INFO KOLEJ - forum kolejowe

woj. wielkopolskie - Podpowiedz kolejarzom: Który pociąg jest za krótki?

Emillex - 26-11-2010, 15:37
Temat postu: Podpowiedz kolejarzom: Który pociąg jest za krótki?
Jak rozładować tłok w pociągach? Przewozy Regionalne zachęcają pasażerów, aby wskazywali im, które składy trzeba wydłużyć. - Najlepiej wszystkie! - odpowiadają podróżni

- Chcemy, żeby podróżni zgłaszali nam wszelkie uwagi. Te dotyczące zbyt krótkich pociągów, ale również dotyczące opóźnień - wyjaśnia Krzysztof Pawlak, wicedyrektor Wielkopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Przewoźnik obiecuje wziąć pod uwagę sugestie pasażerów i podstawiać dodatkowe wagony dla wskazanych połączeń.

Brzmi pięknie? Zapewne tak, tym bardziej że jest co poprawiać. Na niektórych trasach w godzinach szczytu ścisk to codzienność. Rano uczniowie, studenci i pracownicy dojeżdżają do Poznania z mniejszych miejscowości. Po południu wracają. W skrajnych przypadkach zdarza się, że niektórzy w ogóle nie mieszczą się do pociągu. Tego typu dantejskie sceny można zobaczyć m.in. na filmach nakręconych przez podróżnych, które raz po raz pojawiają się w internecie. Zresztą wystarczy pójść na dworzec. Gdy pytamy, które pociągi powinny być wydłużone, podróżni odpowiadają: - Na mojej trasie wszystkie!

Marcin Sójka z Ostrowa Wielkopolskiego: - Studiuję w Toruniu, dojeżdżam przez Poznań i muszę się przesiadać. Jeden i drugi pociąg przeważnie jest zatłoczony. Zwykle muszę stać, bo nie ma dla mnie miejsca.

- Najgorzej jest w piątki - dodaje Tomasz, student z Gniezna. - Ostatnio wraz z pozostałymi pasażerami zbuntowaliśmy się i jeszcze na stacji wymusiliśmy, żeby podstawiono drugi skład. Bo inaczej nie wszyscy by się zmieścili.

Kilka dni temu do "Gazety" zadzwonił Grzegorz Przybylski z Wolsztyna. - Podwożę dwie córki do Nowego Tomyśla, gdzie około 17 podjeżdżają po kolei dwa pociągi do Poznania. Jeden to TLK [uruchamia go inna spółka, PKP Intercity - przyp. red.] z Zielonej Góry, drugi - osobowy z Frankfurtu. Na peronie zawsze jest mnóstwo ludzi. Nie wszyscy mogą się zmieścić, część zostaje. Co tydzień to samo. To woła o pomstę do nieba!

Narzekają też konduktorzy. - Czasem piszą raporty, że nie mogli przejść przez pociąg i sprawdzić biletów, bo był taki tłok - przyznaje wicedyrektor Pawlak.

Akcja Przewozów Regionalnych ma poprawić sytuację. Są pierwsze efekty: jeden z pasażerów poskarżył się na niedzielny Regio Express z Warszawy przez Poznań do Szczecina. Był tak zatłoczony, że część ludzi nie zdołała wejść do środka. Od najbliższej niedzieli pociąg będzie miał dwa wagony więcej.

Jednak dobre chęci to jedno, a możliwości - drugie. Wielkopolski Zakład Przewozów Regionalnych ma tylko 53 pociągi elektryczne. Do tego dochodzi nieco ponad 150 wagonów. Dlatego Urząd Marszałkowski, który płaci Przewozom Regionalnym za uruchamianie pociągów, sceptycznie podchodzi do akcji przewoźnika. - Idea bardzo szczytna, ale jak to się ma do wykonywania obecnego rozkładu? Przecież już dziś pociągi często jeżdżą w zestawieniach krótszych niż zapisano w umowie - zwraca uwagę Jerzy Kriger, dyrektor departamentu transportu. Przez pierwsze cztery miesiące tego roku zdarzyło się to aż 645 razy. Najgorzej było w styczniu, gdy zaatakowała ostra zima. Urzędnicy naliczyli kary, ale - jak podkreśla dyrektor Kriger - podróżnym w żaden sposób to nie pomoże.

