, a nawet Racibórz-Brzeg.

Pamiętajmy, że reaktywacja linii jest procesem nadzwyczaj długotrwałym i nie kończy się na uruchomieniu połączeń. Kończy się kilka lat po tym kiedy pasażerowie wrócą do łask kolei, a na to pracuje się latami.

Póki co na linii 294 dzieje się wiele dobrego. Jak wszystko się uda to w Racławicach powstanie Skansen, między 2012, a 2014 rokiem wybuduje się wąski tor, będą może już od przyszłego roku stałe pociągi retro itp. Ważne, że dużo się dzieje, nawet UMWO napisał list do Ministra Infrastruktury, by wstrzymać likwidację torowiska na linii 294. Praca jaka została wykonana przez mieszkańców Racławic, współpraca z lokalnymi samorządami (zwłaszcza Starostwo Prudnik) i bardzo dobra współpraca z Opolskim PLK muszą zaowocować.
Gurdol1 - 16-09-2009, 17:16
Temat postu:
Staszku. Ok. Wiadomo jak było zimą (po części także na innych spalinowych liniach). Obawiam się podobnej sytuacji w obliczu nadchodzącej zimy... tyle że jest więcej taboru (rezerwy).

Ale ja widzę spadki na wszystkich liniach osobowych (nie mówiąc o pospiesznych) - w tym mega obleganych jak Brzeg - Opole. Takie czasy.
eurek - 16-09-2009, 19:07
Temat postu:
Robert... ja Ci tylko odp na Twoj tekst o 6 parach PRow Nysa-Głuchołazy... to jest nierealne... a jedyna szansa, ze cokolwiek osobowego by tu smigalo to podejscie Czechów, ktorzy ot tak przedluzyliby swoje motoraki... a czy ktos by jezdzil to inna sprawa.
Exsimus - 13-04-2010, 14:19
Temat postu:
Ostatnio zrobiłem sobie taką symulację czy przy obecnym stanie szynobusów można reaktywować na Opolszczyźnie trzy trasy. Mianowicie


Kędzierzyn Koźle - Strzelce Opolskie (5 par)
Nysa - Głuchołazy Zdrój (4 pary)
Nysa - Kamieniec (3 pary dzień roboczy, 4 pary w dni świąteczne, a codziennie w wakacje)

Z tym, że pociągi z i do Głuchołaz zaczynały by lub kończyły bieg w Opolu. Jedna para jechałaby w relacji Kamieniec Ząbkowicki - Głuchołazy Zdrój, a dwie pary w relacji Opole - Głuchołazy Zdrój - Opole.
pp - 13-04-2010, 14:26
Temat postu:
A może zamiast do Kamieńca to od razu do Legnicy (w porozumieniu z Wrocławiem)? Po drodze jest Piława, Dzierżoniów, Świdnica. Sądzę że to sensowniejszy wariant.
Podoba mi się relacja Głuchołazy - Opole. To znacznie lepiej niż tylko Głuchołazy - Nysa, ponieważ z tego co wiem to tam kwitnie busiarstwo i ciężko byłoby zawalczyć o pasażerów na krótkim odcinku.
Exsimus - 13-04-2010, 14:40
Temat postu:
Lecz nie obyło się bez problemów skład, który jeździ do i z Ostrużnej w tygodniu musiał by jeździć do Nysy (skład wagonowy) Na dwa kursy na tej trasie po prostu zabrakło mi szynobusów. Odjazdy z Głuchołaz do Opola zaplanowałem na 4.50 i na 15, z Opola na 15 i 18. Pozostałe dwa kursy do/z Nysy za wyjątkiem składu po 14 z Kamieńca do Głuchołaz przyjazd około 15.50
khamul - 13-04-2010, 16:21
Temat postu:
Cytat:
Kędzierzyn Koźle - Strzelce Opolskie (5 par)

to jest raczej niewukonalne. most w kedzierzynie trzeba byłoby wyremontować. od powodzi nie ma jak dojechac o ile dobrze pamietam... a te koszta znacznie przekrczą zyski
za to trase strzelce opolskie-fosowskie mysle warto byłoby odnowic
obydwie biegna przez wspaniałe, malownicze tereny
pp - 13-04-2010, 19:01
Temat postu:
A zato jest most w Krapkowicach. Tylko że s(r)amorząd ma inny pomysł:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100304/POWIAT04/749356092

