INFO KOLEJ - forum kolejowe

Dział pracowniczy - Przejechany wskaźnik W4 - potencjalne konsekwencje

Kanarek - 16-04-2024, 20:42
Temat postu: Przejechany wskaźnik W4 - potencjalne konsekwencje
Cześć, jestem nowy tutaj oraz nowy na kolei. Znam przepisy, ale przepisy przepisami a życie życiem. Przejechany wskaźnik w4 to zbrodnia. Ale czy ten incydent jest traktowany tak samo jak maszynista przerżnie peron całym składem albo tylko wyjedzie kabiną 2 metry za wskaźnik? Jako kiero w pociągu dla mnie kluczowa sprawa, kiedy zgłaszać i uruchamiać całą procedurę a kiedy traktować że,,nic się nie stało"???
Borys_q - 19-04-2024, 00:32
Temat postu:
"Jako kiero w pociągu" to nie zadawaj takich pytań na forum tylko pytaj swojego instruktora ruchowego.
Noema - 19-04-2024, 07:01
Temat postu:
Kanarek, byłam w takiej sytuacji jako pasażerka. Opisałam to tutaj:

https://infokolej.pl/viewtopic.php?p=381756#381756

Tym razem nie była to wina maszynisty i stanęłam w jego obronie:

https://infokolej.pl/viewtopic.php?p=381761#381761
Victoria - 26-04-2024, 22:01
Temat postu:
Stanowisko Prezesa UTK w sprawie badania incydentów pominięcia wskaźnika W4

Obecność komisji kolejowej nie zawsze jest konieczna na miejscu zdarzenia polegającego na pominięciu wskaźnika W4, czyli przejechaniu pociągu za miejsce zatrzymania wyznaczone na końcu peronu. Często oczekiwanie na przyjazd komisji powoduje znaczne opóźnienia wielu pociągów. Prezes Urzędu Transportu Kolejowego (UTK) przypomina, że komisja kolejowa ma uprawnienie, by w uzasadnionych przypadkach nie przyjeżdżać na miejsce zdarzenia. Priorytetem jednak musi być zawsze bezpieczeństwo ruchu kolejowego i możliwość przeprowadzenia rzetelnego postępowania wyjaśniającego przyczyny incydentu.

Więcej:
https://utk.gov.pl/pl/aktualnosci/21308,Stanowisko-Prezesa-UTK-w-sprawie-badania-incydentow-pominiecia-wskaznika-W4.html
Borys_q - 28-04-2024, 21:15
Temat postu:
Od dawna już nie czeka się na komisję przy takich drobnostkach, instrukcja o postepowaniu przy incydentach mówi jasno kiedy trzeba pociąg zatrzymać a kiedy nie ma potrzeby.
wodkangazico - 01-05-2024, 09:46
Temat postu:
Cytat:
Od dawna już nie czeka się na komisję przy takich drobnostkach...

"Drobnostkach" - hmm... Od rzemyczka do koniczka.
Ciekawe, co piszesz i chyba do dogłębnego przebadania i wypalenia gorącym żelazem, przez niezależny od kamaryli Plk-i, przewoźników, RyśKom-u i Organu Ignaca, podmiot.
Raczej międzynarodowy, bo w naszym bantustanie długo by takiego szukać.
Cytat:
instrukcja o postepowaniu przy incydentach mówi jasno kiedy trzeba pociąg zatrzymać a kiedy nie ma potrzeby.

Wcale nie "jasno". Pozostawia to uznaniowości jednego osobnika.

Wyjechanie wszystkimi dostępnymi dla podróżnych drzwiami poza peron, to incydent kategorii C44.
Do incydentów zawsze należy wołać komisję.
Czy powinna przybyć na miejsce? Oczywiście. Na przykład dla sprawdzenia, czy W4 w ogóle jest, jest właściwy (odblaskowy) i dobrze widoczny - z wymaganej odległości. Przed przystankiem zaś, tak samo dla W16.
Obrazki z kamery kabinowej nie odzwierciedlają rzeczywistych warunków.
Powodów, dla których komisanci powinni ruszyć tyłki, jest zresztą więcej. Choćby ocena stanu toru bezpośrednio przed miejscem zatrzymania - czy np. lecące z drzew liście nie wydłużyły drogi hamowania. Albo sprawność i jakość oświetlenia peronu.

Zatrzymanie za wskaźnikiem, ale z możliwością wysiadki na peron, teoretycznie sklasyfikowano w kategorii wydarzeń mniejszej rangi - sytuacji potencjalnie niebezpiecznych. Bodajże jako D79.
Nie wiem, skąd to rozgraniczenie? Nawet jednak i w takiej sytuacji, choćby przedstawiciel przewoźnika starający się rzetelnie bronić interesu firmy, czy też maszynisty, powinien domagać się przyjazdu całego towarzystwa.
Wielkopolanin - 06-05-2024, 22:49
Temat postu:
Cytat:
Nawet jednak i w takiej sytuacji, choćby przedstawiciel przewoźnika starający się rzetelnie bronić interesu firmy, czy też maszynisty, powinien domagać się przyjazdu całego towarzystwa.

Te całe towarzystwo nie siedzi i nie czeka aby pojechać na miejsce incydentu. Po pierwsze to są osoby które zajmują różne stanowiska i dla nich to udręka jechać na miejsce incydentu i uczestniczyć w tych komisjach. Mało kto wie, że członek takiej komisji jeździ często do takich incydentów po godzinach pracy, przekraczając wszelkie ustawowe odpoczynki dobowe czy tygodniowe. Od pozostałych pracowników uczestniczących w wypadku, incydencie wymaga się zachowania odpoczynku a członek komisji łamie je sam. Nie jest to typowa komisja kolejowa obeznana w tematach tylko na siłę werbowani pracownicy, którzy boją się przełożonych i utraty miejsca pracy. Jeśli ktoś z forumowiczów liczy na rzetelność, jakość ustaleń końcowych to jest naiwny. PKP PLK nie pozwoli wepchnąć sobie tak łatwo winy i tak samo inne podmioty jeśli mają konkretnych członków komisji. Dlatego komisje kolejowe powinny być niezależne od zarządcy infrastruktury i przewoźników aby w końcu były rzetelne i nie było to targowanie argumentami. Póki co UTK, PKBWK konserwuje ten system i nie wymaga od pracodawców przestrzegania podstawowych przepisów kodeksu pracy (odpoczynków) wobec członków komisji kolejowych. Do tego członkowie komisji kolejowych z ramienia przewoźników nie są w większości osobami związanymi z ruchem kolejowym (brak wiedzy lub wiedza cząstkowa uzupełnia podczas wypadku, incydentu). To tylko cześć tego zgniłego systemu, którego każdy boi się ruszyć, bo młode osoby nie chcą nawet słyszeć o pracy w komisjach kolejowych, licząc się z tym, że będą uwiązani z pracą po godzinach pracy, bez wolnych weekendów, pod telefonem itd.
wodkangazico - 07-05-2024, 19:03
Temat postu:
Jest coś takiego, jak system dyżurów. W firmie da się chyba znaleźć bądź zatrudnić pięć osób zdolnych bronić jej interesów w nadgodzinach, przez tydzień w ciągu miesiąca? Oczywiście dodatkowo płatnych lub premiowanych.
Co do reszty pełna zgoda. Rozwalenie "komisyjnego" betonu jest konieczne.
Skoro nawet Miętka, zamiast walki o swoich, stać jedynie na apelowanie...

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group