- Zrobimy wszystko, co możemy, żeby w tym roku było lepiej - obiecuje Pawlak. - W nowym rozkładzie będzie więcej składów wagonowych, które zimą psują się rzadziej niż pociągi elektryczne. Będziemy też mieli większą rezerwę zarówno zapasowych części, jak i samych pociągów.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań

Cytat:
Kilka dni temu do "Gazety" zadzwonił Grzegorz Przybylski z Wolsztyna. - Podwożę dwie córki do Nowego Tomyśla, gdzie około 17 podjeżdżają po kolei dwa pociągi do Poznania. Jeden to TLK [uruchamia go inna spółka, PKP Intercity - przyp. red.] z Zielonej Góry, drugi - osobowy z Frankfurtu. Na peronie zawsze jest mnóstwo ludzi. Nie wszyscy mogą się zmieścić, część zostaje. Co tydzień to samo. To woła o pomstę do nieba!

To mnie rozwaliło Śmiech Osobowy z Frankfurtu jedzie tylko do Poznania , a wychodzi na to że z wolsztyna do stolicy Wielkopolski pociągi nie jeżdżą Śmiech Biedny tatuś-musi podwozić swoje córki do Nowego Tomyśla, gdzie jak pisze "cześć zostaje" (przypomnę tylko że skład z Frankfurtu to ET22+3xBdhpumn). Spokojnie panie Grzegorzu. Tak się składa ze od ponad 100 lat u nas jest regularne połączenie z Poznaniem, a we Wolsztynie o 17 jeszcze miejsca się znajdą i to bez problemu. Blisko, bezpośrednio, wygodnie, na siedząco...
Damian Łódź - 26-11-2010, 16:18
Temat postu:
Ciekawe czy IR Portowiec wydłuża też o dwa wagony w 5 i 7, bo dosc ciekawe sytuacje się zdarzają, jak ludzie na walizkach na schodach w bohunie siedzą od Poznania do Warszawy.
wodkangazico - 28-11-2010, 03:28
Temat postu:
Tak się zastanawiam, czy oni w tym WZPR-ze nie mają aby zbyt stromych i śliskich schodów na drodze do pracy?
No bo niby skąd się biorą te odchyły, jesli nie od upadku na główkę?
Niedawno jeden pajac z działu taboru życzył sobie, abym mu przedstawił zaświadczenie, że JEGO WŁASNY KIBEL nawalił i dostał 40 minut "w plecy", a teraz temu nie chce się d...py zwlec z pięterka i połazić po peronach, tylko czeka na frajerów.

Panie Kriger, rób Pan tę kolej!
Tutaj gorzej już być nie może.
syrenka - 28-11-2010, 20:01
Temat postu: Pasażer kolei: "Prosię jeździ w lepszych warunkach"
I "pochodne" artykułu:

Cytat:
Pasażer kolei: 'Prosię jeździ w lepszych warunkach'
Stanisław Guner


Niespecjalnie znam się na przepisach prawa dotyczącego przewozu zwierząt, ale są chyba jakieś dyrektywy, że - tak się wyrażę - prosię musi mieć tyle i tyle metrów powierzchni, siano czy wodę, gdy jedzie pociągiem. A gdzie się pytam są w tych dyrektywach ludzie? - pyta nasz Czytelnik

Jak rozładować tłok w pociągach? Przewozy Regionalne zachęcają pasażerów, aby wskazywali im, które składy trzeba wydłużyć - napisaliśmy w piątek w "Gazecie". A jest co poprawiać, bo na niektórych trasach w godzinach szczytu ścisk to codzienność. Rano uczniowie, studenci i pracownicy dojeżdżają do Poznania z mniejszych miejscowości. Po południu wracają. W skrajnych przypadkach zdarza się, że niektórzy w ogóle nie mieszczą się do pociągu.