A sądzę że tu można byłoby podziałać bo linia łączy(łaby) kilka miast i większych miejscowości. Prędkość na odcinku Prudnik - Krapkowice 30km/h nie powala, ale dla szynobusów byłoby z pewnością więcej. Ot, takie moje małopolskie przemyślenia...
Krakonos - 14-04-2010, 10:49
Temat postu:
Panowie, pomalutku czas schodzić z tych marzycielskich obłoków. Dzisiaj, NTO pisze o możliwej (i bardzo prawdopodobnej) likwidacji pociągów z Opola do Ostrużnej. Czesi już nie chcą płacić za powietrze.
Najbardziej prawdopodobna reaktywacja Nysa-Kamieniec to też koszty. Wątpię, aby pieniędzy starczyło na inne pomysły.
Exsimus - 14-04-2010, 11:30
Temat postu:
Ciekawe wnioski z tym składem z i do Ostrużnej. Ja słyszałem, że od nowego rozkładu jazdy pociąg ten ma kursować w relacji Wrocław - Ostrużna.
Co do frekwencji w składzie nie powala:

Jechałem dwa razy w sobotę na odcinku Ostrużna - Głuchołazy na czeskim odcinku od 5 do 10 osób na skład. Od Głuchołaz w stronę Nysy raz naliczyłem 9 osób za drugim razem 4
Dominik - 14-04-2010, 16:09
Temat postu:
Koniec połączenia kolejowego z Jesenika do Opola?

Drogie bilety i długi czas przejazdu to tylko niektóre powody dla których podróż pociągiem na trasie z Opola do Jesenika i Ostrużnej nie jest przyjazna pasażerom. Małe zainteresowanie tym połączeniem czyni je nierentownym. Czesi nie chcą już płacić za linię, z której korzysta niewielu.

Czeski dziennik "MF Dnes” informuje, że międzynarodowe połączenie kolejowe z Opola do Jesenika i Ostrużnej przez Nysę i Głuchołazy dożywa swojego końca i jest tylko kwestią czasu, kiedy zostanie to ogłoszone. Czesi mają dość dokładania rocznie 1,4 mln koron (ok. 220 tys. zł) do utrzymywania nierentownego połączenia, z którego korzystają pojedyncze osoby.

- Możemy te pieniądze wydać na coś bardziej potrzebnego - powiedział czeskiej gazecie Lubomir Żmolik ze związku miast i gmin regionu jesenickiego.

Międzynarodowy pociąg z Opola do Ostrużnej i z powrotem wyruszył w styczniu 2007 roku - miesiąc po hucznym otwarciu przejścia granicznego na stacji kolejowej w Głuchołazach. Miał to być pociąg turystyczny wożący Polaków w czeskie góry, a Czechów na zakupy do Polski i na letni wypoczynek nad Jeziorem Nyskim. Szybko okazało się jednak, że turyści wolą jechać samochodem, niż korzystać z długiego i dość kosztownego połączenia kolejowego (za bilet międzynarodowy z Opola do Jesenika trzeba zapłacić ponad 50 zł). Żeby ograniczyć koszty dofinansowania połączenia od grudnia 2008 roku pociąg jeździ tylko w soboty i niedziele, a codziennie tylko w czasie ferii i wakacji.