Po artykule otrzymaliśmy list od Czytelnika:

Od dłuższego czasu uderza mnie paranoja, jaką kierują się Przewozy Regionalne. Absurdem jest, by "łaskawie" ogłaszały akcje, która ma na celu zebranie informacji od podróżnych, jak i kiedy pociągi są przepełnione. To przecież wiedzą pracownicy kolei! Czysty, marny chwyt PR-owców. Codziennie dojeżdżam pociągiem Przewozów Regionalnych ze Zbąszynka do Poznania Głównego i ten pociąg zawsze jest pełny gdy przyjeżdża do mojej stacji w Palędziu o 7 rano. Można zapomnieć o miejscu siedzącym.

Lecz najgorszy jest pociąg z Poznania Głównego do Głogowa, który przyjeżdża na stację Poznań Górczyn o godz. 16.46. O tym pociągu krążą legendy. Często zdarza się że ludzie nie mogą do niego wejść, a prawdziwą sztuką jest wysiąść (szczególnie gdy peron jest po prawej stronie pociągu).

Niespecjalnie znam się na przepisach prawa dotyczącego przewozu zwierząt, ale są chyba jakieś dyrektywy, że - tak się wyrażę - prosię musi mieć tyle i tyle metrów powierzchni, siano czy wodę, gdy jedzie pociągiem. A gdzie się pytam są w tych dyrektywach ludzie?


Więcej... http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,8732677,Pasazer_kolei___Prosie_jezdzi_w_lepszych_warunkach_.html#ixzz16baR757l

sasho33 - 28-11-2010, 22:37
Temat postu:
Żeby tylko pan podróżujący 10 minut z Palędzia na Górczyn nie umarł czasem od tego tłoku. Rolling Eyes
Historia jak ostatnio z tym rozczulającym się ojczulkiem co musi podwozić z Wolsztyna do Nowego Tomyśla córeczki na pociąg który na domiar złego jest nabity. Tak jakby w Wolsztynie nie było bezpośrednich połączeń z Poznaniem.
Pitras - 29-11-2010, 00:58
Temat postu:
sasho33 napisał/a:
Tak jakby w Wolsztynie nie było bezpośrednich połączeń z Poznaniem.