Czesi otwarcie krytykują stronę polską, że przez te lata nie udało się np. załatwić przystanku kolejowego w centrum Głuchołaz. - Jak w dzisiejszych czasach można jechać 130 kilometrów przez cztery godziny! To nie zachęca zwykłych pasażerów ani turystów - uważa Vaclav Ptak z wydziału rozwoju miasta Jesenika.

- Nikt nie wytypował i nie poinformował o tej możliwości całych grup potencjalnych klientów, np. turystów - rowerzystów z Polski i Czech - mówi Marcel Sos, przedstawiciel władz Jesenika. - Ograniczono się tylko do wpisania pociągu do rozkładu jazdy, a teraz dziwimy się, że jeździ prawie pusty.

Dla mieszkańców Głuchołaz przez trzy ostatnie lata było to jedyne kolejowe połączenie z Polską. Przez miasto kursuje tranzytem codziennie sześć par czeskich pociągów z Jesenika do Krnova i Opavy. Czesi proponują, żeby PKP na nowo uruchomiło linię Głuchołazy - Nysa i dostosowało ją do terminów kursowania czeskich pociągów.
Andrzej Kasiura, członek Zarządu Województwa Opolskiego odpowiedzialny za komunikację, nie znalazł wczoraj czasu na rozmowę z nto na temat jedynego międzynarodowego połączenia z Opolszczyzny. Do sprawy wrócimy.

Źródło:Nowa Trybuna Opolska
Gurdol1 - 18-04-2010, 17:59
Temat postu:
Exsimus:

Cytat:
Ciekawe wnioski z tym składem z i do Ostrużnej. Ja słyszałem, że od nowego rozkładu jazdy pociąg ten ma kursować w relacji Wrocław - Ostrużna.


Ze strony UMWD słuchy idą, że to całkiem możliwe - z tym że pociąg byłby przedłużeniem obecnego Jesenik - Nysa, aby móc obłużyć oba pociągi (z opolskim) jednym lokiem spalinowym. We Wrocku ok.2,5 - 3 godziny postoju. Jest szansa, ale jeszcze nie ma pewności.

No i - jak słyszałem z PLK - na razie pociąg Opole - Ostrużna jest zaplanowany (co nie znaczy, że na pewno pojedzie). Ale przydałaby mu się lepsza promocja (także cenowa).
Mih - 18-04-2010, 22:40
Temat postu:
Tak zwanych zwykłych podróżnych zwyczajnie odstraszają kombinacje z przejściowkami - jakby tak wprowadzić "Malý pohraniční styk" czyli bilety międzynarodowe według taryfy specjalnej na wzór pociągów na Słowację, to może by frekwencja się poprawiła.
LKP - 30-11-2011, 13:13
Temat postu:
pp napisał/a:
A zato jest most w Krapkowicach. Tylko że s(r)amorząd ma inny pomysł:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100304/POWIAT04/749356092

A sądzę że tu można byłoby podziałać bo linia łączy(łaby) kilka miast i większych miejscowości. Prędkość na odcinku Prudnik - Krapkowice 30km/h nie powala, ale dla szynobusów byłoby z pewnością więcej. Ot, takie moje małopolskie przemyślenia...


Most w Krapkowicach stoi i ma się całkiem dobrze,jednak już nigdy nie będzie on służył kolei Sad

Krótkowzroczność zarówno władz samorządowych jak i PKP postawiły nań krzyżyk.

https://lh5.googleusercontent.com/-WzZD177WJ3Q/TrvymqnnaqI/AAAAAAAAAfY/3DpqBLLKvtc/s640/DSCF0036.JPG

A szkoda bo była by szansa na przywrócenie przewozów.
sympatyk - 08-02-2013, 01:22
Temat postu:
Chcą jeździć z Nysy do Wrocławia bez przesiadek.

W województwie dolnośląskim zakończyły się konsultacje społeczne dotyczące kolejnego rozkładu jazdy. Bardzo dużo zapytań dotyczyło bezpośredniego połączenia z Nysy do Wrocławia. Żeby to umożliwić, potrzebna jest zgoda dwóch urzędów marszałkowskich.

- Podczas kolejnej edycji dolnośląskich konsultacji społecznych do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego nadesłano prawie 470 zgłoszeń. W akcję bardzo mocno zaangażowały się lokalne społeczności powiatów nyskiego i brzeskiego. Postulują oni o uruchomienie bezpośredniego połączenia w relacji Wrocław Główny – Nysa – Wrocław Główny. Takie apele, stanowiące ponad połowę wszystkich zgłoszeń, zostaną przekazane Samorządowi Województwa Opolskiego - poinformował dolnośląski urząd marszałkowski.
Obecnie z Nysy do Wrocławia można dojechać pociągiem z koniecznością przesiadki w Brzegu. sama podróż z Nysy do Brzegu trwa 58 minut. Wyeliminowanie przesiadki i ominięcie przez wybrany pociąg przyspieszony niektórych przystanków pozwoliłoby przejechać z Nysy do Wrocławia w półtorej godziny.
- W ogłoszeniu wskazany jest przybliżony termin otwarcia postępowania na III kwartał 2013 roku. Dofinansowanie połączenia Nysa-Wrocław przez województwo opolskie jest warunkiem koniecznym, aby zostało ono uruchomione - mówi Agnieszka Zakęś, z-ca Dyrektora Departamentu Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.
- Niebawem rozpoczynają się rozmowy na temat rozkładów jazdy na przyszły rok, więc w chwili obecnej trudno przesądzić, jaki będzie ich wynik. Zapewne będziemy rozmawiać z samorządem województwa dolnośląskiego o możliwościach takich połączeń - powiedziała "Rynkowi Kolejowemu" Violetta Ruszczewska z gabinetu marszałka województwa opolskiego.

http://www.rynek-kolejowy.pl/39415/_Chca_jezdzic_zNysy_doWroclawia_bezprzesiadek_.htm
ty2 - 08-09-2013, 17:20
Temat postu:
ruszył remont linii 306
sympatyk - 29-08-2014, 19:36
Temat postu:
Wójt Murowa chce odtworzenia linii kolejowej Jełowa - Murów - Namysłów.

Potrzebne będą na to miliony. Linia Jełowa - Murów - Namysłów nie działa od prawie 20 lat.
- Dlatego czas ją reaktywować. Myślę o tym od dłuższego czasu, a teraz nadarzyła się okazja, by pomysł zrealizować, bo chce nas wesprzeć prywatny inwestor, właściciel tartaku, największej firmy w gminie - mówi Andrzej Puławski, wójt Murowa.

Polskie Linie Kolejowe do pomysłu wójta podchodzą optymistycznie.
- Warto zainwestować. Jak wynika z zapewnień inwestora, mogłoby to przynieść spore dochody - mówi Piotr Krywult, zastępca dyrektora PKP PLK.

Więcej:

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131106/POWIAT01/131109736



Od grudnia polskie pociągi powrócą do Głuchołaz?

Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy”, od grudnia br. najprawdopodobniej będzie można ponownie, po 4 latach, dojechać pociągiem z Nysy do Głuchołaz. Miasto to ma zostać połączone bezpośrednimi połączeniami z Opola i Kluczborka.
– Na obecnym etapie prac nad kolejną edycją rozkładu jazdy, mamy nadzieję, że ostatecznie uda się wdrożyć rozwiązanie umożliwiające poprawę dostępności komunikacyjnej regionu, mimo że realizacja połączenia na linii kolejowej nr 297 w związku ze skomplikowanym układem torowym na terenie Głuchołaz i częściowym wyłączeniem z ruchu odcinka Głuchołazy – Głuchołazy Miasto wymaga uzgodnienia z zarządcą infrastruktury – dodaje Violetta Ruszczewska.
Pociągi pasażerskie w relacji Nysa – Nowy Świętów – Głuchołazy przestały kursować w 2004 r. Później jeszcze, w latach 2007-10 kursowały międzynarodowe pociągi w relacji Opole – Jesenik.