Z Wolsztyna do Poznania pociąg jedzie 2 godziny. Z Nowego Tomyśla do Poznania 50 minut. Nawet jakby doliczyć czas dojazdu to wychodzi szybciej jechać z Nowego Tomyśla. Poza tym nie wiemy gdzie wysiadają. A może mieszkają na Górczynie w pobliży dworca? Nawet gdyby mieszkały dalej, to lepiej jechać z pętli Górczyn tramwajem, aniżeli czekać na tramwaj na pełnych przystankach w pobliżu dworca.
Emillex - 29-11-2010, 09:38
Temat postu:
Sorry, ale to jest śmieszne. Sam dojazd do Nowego Tomyśla zajmuje z 25-30minut+około 10 minut rezerwy. Córeńki pojadą pół godziny krócej, za to w tłoku, ścisku jak to opisue zatroskany ojczulek. Sam przejazd samochodem będzie kosztować z 15zł w obie strony. Jeżeli pan Grzesiu ze swymi córami tak bardzo nie może przeżyć że jego pociechy jadą w tłoku, na stająco lub zostają na peronie, to on powinen być ostatnią osoba która będzie się skarżyć, bo rozwiązanie jego problemów jest tuż koło nosa. Jeżeli zresztą już tak chcą koniecznie dostać się do Poznania przez E20 to jest inne rozwiązanie, bowiem najpierw szynobusem do Zbąszynia/Zbąszynka i tam przesiadka.
Jak ktoś ma na ten pociąg narzekać, to prędzej mieszkańcy Nowego Tomyśla, Opalenicy, a nie Wolsztyna.
Wczoraj byłem sobie zerknąć na stacje na szynobus wyjeżdżający o 16:45 na Poznań. Frekwencja około 80%, dużo ludzi sobie siedziało z laptopami na kolanach, gazetami, notatkami i sądze że nikt nie narzekał na to że podróż tak długo trwa. W każdym razie nie zamienili by się z dojazdem przez Nowy Tomyśl, gdzie już by sobie na komputerkach nic nie porobili.
Pan Grzegorz nich robi jak uważa, byle nie miał pretensji, chyba że tylko do siebie.
wodkangazico - 22-04-2011, 23:32
Temat postu:
Pytanie: - czy ktoś - tj. Sasho na pewno próbował, ale z nim jest taki problem, ze jak tylko otworzy drzwi wejściowe na parterze, ci z pięterka wyskakują przez okna albo robią se-puku - no więc czy ktoś "niespalony" zgłaszał tym PRdolcom w Poznaniu, że 18.32 do Kostrzyna jest we wszystkie - bez wyjątku - piątki zdecydowanie za krótki, za wąski i w ogóle za...bany po sam komin?
Warto by wiedzieć, czy to ów, z pierwszego postu, przebłysk geniuszu Pawlaka sprawił, że od połowy grudnia żyją w błogiej nieświadomości, czekając z goździkami na pretensje pierwszego mięczaka, któremu warunki nie służą, czy też jak zwykle cwaniaczą, bo wiedzą że po styczniowo-lutowych poszczekiwaniach UTK, ci ostatni zajęci są teraz pisaniem sprawozdań i cyzelowaniem słupków w Excelu i do października się na dworcu nie pokażą, więc w kierunku jakości przewozów można robić swoje, czyli nic.
Ja wiem, 78127 o 18.32 uruchamia lubuskie, ale kuźwa, czy wielkopolskie "Wronki", te o 17.53, nie mogłyby w piątki jeździć do Krzyża, żeby choć tam podwieźć część ludzi, którzy potem i tak wsiedli by do "Kostrzyna", ale już luźniejszego?
Zaś w takie przedświąteczne piątki, jak dziś, czy te "Wronki" w ogóle mogłyby jeździć?
geordi - 22-04-2011, 23:39
Temat postu:
podejrzewam, ze prosbe w kierunku na Krzyż spławi Prezes wszystkich Prezesów. Ale spróbować warto, jasne.

Prościej może - jakiś wagonik do tego szynobusu doczepić, SA108 chyba uciągnie Bonanze?
W Krzyżu rewidenci są (bo manewry ze śp. IR do Gorzowa robili), więc mogliby go wypiąć.
wodkangazico - 23-04-2011, 00:08
Temat postu:
Stoósemka pociągnie, a jakże, nawet pełną. Swego czasu w Lesznie zrobili taki numer, ale się śp. ZNTK Poznań wzburzyło i zaprzestali.
Na Ostbahn jeździ zaś nówka PESA albo Mińsk - na gwarncji - jakby przyjechał ktoś od producenta i zobaczył używany hak, Ty wiesz co by było?
sasho33 - 23-04-2011, 11:22
Temat postu:
wodkangazico napisał/a:
Pytanie: - czy ktoś - tj. Sasho na pewno próbował, ale z nim jest taki problem, ze jak tylko otworzy drzwi wejściowe na parterze, ci z pięterka wyskakują przez okna albo robią se-puku


Hahaha Very Happy zaje****e! Very Happy ale żebyś wiedział że to prawda Cool

wodkangazico napisał/a:
- no więc czy ktoś "niespalony" zgłaszał tym PRdolcom w Poznaniu, że 18.32 do Kostrzyna jest we wszystkie - bez wyjątku - piątki zdecydowanie za krótki, za wąski i w ogóle za...bany po sam komin?


Nie tylko w piątki, i to nawet te nowe 134, są zarąbane pomimo większej ilości miejsc, a oni sobie kur.. w Krzyżu rozwalają bezpośrednie połączenie i fundują przesiadeczkę na.. drugi z nowych 134!!! Co za idioci!!! Przecież mogłoby jechać 2xSA134 te nowe podczas szczytów, a nie - niedość, że rozwalają bezpośrednie w rozkładzie połączenie przesiadką w Krzyżu na drugi szynobus to jeszcze ścisk jak w dupie u murzyna.