Więcej:

http://www.rynek-kolejowy.pl/53719/od_grudnia_polskie_pociagi_powroca_do_glucholaz.html
Artur - 07-06-2015, 03:33
Temat postu:
Jak na razie to duże szanse na uratowanie linii na opolszczyźnie mają linie Opole -Jełowa - Namysłów na odcinku Jełowa - Murów. I linia Racławice Głubczyce Jeśli się uda to i kolejne linie będą ratowane przed ich likwidacją.
Emil Sawicki - 10-06-2015, 15:37
Temat postu:
Odcinek Racławice Śl.-Głubczyce ma większą szansę na rozbiórkę niźli reaktywację.
Artur - 12-06-2015, 11:46
Temat postu:
Pożyjemy zobaczymy. A tak gwoli ścisłości to jest to linia kolejowa a nie jej odcinek drogi kolego. Tak się składa że od lat w Głubczycach na stacji jest wyzerowanie linii Very Happy
Beatrycze - 13-10-2015, 15:25
Temat postu:
Z Opola do Częstochowy znów będą jeździły pociągi Przewozów Regionalnych?

Jest na to duża szansa – zgodnie stwierdzili Tomasz Kostuś, członek zarządu województwa oraz Jerzy Machnicki, dyrektor PR Opole podczas spotkania z mieszkańcami i lokalnymi samorządowcami w Pludrach.

Więcej:
http://kurierkolejowy.eu/aktualnosci/26161/z-opola-do-czestochowy-znow-beda-jezdzic-pociagi.html
Stiwek - 14-08-2016, 15:25
Temat postu:
Witam, mam takie zapytanie czy wiadomo coś na temat linii nr. 144 Opole - TG? Very Happy
Kolejoman2 - 14-08-2016, 16:37
Temat postu:
Na Kielcza-TG podobno już sieci nie ma. Razz
Stiwek - 15-08-2016, 11:02
Temat postu:
Jest. mieszkam w okolicy, wiem tylko że od września połączenie właśnie z Opola do Kielczy przedłużone.

Jeśli będzie przez jakiś okres dobra frekwencja to może powrócą te połączenie, zawsze byłoby to jakieś odciążenie linii Fosowskie - Cz-wa moim skromnym zdaniem.

Tylko przydałoby się jakieś normalne godziny, bo z tego co o uszy mi się obiło to powroty na godzinę 17 są póki co.

Pozdrawiam. Very Happy
hanys - 18-08-2016, 11:58
Temat postu:
Być może pociągi regio relacji Opole-Zawadzkie zostaną w grudniu przedłużone do Kielczy jednak na reaktywacje połączenia regionalnego z Opola do Tarnowskich Gór nie ma szans, powodów jest kilka, jednym z nich jest brak zainteresowania takimi połączeniami UMWŚ.

Nie rozumiem też jakim odciążeniem dla linii Fosowskie-Lubliniec-Czestochowa na być odcinek Fosowskie-Kielcza? Przecież to dwa zupełnie inne kierunki!
Stiwek - 18-08-2016, 14:40
Temat postu:
Racja, kiedyś to jakoś działało i było duże zainteresowanie ;-).
hanys - 18-08-2016, 18:03
Temat postu:
No właśnie zainteresowanie było niezbyt duże, z czasam coraz mniejsze dlatego też pociągi zostały zawieszone.
Stiwek - 18-08-2016, 19:46
Temat postu:
Miejmy nadzieję, że coś wymyślą w niedalekiej przyszłości ;-)
conen - 20-08-2016, 17:42
Temat postu:
A jazda Opole-Katowice przez Tarnowskie Góry to jest jakieś rozwiązanie.
hanys - 20-08-2016, 21:13
Temat postu:
A kto ci pojedzie z Opola do Katowic z przesiadką w Tarnowskich Górach?!! Oczywiście pomijam już fakt, że reaktywacja pociągów regio na trasie Opole - Tarnowskie Góry jest nierealna.
Stiwek - 22-08-2016, 13:03
Temat postu:
Niby tak , ale patrząć na przepustowość i czas z Opola przez fosowskie do Czewy to masakra niestety
hanys - 22-08-2016, 13:52
Temat postu:
A co ma odcinek Fosowskie-Tarnowskie G. do przepustowości linii Opole-Lubliniec-Częstochowa!?
sympatyk - 16-02-2018, 15:33
Temat postu:
Racibórz podpisuje się pod inicjatywą reaktywacji linii do Głubczyc.

Racibórz wspiera wysiłki gminy Głubczyce, które są jedyną stolicą powiatu w województwie opolskim, z której nie można dojechać koleją do żadnej innej miejscowości w Polsce. Dla Głubczyc priorytetem jest przywrócenie ruchu pasażerskiego na linii Racibórz – Baborów – Głubczyce nr 177 o długości 37,7 km oraz linii 294 Głubczyce – Racławice Śląskie o długości 15,35 kilometra.

Więcej:
http://www.naszraciborz.pl/site/art/1-aktualnosci/0-/64165-raciborz-podpisuje-sie-pod-inicjatywa-reaktywacji-linii-do-glubczyc-.html
Victoria - 25-04-2022, 19:19
Temat postu:
Do 2028 r. ma powstać linia kolejowa Racławice Śl. – Racibórz

454 milionów złotych – tyle Opolszczyzna otrzymała w ramach rządowego programu „Kolej Plus” na odbudowę linii kolejowej Racławice Śląskie – Racibórz. Wartość inwestycji jest jednak nieco wyższa, dlatego samorząd musi znaleźć brakujące ok. 80 mln zł.

Więcej:
https://kolejowyportal.pl/do-2028-r-ma-powstac-linia-kolejowa-raclawice-sl-raciborz/
dinxles - 26-04-2022, 06:46
Temat postu:
A nie lepiej oddac czesc linii kolejowych prywarnym przewoznikom...
Auderman - 26-04-2022, 09:22
Temat postu:
dinxles napisał/a:
A nie lepiej oddac czesc linii kolejowych prywarnym przewoznikom...


To by była patologia. Powstałoby mnóstwo napięć przez różne wizje funkcjonowania konkretnych linii kolejowych. A jak jeszcze by posiadali własne pociągi to by faworyzowali swoje pojazdy kosztem innych przewoźników
Sieć kolejowa powinna być spójna i pod zarządem jednej, publicznej spółki
dinxles - 26-04-2022, 13:58
Temat postu:
W Wlk. Brytanii jakos dzialaja spolki prywatne i jest ich duzo...
Auderman - 26-04-2022, 21:23
Temat postu:
Ale infrastruktura jest cały czas zarządzana przez jedną agencję publiczną. Na początku po prywatyzacji British Rail zostawiono jednego zarządcę infrastruktury, który później został znacjonalizowany.
A skoro gadamy o Wielkiej Brytanii to dla przykładu warto się zapoznać z tym jak funkcjonowała komunikacja Londynu przed i po nacjonalizacji i powstaniu TFL
dinxles - 27-04-2022, 08:50
Temat postu:
Oj nie przesadzaj. Przewoznicy prywatni to jest samo dobro.
Auderman - 27-04-2022, 16:48
Temat postu:
Przewoźnicy tak. Zarządcy infrastruktury nie
dinxles - 27-04-2022, 19:04
Temat postu:
U nas jest PLK SA tylko jedyny problem to stan linii i to czy PKP wpuszcza prywatnego przewoznika na konkretne - zamknięte linie...

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group