Poza tym, kiedyś to się naprawdę skończy wepchnięciem pasażera pod wjeżdżający w peron gównobus przez innych chętnych do przejazdu, ostatnio cudem uratowałem na oko 70-letnią babcię, bo jakichś 3 kretynów robiło "sztuczny tłok" a i tak później stali bo im powiedziałem że miejscówy zajęte, i wpuściłem innych ludzi. Very Happy

wodkangazico napisał/a:
Ja wiem, 78127 o 18.32 uruchamia lubuskie,


Gwoli wyjaśnienia tylko: 78223 Smile

wodkangazico napisał/a:
ale kuźwa, czy wielkopolskie "Wronki", te o 17.53, nie mogłyby w piątki jeździć do Krzyża, żeby choć tam podwieźć część ludzi, którzy potem i tak wsiedli by do "Kostrzyna", ale już luźniejszego?
Zaś w takie przedświąteczne piątki, jak dziś, czy te "Wronki" w ogóle mogłyby jeździć?


Pomysł dobry, tyle że od razu powiedzą Tobie "NIE!", bo on we Wronkach ma tylko 15 min postoju i jedzie z powrotem do Jarocina. Gdyby jechał tylko do Poznania - pół biedy, ale przesuwając go na później rozwalimy połączenia do Jarocina (19:00, 19:53, 20:53) - nie wsadzisz go później bo byłby dubel.

A wczoraj w ogóle nie jechał ten o 17:53 nie? Właśnie we Wronkach go nie widziałem w godz. 18:41-56 kiedy powinien mieć postój, i tak się zastanawiałem. Na stronie PR nie było info o odwołaniu.
wodkangazico - 23-04-2011, 15:42
Temat postu:
Cytat:
Gwoli wyjaśnienia tylko: 78223

Jasne - nie przyjrzałem się godzinie odjazdu na rozklad-pkp.pl
Cytat:
on we Wronkach ma tylko 15 min postoju i jedzie z powrotem do Jarocina

Aaa, takie buty!
Ale, z tymi dwoma SA, to byłoby coś. OK
Cytat:
A wczoraj w ogóle nie jechał ten o 17:53 nie?

Ot "zajączek" od WZPR.
Dzięki niemu, w szynobusie stosunki międzyludzkie tak się zacieśniły, że każdy kto opuszczał te konserwę życzył pozostałym "wszystkiego najlepszego".
Poczucie humoru w narodzie kwitnie - zupełnie jak przed upadkiem komuny. Wink
kolejfan - 03-05-2011, 12:01
Temat postu:
Nie wiem jak w inne dni, ale kiedy w piątek wracam do Gniezna, to jest ciągła batalia o to, by się zmieścic w pociągu i to o różnych godzinach (ranne, najgorzej w popołudniowych). Ludzie na stacji Poznań Garbary i Wschód to nie jeden raz zostawali na peronach z myślą, ze za 20-30 min kolejny pojedzie. Tak samo duży tłok widzę w pociagach w strone Wrześni/Kutna i Leszna, bądź Krzyża. Wszędzie potrzebne są przynajmniej dwie jednostki kibli, ale wątpie, żeby mieli tyle składów, by każdy pociąg przedłużyć. Może sytuacja sie poprawi, gdy KW przejmie najbardziej obciążone linie. Ale póki co, musimy wytrzymać te warunki. Ja się ciesze, że w ogole dojade do domu:)

A w niedziele też różnie bywa, ale staram się jechać regio relacji Toruń- Wrocław. Zawsze dają podwójny skład. Tylko zastanawia mnie jedno. W Poznaniu gro wiary(która jedzie w stronę Wrocławia) rzuca sie na ten pierwszy skład, podczas gdy w drugim jest pełno wolnych miejsc siedzących....Chyba, że potem gdzieś odpinają ten drugi skład po drodze, no ale nie wydaje mi się....
Jerry - 04-05-2011, 11:47
Temat postu:
Polecam obejrzeć ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=C1I-dnPRF4Y

Film nakręciłem zaraz po paradzie w Wolsztynie. Połowa ludzi została na peronie po tym jak do Leszna puścili SA-108.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group